Podatkiem w oszczędności

Opodatkowanie dochodów ludności pochodzących z oszczędności, przy obecnym poziomie inflacji i malejącym tempie wzrostu PKB, może w efekcie przynieść więcej szkód niż pożytku - twierdzą zgodnie przedstawiciele banków.

Opodatkowanie dochodów ludności pochodzących z oszczędności, przy obecnym poziomie inflacji i malejącym tempie wzrostu PKB, może w efekcie przynieść więcej szkód niż pożytku - twierdzą zgodnie przedstawiciele banków.

Wśród pomysłów na zmniejszenie wielomiliardowej luki budżetowej jest też projekt opodatkowania dochodów ludności pochodzących z oszczędności gromadzonych w bankach. Resort finansów wprawdzie nie potwierdza tych informacji, ale propozycja ta pojawia się także w wypowiedziach polityków, którzy za kilka tygodni przejmą rządy w kraju.

Opinia publiczna w większości ocenia takie rozwiązanie negatywnie. Bez zachwytu przyjęli ten zamiar również sami bankowcy. Większość z nich uważa bowiem, że obecne oprocentowanie lokat bankowych, przy nadal dość wysokiej inflacji, nie zapewnia w pełni utrzymania ich realnej wartości. Dochody ludności zdeponowane w bankach są już opodatkowane podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Dodatkowo same depozyty ludności są także opodatkowane, bowiem banki muszą tworzyć od nich nie oprocentowane rezerwy obowiązkowe. Zysk Narodowego Banku Polskiego odprowadzany jest do budżetu państwa. Wysokość tego podatku wynosi kilka procent wartości depozytów. Opodatkowanie oszczędności mogłoby spowodować zmniejszenie sumy depozytów i odpływ części pieniędzy za granicę - twierdzą przedstawiciele banków.

Reklama

Prof. Ryszard Wierzba z Gdańskiej Akademii Bankowości uważa, że zwolnienie z podatku od oszczędności stanowi zachętę do realizacji ważnych, z punktu widzenia polityki gospodarczej państwa, przedsięwzięć np. rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Zdaniem wielu ekonomistów, ucieczka oszczędności krajowych za granicę wpływa negatywnie na możliwości zapewnienia w kraju zrównoważonego wzrostu gospodarczego w średnim i długim okresie. Wskazują na przykład Niemiec, które 1 stycznia 1989 r. wprowadziły podatek od oszczędności. Spowodowało to w ciągu kilku miesięcy odpływ za granicę ponad 100 mld marek i wzrost stóp procentowych. Już w maju 1989 r. rząd niemiecki postanowił zlikwidować ten podatek. Podatek przywrócono w 1993 r., ale jego zasięgiem objęto osoby o najwyższych dochodach (w przeliczeniu na zł opodatkowane są lokaty powyżej 800 tys. zł).

Według prof. Ryszarda Wierzby w najbliższych latach nie powinno się wprowadzać podatku od lokat, którego skutkiem byłoby zmniejszenie skłonności ludności do oszczędzania. Obecny poziom oszczędności jest bardzo niski w stosunku do potrzeb finansowania inwestycji. Natomiast głównym źródłem finansowania aktywów sektora bankowego są depozyty indywidualnych klientów, które stanowią ponad 70 proc. wszystkich depozytów. Wprowadzeniu podatku nie sprzyja też znacznie wyższy niż w krajach Unii poziom inflacji. Pełnienie przez banki roli agenta podatkowego jest bardzo kosztowne, dowodzą tego doświadczenia krajów członkowskich Unii - uważa prof. Wierzba.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: podatek | opodatkowanie | oszczędności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »