Petru mówi, co powinien zrobić rząd. "Inaczej nie wygramy wyborów w 2027 r."
W Sejmie poseł Ryszard Petru podkreślił, że bez pilnego przyspieszenia reform i konkretnych zmian w podatkach oraz składce zdrowotnej, koalicja rządząca może przegrać wybory w 2027 roku. "Polacy powierzyli nam swoje marzenia, musimy je zrealizować" - zaznaczył.
Po środowym expose premiera posłowie mieli okazję zadawać pytania i zgłaszać swoje uwagi dotyczące planów rządu na najbliższe lata. Wśród nich głos zabrał Ryszard Petru, który zwrócił uwagę na najważniejsze wyzwania stojące przed koalicją rządzącą oraz na ryzyko, jakie może nieść brak zdecydowanych działań przed wyborami w 2027 roku.
W obliczu rosnących oczekiwań społecznych i wyzwań gospodarczych, politycy coraz częściej podkreślają potrzebę zdecydowanych działań ze strony rządu. Także podczas środowej sesji po expose premiera głos zabrał Ryszard Petru, który zwrócił uwagę, że czas na szybkie i konkretne decyzje jest teraz, jeśli koalicja chce zachować poparcie Polaków.
"Panie premierze, przed nami 2,5 roku rządów i nie możemy przejść do porządku dziennego nad wynikiem wyborów" - rozpoczął swoją wypowiedź Ryszard Petru. Zwrócił uwagę, że oczekiwania społeczne są duże i konieczne jest przyspieszenie działań rządu. Poseł w czasie, gdy politycy mogą zadawać premierowi pytania, przypomniał, że "Polacy powierzyli nam (koalicji - przyp. red.) swoje marzenia, marzenia lepszego jutra i możemy je zrealizować, upraszczając podatki, przekazując więcej władzy samorządom". Według niego to właśnie takie działania mogą wyzwolić "energię Polaków".
Ryszard Petru podczas swojej minutowej wypowiedzi podkreślił, że "nie ma alternatywy dla tej koalicji, ale jest alternatywa dla sposobu jej działania", wskazując na potrzebę głębszej deregulacji gospodarki, w tym wprowadzenia zmian w handlu w niedzielę.
Poseł z mównicy sejmowej zaapelował do szefa rządu o powrót do pomysłu obniżki składki zdrowotnej lub obniżenia kwoty wolnej od podatku. Zaznaczył, że "tą kwotę wolną można by obniżać w 2 etapach: w przyszłym roku i w kolejnym". Wówczas, jak dodał, "nie będzie przestrzeni na obniżkę składki zdrowotnej". Jednocześnie Ryszard Petru zaznaczył, że możliwe jest przyjęcie ustawy o związkach partnerskich "uważam z poparciem prezydenta".
"Inaczej obawiam się, że nie wygramy wyborów 2027 roku" - dodał na koniec swojego wystąpienia Ryszard Petru.
Ryszard Petru po środowym expose premiera zwrócił uwagę na konieczność przyspieszenia działań rządu, aby koalicja nie przegrała wyborów w 2027 roku. Jego słowa potwierdzają dane Business Insider, który prowadzi autorski wskaźnik "Tuskometr" mierzący realizację 100 obietnic z kampanii Donalda Tuska na pierwsze 100 dni rządu.
"Tuskometr", opublikowany w dniu głosowania nad wotum zaufania dla Rady Ministrów, pokazuje, że rząd zrealizował 49 na 100 punktów, co oznacza postęp względem 31,5 punktu z października 2024, ale nadal jest to mniej niż połowa zapowiedzianych działań. Business Insider przyznaje punkty pełne za obietnice zrealizowane w całości, np. finansowanie in vitro czy podwyżki dla nauczycieli. Za rozpoczęte, ale nieukończone projekty - np. politykę antyprzemocową czy obniżkę VAT w sektorze beauty - daje pół punktu.
Sukcesy rządu to także wprowadzenie urlopu dla przedsiębiorców, tzw. "babciowego" oraz podniesienie zasiłku pogrzebowego do 7 tys. zł, choć z opóźnieniem - dopiero od stycznia 2026 r.
Jednocześnie rząd boryka się z poważnymi problemami. Nie udało się wdrożyć dużych programów mieszkaniowych. Słabo idzie też realizacja obietnic dotyczących ochrony zdrowia. Business Insider podkreśla także opóźnienia w wprowadzeniu rozporządzenia o zakazie wykorzystywania wojska w celach partyjnych oraz brak postępów w przystąpieniu Polski do europejskiego programu obrony przeciwrakietowej, tzw. Kopuły Europejskiej.
Dziennikarze zaznaczają jednak, że mimo krytyki i trudnej sytuacji politycznej, rząd ma jeszcze czas na poprawę wyników. Niemniej słowa Ryszarda Petru o potrzebie szybkich i zdecydowanych działań są uzasadnione. Bez nich koalicja może nie wytrzymać presji, a niezadowolenie społeczne i brak mobilizacji rozczarowanych wyborców faktycznie doprowadzić do utraty władzy przez obecną koalicję rządzącą.
Agata Jaroszewska