Jest szansa na pełne odliczenie VAT-u od samochodów osobowych
Przedsiębiorcy, którzy nie mogą dziś odliczać VAT-u od zakupu paliwa do samochodów osobowych, a VAT od zakupu samych aut mogą odliczyć tylko w 60 proc., i to z limitem kwotowym, od przyszłego roku mogą zyskać prawo do pełnego odliczenia. Będzie to jednak możliwe tylko w przypadku, jeśli auta będą używane tylko do celów firmowych. Z kolei przedsiębiorcy, którzy używają w firmie samochodów ciężarowych, ale wykorzystują je również na cele prywatne, mogą stracić połowę odliczenia.
Od przyszłego roku może nastąpić istotna zmiana w zakresie prawa do odliczenia przy zakupie samochodów, a także innych wydatków ponoszonych w związku z użytkowaniem aut. Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie rządu, w sposób istny zmienić ma się kryterium określające prawo do odliczenia. Najprawdopodobniej nie będzie mieć już znaczenia - jak to jest obecnie - rodzaj samochodu (osobowy, ciężarowy, specjalistyczny), ale sposób wykorzystania auta w firmie.
Najistotniejsze jest to, że samochody osobowe używane wyłącznie na cele firmowe mogą uzyskać prawo do pełnego odliczenia VAT-u na wszystkich trzech polach: zakup samochodu, zakup paliwa, wydatki eksploatacyjne (np. naprawa, ubezpieczenie). Dziś w pierwszym przypadku jest możliwość odliczenia ale maksymalnie 60 proc. VAT-u, a w drugim w ogóle nie ma takiej możliwości. W całości można odliczyć tylko VAT od wydatków eksploatacyjnych. Niestety planowane zmiany nie będą korzystne dla wszystkich przedsiębiorców - stracą Ci, którzy mają samochody ciężarowe i specjalistyczne i używają ich zarówno w firmie, jak i prywatnie. Dziś mogą odliczać VAT w całości, a po zmianach tylko w 50 proc.
Na wtorkowym posiedzeniu rząd zdecydował, że Polska wystąpi do Komisji Europejskiej o zgodę na stosowanie odmiennych przepisów regulujących odliczanie VAT-u na samochody niż te, które zawarte są w unijnej dyrektywie. Brak tej zgody oznaczałby, że przedsiębiorcy mieliby pełne prawo do odliczania VAT-u zarówno na etapie nabycia samochodu, jak też później, ponosząc wydatki związane z używaniem go w celach firmowych. Stosowanie obecnego ograniczenia odliczania VAT-u przy nabyciu samochodów osobowych oraz zakazu odliczania VAT-u od paliwa przysługuje nam do końca 2013 r. Nowe zasady mają obowiązywać przez kolejne cztery lata.
Przyjęty we wtorek wniosek jest drugim wnioskiem w tej sprawie. Pierwszy Komisja przekazała Polsce do poprawy. O ile z pierwszego wniosku wynikało, że rząd chce utrzymać obecne ograniczenia dla wszystkich aut osobowych, to w drugim sprawa nie jest już oczywista (sam wniosek nie został opublikowany a z komunikatu na stronie internetowej rządu wynika, że ministerstwo finansów zmieniło kształt wniosku i ograniczenie ma już nie dotyczyć z założenia wszystkich samochodów osobowych lecz generalnie samochodów, które są wykorzystywane zarówno do celów prywatnych, jak i do prowadzonej działalności gospodarczej).
Jeżeli przyjęte zostałoby takie kryterium, oznaczałoby to koniec dyskryminacji tych firm, w których działalności nie jest potrzebny samochód ciężarowy czy specjalistyczny. Obecnie stosowane ograniczenie w odliczaniu VAT dotyczy wszystkich samochodów osobowych (i innych pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie do 3,5 ton). Ministerstwo z góry zakładało bowiem, że ten typ samochodu jest wykorzystywany także do celów prywatnych, co uzasadnia ograniczenie prawa do odliczenia. Nie ma znaczenia, jaki jest stan faktyczny. Taka sytuacja jest szczególnie niekorzystna dla przedsiębiorców wykorzystujących auto osobowe wyłącznie dla celów służbowych - nie mają bowiem prawa do pełnego odliczenia VAT-u przy zakupie auta. Nie mogą też w ogóle odliczać VAT-u od zakupu paliwa. W dokładnie odwrotnej sytuacji są przedsiębiorcy będący właścicielami aut ciężarowych - nawet jeśli wykorzystują je na cele prywatne, nie mają odgórnych, procentowych ograniczeń w odliczaniu VAT-u.
Jak wynika z komunikatu Rady Ministrów, przy samochodach wykorzystywanych zarówno na cele służbowe, jak i prywatne, możliwe byłoby odliczenie tylko 50 proc. -, ale za to we wszystkich trzech obszarach: zakup auta, zakup paliwa, eksploatacja. Nie miałoby przy tym znaczenia, czy auto jest ciężarowe, czy osobowe.
Tak określony zasady wydają się dużo bardziej przejrzyste (choć problemem bez wątpienia będzie sposób ustalenia i weryfikacji sposobu wykorzystania auta) niż stosowane obecnie, ale przyjęcie sztywnego założenia proporcji 1:1 między wykorzystaniem auta na cele firmowe i prywatne z pewnością jest dyskryminujące dla sporej grupy przedsiębiorców, którzy wykorzystują samochody w większym stopniu na cele służbowe niż osobiste. Z drugiej jednak strony sztywna zasada procentowego określenia prawa do odliczenia zdejmuje z przedsiębiorców obowiązek prowadzenia ewidencji i wyklucza potencjalne spory z fiskusem oraz dowodzenie, ile kilometrów i w jakich celach przedsiębiorca przejechał. Wydaje się jednak, że do ustalenia proporcji resort finansów przyjął założenia zbyt korzystne dla budżetu.
Katarzyna Rola-Stężycka
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze