Z sondażu przeprowadzonego przez stowarzyszenie pracodawców Nordmetall wśród menadżerów z Meklemburgii-Pomorza Przedniego wynika, że 85 proc. przedsiębiorstw w regionie chce zniesienia maksymalnego dziennego czasu pracy. Z kolei 37 proc. pozytywnie ocenia pomysł zastąpienia limitu dziennego tygodniowym - podaje "Nordkurier".
Praca powyżej 10 godz. dziennie. Niemieckie firmy chcą zniesienia limitu dziennego
Obecnie dniówka w Niemczech trwa 8 godzin. W wyjątkowych sytuacjach pracownik może pracować 10 godzin. "Nie odpowiada to wymaganiom współczesnego, globalnie połączonego świata pracy, w którym równie ważną rolę odgrywają produktywność, szybkość, konkurencyjność, jak i równowaga między życiem zawodowym a prywatnym" - powiedział gazecie szef Nordmetall, Nico Fickinger. Podkreślił, że pracodawcy nie chcą wydłużenia czasu pracy. Zmiana w przepisach ma ich uchronić przed "rekompensatą za dodatkową pracę", a więc przed płaceniem za nadgodziny.
Firmy w Niemczech chcą podniesienie wieku emerytalnego
W tym samym sondażu przedsiębiorcy - "aby zwiększyć produktywność" - opowiedzieli się za podniesieniem wieku emerytalnego np. do 70 roku życia. Obecnie Niemcy muszą pracować do 67 roku życia. Firmy popierają też zachęty do dłuższej pracy - za jest 80 proc. Niemal połowa zatrudnia u siebie emerytów. "W czasach niedoboru wykwalifikowanych pracowników elastyczne przechodzenie na emeryturę to sytuacja korzystna dla obu stron" - stwierdził Fickinger.
Laura Pooth, przewodnicząca regionalnego oddziału Niemieckiej Konfederacji Związków Zawodowych (DGB Nord), w rozmowie z "Nordkurierem" skrytykowała pomysł zniesienia dziennego limitu pracy. Jak wyjaśniła, wielu pracowników już teraz "pracuje ponad siły" w godzinach nadliczbowych. Zdaniem Pooth pracodawcy chcą większej elastyczności nie dla dobra zatrudnionych, ale po to, by "rozmieszczać ich według własnych potrzeb".











