Premier za liniowym

Szansa na wprowadzenie 19% podatku dochodowego począwszy od 2004 r. - ponownie realna.

Szansa na wprowadzenie 19% podatku  dochodowego począwszy od 2004 r. - ponownie realna.

Tak chwiejne i zmienne stanowisko rządu w tym zakresie potwierdza tylko brak jakiegokolwiek konkretnego planu programu naprawy finansów państwa. Częste zmiany zdania świadczą o zupełnie nieprzemyślanych decyzjach, które nie znajdują oparcia w żadnych analizach czy wyliczeniach.

Uwzględniając charakter zmian, które mają towarzyszyć wprowadzeniu 19 % podatku dochodowego, propozycja rządu może okazać się tylko teoretycznie korzystna dla przedsiębiorców.

Jej głównym celem natomiast - próba poprawy fatalnych notowań rządu oraz premiera Leszka Millera wśród społeczeństwa.

Reklama

Obniżka PIT dla przedsiębiorców wcale nie musi oznaczać, iż zapłacą oni faktycznie mniejszy podatek dochodowy do budżetu państwa. Resort zapowiada bowiem jednoczesną likwidację większości ulg i zwolnień podatkowych, które powodowały dotąd, iż efektywna stawka tego podatku była znacznie niższa.

Problem ten dotyczy w szczególności małych przedsiębiorstw, które w przeważającej części są zbyt słabe, zarówno kadrowo, technologicznie jak i kapitałowo, aby w pełni wykorzystać tkwiące w nich możliwości. Nie mają takiej siły przetargowej, nie potrafią tak skutecznie promować swoich interesów jak przedsiębiorstwa duże. Dlatego też rząd powinien je wspierać i to nie tylko przez obniżenie stawki podatku dochodowego. Bardziej odpowiednia byłaby radykalna reforma finansów publicznych państwa. Deficyt budżetowy stale rośnie, bezrobocie utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie mimo obecnego sezonowego spadku, a rząd nadal nie przedstawił nam żadnych konkretnych rozwiązań, które mogłyby wyprowadzić naszą gospodarkę z kryzysu. Obniżki podatków są tylko pozornymi działaniami rządu, których celem jest odwrócenie uwagi od kryzysowej sytuacji w Polsce. Nie są w żaden sposób reformą finansów. Przede wszystkim rząd powinien zająć się budżetem państwa po stronie wydatków a nie dochodów. Polska jest jednym z europejskich liderów pod względem marnotrawstwa pieniędzy publicznych. Wydatki na ochronę zdrowia, edukację, dodatki mieszkaniowe i wiele innych stanowią ogromny udział w PKB, niejednokrotnie znacznie wyższy niż w krajach Unii Europejskiej. Jednocześnie ich skala w żaden sposób nie jest skorelowana z efektem. Być może wejście Polski do struktur unijnych wymusi przeprowadzenie konkretnej reformy finansów publicznych państwa.

Roedl&Partner
Dowiedz się więcej na temat: 19+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »