Ceny ropy jeszcze wrosną? Rynki już nie reagują na cła Trumpa. Tylko do czasu

Eskalacja wojny handlowej przez Donalda Trumpa ponownie podnosi ceny ropy na światowych rynkach. Maklerzy informują jednak w poniedziałek o minimalnych podwyżkach, bo rynki już nie wierzą, że groźby prezydenta USA są realne. To może się jednak szybko zmienić.

Baryłka ropy West Texas Intermediate kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 68,56 dolarów, co oznacza wzrost o 0,16 proc. Z kolei ropa Brent na ICE jest wyceniana na 70,48 dolarów za baryłkę i jest to podwyżka cen o 0,17 proc.

Trump grozi kolejnymi cłami

W sobotę prezydent USA ogłosił na swojej platformie społecznościowej, że 1 sierpnia nałoży 30-procentowe cła na dobra importowane z Unii Europejskiej i Meksyku. Donald Trump w serwisie Truth Social opublikował także kopie listów w sprawie nowych taryf celnych.

9 lipca upłynął pierwotny 90-dniowy okres zawieszenia taryf ogłoszonych przez amerykańskiego prezydenta. Donald Trump w ubiegłym tygodniu potwierdził jednak, że cła będą płacone od 1 sierpnia

Reklama

Obecnie unijne produkty trafiające na rynek amerykański objęte są cłami w wysokości 10 proc., choć prezydent USA groził UE nawet 50-procentowymi taryfami. Według doniesień medialnych UE chce utrzymać poziom ceł na poziomie 10 proc., a poniedziałkowe doniesienia mówią o cłach odwetowych wartych nawet 21 mld dolarów. 

Rynki już nie reagują na cła Trumpa?

Ceny ropy w poniedziałek nieznacznie rosną. Ekonomiści podkreślają jednak, że reakcje rynku na kolejne decyzje Donald Trumpa w najbliższych tygodniach nie będą już tak nerwowe, jak na początku wojny handlowej. 

Sytuacja na rynkach ropy może się jednak wahać także przez sytuację na Bliskim Wschodzie i w reakcji na kolejne zaostrzenia gróźb Trumpa z partnerami handlowymi. Kraje sojuszu OPEC+ szybko łagodzą ograniczenia w dostawach ropy, a to wzmaga na rynkach obawy o nadmiar ropy naftowej na świecie w najbliższych miesiącach. 

W poniedziałek Trump wstrząśnie rynkami?

Inwestorzy pozostają jednak "w gotowości", bo prezydent USA ma w poniedziałek wygłosić przemówienie w sprawie Rosji, w którym może odnieść się do wojny na Ukrainie i polityki sankcji USA. W niedzielę Donald Trump zapowiedział, że wyśle Ukrainie uzbrojenie. Prezydent USA ponownie w krytycznym tonie wypowiedział się też na temat prezydenta Rosji.

"Jestem bardzo zawiedziony prezydentem Putinem. Myślałem, że jest kimś, kto wierzy w to, co mówi. A on mówi pięknie, a później nocą bombarduje ludzi. Nie podoba nam się to" - powiedział dziennikarzom Trump. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: amerykańskie cła | Donald Trump | ceny ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »