Cena, którą Trzaskowski "zapłaci" koalicjantom. Sojusznicy sypią postulatami
Rafał Trzaskowski w drugiej turze wyborów będzie mógł liczyć na wsparcie koalicjantów z rządu. To jednak nie będzie bezinteresowne, a Trzecia Droga i Lewica chcą uznania swoich poglądów i gwarancji realizacji konkretnych postulatów.
Zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich o niczym nie przesądza, a od poniedziałku obaj kandydaci ponownie rywalizują. W ciągu ostatnich 20 lat w wyborach prezydenckich częściej triumfowali przedstawiciele PiS, jednak tylko raz w drugiej turze zwyciężył przegrany z pierwszej tury.
Jeszcze w czasie wieczoru wyborczego Szymon Hołownia zaapelował o oddanie głosu na Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze. Szybko okazało się, że poparcie nie będzie bezwarunkowe, bo choćby minister funduszy i polityki regionalnej stawia wyraźne "ale":
"Panie Rafale. Będę zachęcać wyborców @PL2050, by na Pana zagłosowali, ale przekonanie ich to Pana odpowiedzialność. Droga do tego prowadzi przez uszanowanie naszych wartości" - napisała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na platformie X.
Minister apelowała do Trzaskowskiego o:
- deklarację braku poparcia dla dopłat do kredytów,
- finansowanie budownictwa społecznego,
- walkę o tanie mieszkania.
Wśród postulatów partii Szymona Hołowni może pojawić się również wymóg procedowania zakazu telefonów w szkołach. Oba te postulaty mogą być ciężkie do spełnienia przez kandydata KO.
Bezwarunkowej pomocy Trzaskowskiemu nie udzielą także Ludowcy. Poparcie wicepremiera i szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego już na starcie kampanii przed drugą turą wyborów jest z pewnością ważne, jednak Władysław Kosianiak-Kamysz już w poniedziałek w Warszawie podkreślał, że dla PSL kluczowa będzie współpraca prezydenta z resortem obrony.
Money.pl wylicza, że może chodzić m.in. o duże kwestia, jak 5 proc., PKB na uzbrojenia czy gwarancję dalszego wsparcia dla Ukrainy, ale także niższe rachunki za prąd dla Polaków i wsparcie fotowoltaiki czy biogazowni.
Dla przedstawiciela Ludowców oczywiste jest, że Rafał Trzaskowski przed drugą turą wyborów powinien powstrzymać się od kwestii światopoglądowych.
"Skoro pierwsza tura pokazała, że scena polityczna przechyla się na prawo, to jaki to ma sens? To tylko mobilizowanie wyborców drugiej strony" - tłumaczy money.pl przedstawiciel PSL.
Rafał Trzaskowski już w pierwszych godzinach drugiej tury kampanii swoje słowa kierował do lewicowych wyborców i samej Lewicy. Przedstawiciele jej rządowej części chcą rozmawiać i już słyszą zapewniania o załatwieniu kwestii aborcji jako jednego z priorytetów, a także wiele akcentów związanych z mieszkalnictwem.
Lewica w weekend ma spotkać się na kongresie, a przedstawiciel tej ekipy mówi, że "poparcie z naszej strony nie będzie bezwarunkowe, ale nie będzie cwaniackie", czytamy w money.pl. Do wtorku poparcie ma zostać ogłoszone oficjalnie.
Pierwsza tura wyborów była historyczna także pod względem rekordowo niskiego poparcia dla kandydatów PO i PiS, którzy łącznie zdobyli jedynie nieco ponad 60 proc. głosów, a różnica wbrew sondażom była kosmetyczna.
"Różnica między kandydatem PiS a kandydatem PO wynosi w tej chwili 360 tys. głosów. Nie wykluczałbym, że całe wybory się tak skończą" - mówi anonimowy rozmówca money.pl z KO.
Komitet Trzaskowskiego liczy, że w drugiej turze Karola Nawrockiego pogrąża jego niewiarygodne wyjaśnienia i inne mniejsze afery. Zdaniem źródła money.pl kandydat KO musi skupić się na ludzkim przekazie wizji swojej prezydentury.