Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył we wtorek, że podatek od cukru ma zapobiegać chorobom takim jak nowotwory i cukrzyca. "Cukier jest niezdrowy, więc powinien być obłożony większym podatkiem" - podkreślał. Wyższe ceny mają odstraszać konsumentów od nadmiernego spożycia cukru, który jak powszechnie wiadomo, do najzdrowszych nie należy. Co ciekawe, konsumenci więcej zapłacą nie tylko za produkty słodzone cukrem, ale także za te typu "zero", które słodzone są jego zamiennikami. Jak nowy podatek wpłynął na ceny i czy faktycznie mobilizuje do zdrowszych wyborów żywieniowych?
Na jednej ze stacji Orlenu przyjrzeliśmy się cenom za popularne gazowane napoje - robią wrażenie. 2 l Pepsi kosztują tu 11,99. Co ciekawe, kupując ten sam napój w butelce o pojemności 0,85 l zapłacimy 6,99 zł, jednak jeśli kupimy 2 sztuki - czyli zabierzemy z półki 2 razy więcej cukru - cena napoju spada do 4,99 za jedną butelkę.
Na stronie stacji promowane są też słodycze oraz specjalna cena chipsów Crunchips o pojemności 140 g dla osób, które zdecydują się zakupić piwo. W praktyce oznacza to, że pół litra piwa i duże chipsy można kupić taniej niż dwulitrową Pepsi a nawet 1,5 l Coli Zero, czyli bez cukru. W cenie dwulitrowego napoju gazowanego można na stacji kupić także... butelkę wina.
