W czerwcu posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050 złożyli w Sejmie poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który wprowadza bezwzględny zakaz chowu i hodowli zwierząt futerkowych. Wyjątkiem miałyby być króliki, które zakaz obejmować ma od 1 stycznia 2029 roku.
Zakaz hodowli zwierząt na futra. W październiku start prac
Również w czerwcu br. posłowie PiS, Konfederacji i Kukiz'15 złożyli opozycyjny projekt, zakładający wprowadzenie 15-letniego okresu przejściowego (do 31 grudnia 2039 r.). Oba projekty zostały skierowane do sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt, jednak dotychczas nie odbyło się żadne posiedzenie w ich sprawie.
Jak zapowiadała w sierpniu wicemarszałek Sejmu oraz przewodnicząca komisji Dorota Niedziela (KO), prace nad "kwestią norek" mają rozpocząć się po przeprocedowaniu projektu dotyczącego zakazu trzymania psów na uwięzi.
"W październiku komisja nadzwyczajna ds. ochrony zwierząt ma zająć się projektem zakazującym hodowli zwierząt na futro" - powiedziała Małgorzata Tracz dla PAP.
Jak oceniła, projekt ten jest kompleksową i uczciwą umową społeczną pomiędzy politykami i społeczeństwem a hodowcami. "To odrobiona lekcja z innych prób wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra, w tym tzw. piątki dla zwierząt" - powiedziała.
Zakaz hodowli zwierząt na futra. Będą rekompensaty
Projekt Tracz zakłada, że hodowcom przysługuje roszczenie do Skarbu Państwa o odszkodowanie za poniesioną stratę majątkową wynikającą z wprowadzenia zakazu. Wysokość odszkodowania jest uzależniona od średniego rocznego przychodu hodowcy z ostatnich 3 lat oraz daty zakończenia działalności. Posłanka zauważyła, że projekt przygotowany przez opozycję wydłuża okres przejściowy, ale nie przewiduje wypłaty odszkodowań.
"PiS i Konfederacja, nie dając tych odszkodowań, tak naprawdę stanęły po stronie wielkich hodowców, którzy jeszcze przez 15 lat będą prowadzić działalność i tyle. Nie stanęli po stronie małych rolników, którzy chcą zakończenia tych hodowli, bo im się ona po prostu nie opłaca, a odszkodowania pomogłaby im się przebranżowić" - powiedziała.
PSL poprze zakaz hodowli zwierząt na futra? "Środowisko dojrzewa"
Posłanka KO dodała, że przed złożeniem dokumentów w Sejmie rozmawiała ze wszystkimi klubami wchodzącymi w skład koalicji rządzącej:
"Mam wrażenie, że wielu posłów PSL albo nawet i PiS popiera rozwiązanie pięcioletniego okresu przejściowego oraz prawo do odszkodowania, bo widzi, że jest racjonalne i wszyscy na tym wygrywają" - mówiła.
Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt Jarosława Rzepy (PSL), środowisko ludowców również powoli dojrzewa do poparcia zakazu hodowli zwierząt na futro. Rzepa chciałby jednak, aby okres przejściowy został wydłużony do 10 lat.
Autorka projektu przywołała także wypowiedź byłego prezydenta Andrzeja Dudy, który w listopadzie 2020 r., krytykując tzw. piątkę dla zwierząt, oświadczył, że popiera zakaz hodowli zwierząt na futro, jednak pod warunkiem wypłacenia hodowcom "godziwych odszkodowań".
Sondaż Centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat z lipca 2024 r., z którego wynika, że 70 proc. Polaków popiera wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro, przypomniała posłanka Tracz.