Mija termin zwrotu nadpłaty podatku - za opóźnienie fiskus zapłaci 14,5 proc.
Koniec lipca i początek sierpnia to koniec gorącego dla fiskusa okresu, związanego ze zwrotami nadpłat w PIT. Gdy z rocznego rozliczenia podatku wynikała kwota do zwrotu, to urząd miał 3 miesiące na przekazanie nadpłaty. Oznacza to, że zwroty nadpłat powinny już w zdecydowanej większości trafić do podatników.
Urzędy skarbowe bardzo pilnują terminu zwrotu nadpłaty. Do 25 czerwca br. fiskus dokonał aż 9 374 324 zwrotów. Opóźnienie jest bowiem dla niego dość kosztowne. Gdy nie wynika ono z winy podatnika, za zwłokę w przekazaniu zwrotu jest zobowiązany doliczyć odsetki w wysokości jak od zaległości podatkowych, czyli aktualnie 14,5 proc. w skali roku.
Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych wymaga złożenia rocznego zeznania w terminie do 30 kwietnia. Gdy z zeznania wynikała kwota nadpłaty, fiskus miał 3 miesiące na zwrócenie jej podatnikowi. Termin ten liczony jest od dnia złożenia zeznania rocznego, przy czym za dzień ten ustawa uznaje w szczególności dzień jego złożenia w urzędzie (gdy formularz jest przekazywany osobiście), dzień nadania na poczcie (gdy korzystamy z tej formy) lub dzień, w którym nadawca otrzymał urzędowe potwierdzenie odbioru (gdy zeznanie zostało wysłane przez internet).
Oznacza to, że gdy PIT został przekazany w ostatnim możliwym terminie, to fiskus miał czas na przekazanie pieniędzy do 30 lipca.
Ale uwaga! Orzecznictwo wskazuje, że dla potrzeb zwrotu podatku urzędy skarbowego mogą naliczać 3-miesięczny termin nie od dnia, w którym formularz PIT został nadany na poczcie, ale od momentu, kiedy wpłynął fizycznie do urzędu skarbowego. Takie stanowisko fiskusa potwierdził m.in. w styczniu 2011 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 1753/10, wyrok z dn. 19.01.2011 r.), który uznał, że nadpłata powinna zostać zwrócona w terminie 3 miesięcy od dnia złożenia zeznania, ale pod tym pojęciem należy rozumieć dzień wpływu deklaracji lub wniosku do organu podatkowego, a nie dzień, w którym podatnik nadał pismo w placówce pocztowej.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W wyroku argumentowano: "Samo złożenie zeznania podatkowego, z którego wynika obowiązek zwrotu nadpłaty, powoduje konieczność wszczęcia w tym zakresie odpowiedniego postępowania podatkowego. Datą wszczęcia takiego postępowania jest zgodnie z art. 165 § 3 Ordynacji podatkowej data otrzymania przez organ stosownego wniosku. (...) Początkiem zatem terminu dla organu podatkowego do zwrotu nadpłaty jest dzień, w którym organy te otrzymały stosowne zeznanie".
Osoby, które po złożeniu rocznego zeznania składały jego korektę już po 30 kwietnia muszą uzbroić się w cierpliwość. W takiej sytuacji bowiem fiskus ma 3 miesiące nie od dnia złożenia zeznania, ale od dnia złożenia korekty. Oznacza to, że jeżeli korekta została złożona do 30 kwietnia, to te osoby także powinny otrzymać już zwrot, natomiast gdy korekta, w której wykazana został nadpłata, została złożona np. dopiero 1 lipca, to fiskus ma czas na przekazanie zwrotu do 1 października.
Trzeba jednak pamiętać, że przekazanie nie jest równoznaczne z tym, że do tego dnia pieniądze trafią do podatnika. Dniem zwrotu nadpłaty jest bowiem dzień:
- obciążenia rachunku bankowego organu podatkowego na podstawie polecenia przelewu,
- złożenia przekazu pocztowego,
- wypłacenia kwoty nadpłaty przez organ podatkowy lub postawienia nadpłaty do dyspozycji podatnika w kasie.
Za opóźnienia w przekazaniu należnych kwot nie płacą tylko podatnicy. Ta sama zasada obowiązuje urzędy skarbowe. To one są odpowiedzialne za zweryfikowanie złożonego zeznania i wypłacenie zwrotu w terminie. Gdy nie zdążą tego zrobić w ciągu 3 miesięcy, podatnikowi przysługują odsetki. Co ważne, oprocentowanie przysługuje nie tylko za okres opóźnienia, ale od dnia powstania nadpłaty (lub od dnia skorygowania zeznania).
Nadpłaty podlegają oprocentowaniu w wysokości równej wysokości odsetek za zwłokę pobieranych od zaległości podatkowych. Obecnie jest to 14,5 proc. w skali roku.
Inaczej wygląda sytuacja tych osób, które mają zaległości wobec fiskusa. Trzeba bowiem pamiętać, że nadpłata w pierwszej kolejności podlega zaliczeniu z urzędu na poczet zaległości podatkowych wraz z odsetkami za zwłokę, oraz bieżących zobowiązań podatkowych. Dopiero w razie ich braku następuje zwrot z urzędu, chyba że podatnik złoży wniosek o zaliczenie nadpłaty w całości lub w części na poczet przyszłych zobowiązań podatkowych.
Jeśli istnieją zaległości lub bieżące zobowiązania, zostanie wydane postanowienie w sprawie zaliczenia nadpłaty. Na postanowienie takie służy jednak zażalenie.
Chociaż opóźnienia ze strony fiskusa są oprocentowane, warto jednak sprawę szybciej wyjaśnić i sprawdzić, czy brak zwrotu nie jest przypadkiem wynikiem np. braku aktualizacji danych. W sytuacji, gdy opóźnienie nie wynika z winy fiskusa, na odsetki nie ma co liczyć. W zależności od wybranej formy zwrotu warto więc sprawdzić, czy np. podany fiskusowi adres i numer rachunku bankowego są aktualne, albo czy pieniądze, które miały być zwrócone przekazem pocztowym, nie czekały na poczcie w czasie dłuższego wyjazdu urlopowego.
Katarzyna Rola-Stężycka