Rozstrzygnięcie TSUE ws. podatku handlowego za 10-12 miesięcy

Ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące sporu Polski i Komisji Europejskiej w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej zapadnie za mniej więcej 10 do 12 miesięcy - poinformowały we wtorek służby prasowe TSUE. Rząd zawiesił do 1 lipca 2020 r. podatek od sprzedaży detalicznej.

Po złożeniu w lipcu odwołania przez Brukselę od korzystnego dla Polski orzeczenia Sądu UE, sprawa, którą zajmuje się teraz Trybunał, jest na etapie pisemnym. W jego trakcie zarówno Komisja Europejska, jak i polski rząd przedstawiają swoje argumenty na piśmie.

- Procedura potrwa jeszcze około roku, może trochę mniej. W najlepszym przypadku ostateczne orzeczenie zapadnie przed wakacjami przyszłego roku - powiedział Balazs Lehoczki ze służb prasowych TSUE.

W maju Sąd UE orzekł, że Komisja Europejska popełniła błąd uznając, że polski podatek od sprzedaży detalicznej jest niedozwoloną pomocą publiczną. Choć na mocy tego orzeczenia władze w Warszawie mogły natychmiastowo wprowadzić nową daninę od supermarketów, nie zrobiono tego.

Reklama

We wtorek rząd zajmie się projektem ustawy, która przedłuża zawieszenie stosowania podatku o kolejne pół roku. Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz mówiła w minionym tygodniu, że bez ostatecznej odpowiedzi unijnego Trybunału podatek nie będzie wprowadzony.

Jeśli Polska zdecydowałaby się na wprowadzenie go wcześniej, a w ostatecznej apelacji przegrałaby przed TSUE, wówczas działanie rządu w Warszawie mogłoby zostać zakwestionowane jako sprzeczne z regułami unijnymi.

Na stanowisko Trybunału trzeba jeszcze poczekać, ale przed rozstrzygnięciem apelacji sędziowie w Luksemburgu wydadzą decyzję w dwóch sprawach dotyczących Węgier, które są podobne do sprawy polskiej. Jedna z nich odnosi się do supermarketów Tesco, a druga do firm telekomunikacyjnych. W obu chodzi o to, na ile państwo członkowskie może wprowadzać progresywne opodatkowanie przedsiębiorstw, uzależniając to od ich obrotu.

Źródła w Trybunale wskazują, że choć są to oddzielne sprawy, to warto się im przyglądać, bo rozstrzygnięcie i argumentacja mogą być wzięte pod uwagę przy apelacji w polskiej sprawie.

Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej zakładała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Podatek miał obowiązywać od września 2016 roku.

KE we wrześniu 2016 roku wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę. Bruksela argumentowała wtedy, że konstrukcja podatku może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną. Stwierdziła następnie, że danina została wprowadzona w życie w sposób niezgodny z prawem. Wydała też nakaz zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia jego analizy przez urzędników w Brukseli.

Polska nie zgodziła się z tym stanowiskiem, ale pobór podatku został zawieszony. Majowa decyzja Sądu UE otworzyła drogę do ponownego wprowadzenia podatku, ale nie skończyła sprawy. 24 lipca Komisja złożyła bowiem odwołanie w TSUE.

Zgodnie z procedurami TSUE, odwołanie od wyroku Sądu UE może dotyczyć jedynie aspektów prawnych, a nie ustaleń faktycznych sądu. KE chce od Trybunału wyjaśnień w sprawie "standardu ustalania selektywnego charakteru" podatku. "Wyjaśnienia te będą przydatne Komisji w egzekwowaniu zasad pomocy państwa dotyczących progresywnych podatków obrotowych" - informowała jeszcze w wakacje Komisja.

- - - - -

Rada Ministrów przedłużyła we wtorek zawieszenie podatku od sprzedaży detalicznej, tzw. podatku od sklepów wielkopowierzchniowych do 1 lipca 2020 r. - poinformowało we wtorek w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.

"Biorąc pod uwagę toczące się postępowanie w TSUE, konieczne jest zawieszenie podatku do 1 lipca 2020 r." - czytamy w komunikacie CIR. Przypomniano, że podatek dla branży handlowej wprowadzono w 2016 r. - nie był on jednak pobierany w związku z nakazem wydanym przez Komisję Europejską. W maju 2019 r. Sąd Unii Europejskiej (SUE) przyznał Polsce rację i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi pomocy państwa. Sąd stwierdził nieważność decyzji KE i obciążył ją kosztami poniesionymi przez nasz kraj w związku z postępowaniem.

CIR wskazało, że podatek od sprzedaży detalicznej będą płacić sprzedawcy, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad 17 mln zł. Dodano, że sprzedaż przez internet nie będzie opodatkowana.

"Przewidziano dwie stawki podatku: 0,8 proc. od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln zł do 170 mln zł miesięcznie; oraz 1,4 proc. od nadwyżki przychodu ze sprzedaży ponad 170 mln zł miesięcznie" - napisano.

Podatek nie obejmie takich towarów jak: refundowane leki, energia elektryczna, ciepło systemowe, gaz ziemny, gaz w butlach oraz paliwa stałe (węgiel, koks) - dodano.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »