60 godzin tygodniowo i obecność w biurze. Wyciekła notatka współzałożyciela Google

Współzałożyciel Google Siergiej Brin zaapelował do pracowników zajmujących się sztuczną inteligencją, aby spędzali w biurze co najmniej każdy dzień roboczy. Uważa także, że powinni pracować 60 godzin tygodniowo.

"The New York Times" dotarł do notatki, którą Siergiej Brin miał wysłać pracownikom Gemini - zespołu odpowiedzialnego za rozwój sztucznej inteligencji Google. Zaapelował w niej o to, by pracownicy robili nadgodziny oraz pracowali z biura.

Czytaj także: Wielka inwestycja Microsoft w Polsce. Premier Donald Tusk: Blisko 3 mld zł

Współzałożyciel Google chce, żeby pracownicy pracowali 60 godzin tygodniowo

"Zalecam przebywanie w biurze przynajmniej każdego dnia roboczego" - napisał Brin. "60 godzin tygodniowo to optymalny poziom produktywności" - dodał, ostrzegając jednocześnie, że przekroczenie tego progu może prowadzić do wypalenia zawodowego. "Wiele osób pracuje mniej niż 60 godzin, a niewielka liczba pracuje zaledwie minimum, aby przetrwać" - miał zauważyć Brin w notatce. 

Reklama

Czytaj także: Wraca temat inwestycji Google'a w Polsce. Kolejny głos o "miliardach złotych"

"Ta ostatnia grupa jest nie tylko nieproduktywna, ale także może być bardzo demoralizująca dla wszystkich innych" - dodał. W tej samej notatce współzałożyciel Google zachęcał również pracowników do korzystania z narzędzi AI Google w celu zwiększenia wydajności kodowania. 

Dzięki temu staną się "najbardziej wydajnymi programistami i naukowcami AI na świecie". Jak podaje "The New York Post" Google wymaga obecnie od swoich pracowników przebywania w biurze co najmniej trzy dni w tygodniu. Praca 60 godzin tygodniowo oznaczałby konieczność pracowania po 12 godzin dziennie. 

Google walczy o dominację na rynku AI

Google uczestniczy w rywalizacji o dominację na rynku AI i musi stawiać czoła OpenAI, Meta, xAI Elona Muska oraz chińskiemu DeepSeek. Wydany w styczniu bezpłatny czatbot tej ostatniej firmy doprowadził do spadku akcji Nvidia o 18 proc. 

Siergiej Brin był prezesem spółki macierzystej Google, Alphabet. W 2019 roku zrezygnował ze stanowiska, jednak wciąż zasiada w zarządzie i odgrywa ważną rolę w rozwoju sztucznej inteligencji Google. Według "Forbes" jego majątek jest wart 135,4 mld dolarów. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | Amnesty International | praca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »