Podwyżki w Polsce są zwykle niższe niż inflacja
Coraz wyraźniejsze stają się różnice tempa podnoszenia płac w branżach. Choć sytuacja na rynku pracy jest dobra, to w części branż zatrudnienie jest niższe niż rok temu. Firmy coraz bardziej ostrożnie planują zwiększanie zatrudnienia.
Nie grozi nam wzrost bezrobocia. W tej kwestii ekonomiści są zgodni. Jednak wysoka inflacja oraz agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że część firm równocześnie ma problemy z zapewnieniem wystarczającej liczby pracowników ale też ich działalność ograniczają rosnące ceny. A to oznacza, że ich plany rekrutacyjne nie są już wyraźne jak kilka miesięcy temu wydawało się, że będą. Tak na przykład dzieje się w budownictwie Prof. Maria Bieć, która co miesiąc publikuje Wskaźnik Rynku Pracy, uważa, że istnieje obecnie lekkie schłodzenie na rynku pracy.
- Firmy są coraz bardziej ostrożne w zwiększaniu zatrudnienia, a na horyzoncie pojawia się coraz wyraźniej zagrożenie spowolnienia aktywności gospodarki. - ekonomistka zaznacza, że w kwietniu liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wzrosła o niespełna 19 tys., a liczba ofert pracy nie zwiększyła się w porównaniu do poprzednich miesięcy.
Uchodźcy z Ukrainy zwiększyli liczbę zarejestrowanych bezrobotnych. Pod koniec lutego w powiatowych urzędach pracy zarejestrowanych było nieco ponad pięciuset cudzoziemców, a miesiąc później 12,8 tys. w tym 11,9 tys. kobiet.
Ekonomistka zwraca uwagę na to, iż w tym roku liczba ofert o pracę w marcu gwałtownie nie wzrosła tak jak to zwykle było wiosną w poprzednich (przedpandemicznych) latach.
Branżą, w której zwykle potrzebowano wielu nowych pracowników było budownictwo. W tym roku firmy budowlane borykają się z brakami kadrowymi wynikającymi z powrotu Ukraińców do kraju, jako poważny problem określa je co 11 - 12 średnia i duża firma budowlana. Równocześnie jednak szybko rosnące ceny materiałów budowlanych i wzrost stóp procentowych, który istotnie ogranicza dostępność kredytów hipotecznych, może zmrozić budownictwo mieszkaniowe.
Prof. Bieć zauważa: - Menadżerowie przedsiębiorstw produkcyjnych są coraz bardziej powściągliwi w deklaracjach dotyczących zwiększania zatrudnienia. Przeważa odsetek firm planujących redukcję etatów. Jedynie firmy przetwórstwa ropy naftowej i przemysł samochodowy deklarują wzrost etatów w najbliższym czasie.
Z danych GUS za marzec wynika, że w części branż zatrudnienie w marcu było niższe niż rok i miesiąc wcześniej. Było tak w firmach produkujących odzież, wyroby ze skóry, napoje, czy w przemyśle tytoniowym. Najbardziej zaś ( o ponad 8 proc. w skali roku) zatrudnienie wzrosło w firmach farmaceutycznych. Dane GUS dotyczą firm, w których pracuje od dziesięciu osób. Różnice w tempie podnoszenia płac są jeszcze większe niż w przypadku zatrudnienia.
Wynoszą do 19 pkt proc. przy porównaniu wynagrodzeń z marca tego roku i poprzedniego. W większości branż różnice pomiędzy płacami teraz i rok temu są niższe niż inflacja. Choć w energetyce płace są wysokie (przeciętnie to ok. 8-9 tys. zł brutto) to w tym roku ich nie podnoszono. Wyraźnie wzrosły w skali kraju w firmach produkujących wyroby z metali, w przemyśle meblowym i w budownictwie.
Z badania ankietowego Narodowego Banku Polskiego ("Szybki monitoring NBP") wynika, że niespełna połowa ankietowanych firm planuje podwyżki, ale co trzecia firma chce podnieść płace o 5 proc. w ciągu najbliższego kwartału. O zamrożeniu płac najczęściej wypowiadały się firmy budowlane i handlowe.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Nie pomogła także marcowa waloryzacja emerytur i rent. Nawet po niej świadczenia mają niższa realną wartość: te wypłacane przez ZUS o 0,8 proc, a wypłacane przez KRUS o ponad 6 proc.
Aleksandra Fandrejewska
Zobacz także: