Specjalnym gościem najnowszego odcinka video podcastu jest dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie. W jej ocenie trzeba spojrzeć na zdrowie jako ważny element całokształtu procesów gospodarczych i pokazać relacje, jakie zachodzą pomiędzy polityką ministra finansów a demografią.
- Polska starzeje się najszybciej w Europie, co oznacza rosnącą liczbę osób z wielochorobowością, wymagających większych nakładów na opiekę i jednocześnie uszczuplających zasoby pracy - zauważa. Jej zdaniem zdrowie to fundamentalny kapitał krążący w gospodarce, którym trzeba zarządzać szerzej niż tylko w ramach narzędzi, jakimi dysponuje minister zdrowia. - Potrzebne jest podejście międzyresortowe - dodaje.
Systemem opieki zdrowotnej jest chorobocentryczny
Robert Gwiazdowski wskazuje, że w Polsce brakuje lekarzy specjalistów, są coraz dłuższe kolejki, a NFZ wydaje coraz więcej na służbę zdrowia. - To dlatego, że chorujemy. Gdybyśmy chorowali mniej, kolejki byłyby krótsze i nie byłoby problemów z dostępem do specjalistów - stwierdza.
Dr Gałązka-Sobotka podkreśla, że nie trzeba byłoby też tylu pieniędzy na leczenie. A dlaczego tyle chorujemy? - To wynika z historycznie ukształtowanego paradygmatu ochrony zdrowia, który w Polsce jest de facto systemem opieki zdrowotnej - czyli leczenia, a nie zapobiegania - ocenia.
Zobacz również:
- Nasz system jest chorobocentryczny (choroba w centrum - red.). Jest też lekarskocentryczny (lekarz w centrum - red.), bo założono, że to lekarz musi być pierwszym kontaktem - zauważa i dodaje, że na świecie część chorób obsługują także inni specjaliści .
Do tego - jak dodaje dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego - system w Polsce jest szpitalocentryczny. - Mamy jedną z największych liczb szpitali i łóżek w Europie na 100 tys. mieszkańców. Wielu pacjentów trafia tam niepotrzebnie, bo ich problemy mogłaby rozwiązać podstawowa opieka zdrowotna - stwierdza.
Zdaniem ekspertki, gdybyśmy mieli budować system od nowa, należałoby zmienić reguły: postawić na profilaktykę, przeciwdziałanie i eliminowanie czynników ryzyka. W video podcaście zauważa, że nasze zdrowie w dużej mierze zależy od naszych wyborów, ale te są kształtowane przez środowisko - jakość powietrza, ekspozycję na "pokusy" (żywność wysokosłodzona, solona czy przetworzona, a także alkohol oraz tytoń), bombardowanie reklamami. - W efekcie Polacy zapadają na choroby cywilizacyjne wcześniej i żyją krócej w zdrowiu niż reszta Europejczyków - mówi Gałązka-Sobotka.
Proces wydłużania się życia Polaków wyhamował
Gwiazdowski zauważa jednak, że Polacy i tak żyją dłużej niż w poprzednim ustroju. - W ciągu ostatnich 35 lat średnia długość życia się wydłużyła, choć ostatnio proces ten wyhamował - podkreśla w najnowszym odcinku.
Zdaniem dr Gałązki-Sobotki największym "game changerem" w Europie było zapewnienie dostępu do czystej wody i kanalizacji. - Rozwój technologiczny pozwolił nam żyć dłużej, ale cywilizacja przyniosła też czynniki destrukcyjne: zanieczyszczenia środowiska, hałas, stres - podkreśla.
Polska wyróżnia się też gęstością sklepów. - Nie znalazłam kraju w Europie Zachodniej z porównywalną liczbą sklepów na kilometr kwadratowy. To również czynnik stymulujący nadmierną konsumpcję - dodaje.
Woda z wyższą stawką VAT niż przetworzona żywność
Gwiazdowski zauważa z kolei, że obniżona stawka VAT na żywność jest bez sensu. - Najbiedniejsi zyskują minimalnie, bo ich wydatki na VAT są i tak niewielkie, a ogromne ilości żywności wyrzucamy. Może należałoby opodatkować to, co trafia do kosza - wtedy marnotrawstwo byłoby mniejsze - ocenia.
- Teraz mamy wielki hejt na alkohol - podwyższanie akcyzy, zakazy sprzedaży w nocy. Ale proszę spojrzeć: woda ma VAT 23 proc., mimo że lekarze zalecają jej picie. Tymczasem przetworzona żywność, która pogarsza zdrowie i powoduje choroby, ma stawkę 5-8 proc. Nawet woda z dodatkiem 20 proc. soku z koncentratu - 5 proc. To przecież absurd - ocenia autor video podcastu Interii.
- Dodatkowo; energetyki, bezalkoholowe piwa, wina, napoje gazowane - wszystkie te produkty mają dziś stawkę VAT 5 proc. A przecież czysta woda powinna być w podstawie piramidy żywieniowej - dodaje. - To ma kolosalne znaczenie w kształtowaniu zdrowych nawyków - każdemu z nas, również ministrom zdrowia i finansów, powinno na tym zależeć, żeby zdrowie było promowane i chronione - zauważa doktor z Uczelni Łazarskiego.
Jej zdaniem w Ocenach Skutków Regulacji (OSR) do projektów ustaw, oprócz analizy wpływu np. na budżet, powinno dodawać się także to, jak dana regulacja oddziałuje na zdrowie Polaków. - To jest fundament naszego dalszego rozwoju - w jakiej kondycji będziemy. Również w kontekście najbardziej emocjonującym nas obecnie - zagrożenia militarnego. W czasach kryzysu potrzebujemy zdrowego społeczeństwa. Jeżeli będziemy społeczeństwem chorym, obciążonym chorobami także przez absurdalne reguły podatkowe i fiskalne, to w czasie wojny jeszcze bardziej nas to osłabi - stwierdza ekspertka.
Czy edukacja zdrowotna może poprawić wydolność systemu opieki zdrowotnej?
- Zdumiewa mnie to, że podwyższamy akcyzę na alkohol, tłumacząc, że chcemy, aby ludzie pili mniej, bo to niezdrowe. Natomiast picie przez ludzi wszystkich słodzonych napojów wpływa na zdrowie społeczne jeszcze gorzej - bo alkoholu dzieciom się nie sprzedaje, a słodkie napoje kupują bez ograniczeń - mówi Gwiazdowski - To na etapie najmłodszych lat zaczynają się kształtować choroby. Zamiast więc minister finansów podnieść akcyzę na te napoje, to ją obniża - dodaje.
- Logiki w tym nie ma - potwierdza dr Gałązka-Sobotka. - Będę broniła systematycznego podnoszenia akcyzy na alkohol i papierosy, bo dowody pokazują, że wraz z podwyższaniem ceny zmienia się akceptacja konsumpcji - i w wielu krajach wiele osób rezygnuje z takich używek.
Jednocześnie mamy innego cichego zabójcę - to jest cukier. W konsekwencji w Polsce dziś 9 mln osób choruje na otyłość - zauważa.
Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku video podcastu pyta również ekspertkę, czy młode pokolenie sięga po edukację zdrowotną. - Mam dobre obserwacje - uważam, że powoli na naszych oczach rodzi się moda na zdrowie i wierzę, że ta lekcja o zdrowiu stanie się fundamentem. Bo nie chodzi o to, by chodzić na "lekcje o zdrowiu", ale o to, że staje się modne dbanie o siebie - i że ludziom nie jest obojętne, jak długo będą żyć - przyznaje dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
- Każdy, niezależnie od preferencji politycznych, chce być zdrowy. A żeby być zdrowym, coraz bardziej dociera do nas, że wiele zależy od nas samych. Udziela nam się ta moda, że warto dokonywać przemyślanych wyborów. Edukacja konsumencka też by się przydała - dodaje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii".