Janczyk: Za oferowanie nielegalnego hazardu na automatach będą grozić surowe kary
Państwo uzyska zdecydowane narzędzia do walki z nielegalnym hazardem na automatach, za złamanie zakazu będą grozić wysokie kary, do 100 tys. zł od urządzenia - powiedział wiceminister finansów Wiesław Janczyk.
Marcin Musiał, PAP: 1 kwietnia br. wchodzą w życie zmiany w ustawie hazardowej. Wszystko jest gotowe, nie będzie problemów?
Wiesław Janczyk, wiceminister finansów: - Nie ma żadnych problemów z wejściem w życie tych zmian. Nowela wprowadzająca monopol państwa na część usług hazardowych to nowoczesny dokument. Docierają do nas sygnały, że inne kraje UE chcą się na nim wzorować.
- Przede wszystkim jednak mamy zmianę ustawy o hazardzie, która została notyfikowana zgodnie z procedurami Komisji Europejskiej. Komisja zgłosiła co prawda do niej uwagi, ale zostały one uwzględnione podczas prac parlamentarnych. Nie wszystkie poprzednie zmiany ustawy były notyfikowane, co doprowadziło do różnych interpretacji prawa, wywołało sprzeczne orzeczenia sądów co do skuteczności przepisów ustawy. Teraz, dzięki notyfikacji zmian nie będzie takich sprzeczności orzeczniczych.
Nie wszystkie zapisy wejdą w życie 1 kwietnia, dlaczego?
- Wyjątek stanowią regulacje nakładające na operatorów telekomunikacyjnych i dostawców usług płatniczych obowiązki związane z wprowadzeniem Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą, czyli przez podmioty, które nie mają uprawnień do oferowania takich gier w Polsce.
- Decydując się na wprowadzenie monopolu państwa na gry hazardowe w internecie, zdecydowaliśmy się też na blokowanie domen oferujących te usługi nielegalnie oraz zakaz udostępniania usług płatniczych na stronach wpisanych do Rejestru. Przepisy te wejdą w życie 1 lipca tego roku. Związane jest to z koniecznością dostosowania infrastruktury technicznej operatorów telekomunikacyjnych i instytucji płatniczych do nowych wymagań. Chcieliśmy im dać na to więcej czasu.
Czy termin 1 lipca nie jest zagrożony?
- W żadnym stopniu. Mamy nawet pierwsze sygnały, że wiele podmiotów, które oferowały nielegalny hazard w sieci już wycofuje się z polskiego rynku.
Czy hazardem w internecie będzie się zajmował Totalizator Sportowy?
- Ustawa mówi, w jakim trybie ten podmiot powinien być wyznaczony. Teoretycznie może zostać wyznaczony inny niż Totalizator Sportowy podmiot do realizacji tego zadania. Zgodnie z ustawą leży to w kompetencji pani premier. Na pewno TS jest spółką zaufania publicznego, w 2015 r. firma wsparła polski sektor publiczny, w tym sport i kulturę, kwotą 1,8 mld zł. Cieszy się dobrą marką, opinią i zaufaniem klientów. Wprowadziliśmy do ustawy przepisy umożliwiające państwowemu monopoliście oferowanie udziału w międzynarodowych grach liczbowych, które przewidują ogromne kumulacje. Aby zagrać w europejskie lotto, nie trzeba będzie już wyjeżdżać za granicę. Ustawa uregulowała też w nowym stopniu rynek reklamy hazardu, aby przewagi na nim nie miały podmioty inne niż legalnie działające.
Ile Totalizator Sportowy będzie miał automatów, będą stały w kolekturach?
- Zgodnie z ustawą, automaty nie będą wystawiane w kolekturach, mają być w salonach w odległości co najmniej 100 metrów od szkoły i 100 metrów od kościoła. W salonie będzie 3-50 urządzeń. Będzie ich znacznie mniej niż obecnie, maksymalnie ok. 35 tys., najwyżej jeden automat na tysiąc obywateli. Dziś ta liczba jest zdecydowanie większa. Przypomnę, że tylko w 2015 r. skonfiskowano ponad 30 tys. nielegalnie działających automatów.
- Naszym zamiarem była próba ograniczenia szarej strefy, ochrona graczy i ochrona osób nieletnich przed hazardem. W salonach będzie konieczność ewidencji nie tylko płatności, ale także tożsamości klientów. Wszystkie automaty w salonach gier na automatach będą spięte w jedną sieć, a informacja na temat przebiegu gry, wpłat i wygranych będzie utrwalona na nośnikach informatycznych. Zależy nam, aby gracze mieli możliwość kontroli swojej aktywności w salonach gier na automatach i aby były zapewnione mechanizmy uniemożliwiające grę po wyczerpaniu środków finansowych uczestnika takiej gry.
Jak zmiany mają się do walki z szarą strefą. Czy nielegalne automaty znikną z rynku, skoro do tej pory nie zniknęły?
- Legalnym operatorem gier w salonach gier na automatach będzie tylko jeden podmiot, więc gracze będą wiedzieć, czy korzystają z usług legalnych, czy nie. Co najważniejsze, od 1 kwietnia nie będzie możliwa różna interpretacja przepisów, a tym samym próby nielegalnego udostępniania automatów. Za posiadanie takich urządzeń w lokalach gastronomicznych, handlowych i usługowych będą groziły surowe kary - w wysokości 100 tys. zł od jednego automatu. Ustawa jednoznacznie mówi, że jedynym podmiotem oferującym tego typu usługi może być monopolista państwowy i kasyna gier działające na podstawie koncesji. Tym samym państwo uzyska zdecydowane narzędzia do walki z nielegalnym hazardem.
Czy zapowiedź TS, że automaty zostaną przygotowane - bez przetargu, czy konkursu - przez konsorcjum z udziałem Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie rodzi niebezpieczeństwa, że tryb ten zostanie zakwestionowany, jako niezgodny z regulacjami unijnymi.
- TS ma swoje przepisy dotyczące trybu zamawiania technologii i urządzeń. My przygotowaliśmy projekt ustawy, która w takie szczegóły nie wchodzi - za to pełną odpowiedzialność będzie brał zarząd spółki. Myślę, że nie będzie on wychodził poza swoje umocowanie i kompetencje. To jest jednak sfera wdrażania ustawy, która jest już poza resortem finansów.
Jakie skutki budżetowe może przynieść zmiana?
- W budżecie założyliśmy ostrożnie wzrost dochodów o 300 mln w pierwszym roku funkcjonowania nowych przepisów do kwoty ok. 1,6 mld zł po trzech latach funkcjonowania ustawy.
Czy widzi pan potrzebę kolejnych zmian w przepisach o hazardzie?
- Powinniśmy pozwolić zadziałać nowym regulacjom w taki sposób, w jaki zostały przygotowane. Nie działamy pod presją czasu, będziemy swobodnie przyglądać się wdrażaniu ustawy. Jeżeli pojawią się głosy, że trzeba dopasować jakieś przepisy do oczekiwań rynku, to będziemy o tym dyskutować. Obecnie jesteśmy jak najbardziej zainteresowani tym, aby uchwalony przez Sejm dokument został wdrożony w ramach, w jakich został zapisany.
Rozmawiał Marcin Musiał