ZUS wziął na celownik umowy o dzieło i zlecenia. Ma nowe narzędzie kontroli
Od kiedy wprowadziliśmy zaawansowaną analitykę z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, kontroli jest mniej, ale są efektywniejsze. Jesteśmy w stanie dużo lepiej wytypować płatników składek do kontroli. Na 27 tys. kontroli, ok. 600 dotyczyło przypadków, gdy pojedyncza kwota nieprawidłowości lub nadużyć sięgnęła 100 tys. zł. Często widzimy nieprawidłowości, a nawet nadużycia w obszarze zbiegów do ubezpieczeń przy różnych formach zatrudnienia - mówi Interii Szymon Kasprowski, główny inspektor kontroli ZUS. Jak dodaje, dotyczy to także umów o dzieło, które w rzeczywistości są zleceniami albo o pracę.
Monika Krześniak-Sajewicz, Interia: Na konferencji poświęconej wykorzystywaniu sztucznej inteligencji do walki z nadużyciami powiedział pan, że w ZUS dzięki temu kontrole są dużo efektywniejsze. W jakich obszarach to jest najbardziej widoczne? Zadając pytanie wprost, kogo dzięki temu łatwiej "łapiecie" na wyłudzeniach czy omijaniu przepisów?
Szymon Kasprowski, główny inspektor kontroli ZUS : - Przede wszystkim nowoczesne technologie pomagają w analizie ogromnych zbiorów danych. Od kiedy wprowadziliśmy zaawansowaną analitykę z ich wykorzystaniem, kontroli jest mniej, ale są efektywniejsze. Jesteśmy w stanie dużo lepiej wytypować płatników składek do kontroli. Co więcej, zobowiązują nas do tego przepisy, bo kontrolę możemy podejmować tylko i wyłącznie wówczas, gdy przeprowadzimy analizę prawdopodobieństwa naruszenia prawa.
Nowoczesne technologie w zakresie analizy danych w tym bardzo pomagają, bo - przykładowo - analizę 1,5 mld rekordów przeprowadziliśmy w 3 godziny i jak policzyliśmy, ile osób miałoby pracować nad analizą tego zbioru, to okazało się, że cały ZUS, czyli wszyscy jego pracownicy musieliby to analizować przez 23 dni robocze.
Jakie są efekty, czyli liczba wykazanych nadużyć?
Jak popatrzymy na strukturę naszych ustaleń, to na 27 tys. kontroli ok. 600 z nich dotyczyło przypadków, gdy pojedyncza kwota nieprawidłowości lub nadużyć sięgnęła 100 tys. zł.
Przy spadającej liczbie kontroli rośnie ich efektywność mierzona jako zakwestionowana przez nas kwota. Jak wspomniałem, dzieje się tak dzięki wykorzystaniu narzędzi analitycznych, co daje z jednej strony mniej kontroli, bo są one lepiej wycelowane, ale jednocześnie dają one lepsze efekty i wyższe kwoty.
O jakie sytuacje najczęściej chodzi?
W przypadku umów cywilnoprawnych, wykonywanych na rzecz własnego pracodawcy, a także przy zleceniach, gdzie zgodnie z przepisami składki muszą być opłacone co najmniej od podstawy równej minimalnemu wynagrodzeniu. Podsumowując, można powiedzieć, że często widzimy nieprawidłowości, a nawet nadużycia w obszarze zbiegów do ubezpieczeń przy różnych formach zatrudnienia.
Powiedział pan, że, liczba samych kontroli się zmniejszyła, bo rzadziej zdarzają się te przypadki, choć na wyższe kwoty. Jak to wygląda na konkretnych liczbach?
Liczba kontroli spadła, bo przed wprowadzeniem zaawansowanych analiz prawdopodobieństwa było to nawet 80 tys. rocznie, do prawie 27 tys. w ubiegłym roku. Priorytetowe są kontrole u płatników składek, którzy zgłaszają do ubezpieczenia 21 lub więcej osób. Kwota rośnie ze względu na wolumen ubezpieczonych, jak i kwot składek do ubezpieczenia. Ci płatnicy mają też obowiązek wypłacania świadczeń, czyli zasiłków, dlatego nasze działania są tam ogniskowane. To się jednak będzie zmieniać, bo zmienia się struktura zadań i ZUS będzie realizować nowe zadania. To między innymi kwestia świadczeń postojowych, zwolnień z opłacania składek, dopłat do maksymalnej ceny gazu czy innych nowych świadczeń, np. świadczeń interwencyjnych związanych między innymi ze skutkami powodzi, a także uprawnień do tzw. wakacji składkowych. A akurat te formy dotyczą płatników małych i średnich.
Czyli liczbowo będzie jednak więcej kontroli?
Może być ich nieznacznie więcej, bo po pierwszym półroczu było ich 14 tys., a obecnie ta liczba wzrosła do 21 tys. Zakładam, że do końca roku może ich być około 28 tys. Po połowie roku mieliśmy kwotowy wynik kontroli sięgający prawie 0,5 mld zł - przy czym wynik finansowy kontroli obejmuje dwie strony, bo nie zawsze to, co wykrywamy, dotyczy niepłaconych składek; bywają przypadki, gdy stwierdzamy nadpłatę (np. gdy ktoś błędnie nadpłacił składki), która również wlicza się do łącznej kwoty kontroli.
A umowy o dzieło, które są nieoskładkowane, również są kontrolowane?
Po pierwsze, liczba zawieranych umów spada, a przypomnę, że ich rejestr działa od 2021 roku. Natomiast w naszych kontrolach wychodzą nieprawidłowości polegające na tym, że zawarta umowa nazywa się umową o dzieło, a tak naprawdę realizowane jest co najmniej zlecenie lub umowa o pracę. Można zakładać, że ma to jednak na celu unikanie opłacania składek od tych umów.
W wyłapywaniu tych nieprawidłowości pomaga stosowanie metod text mining (technologia wykorzystująca algorytm umożliwiający odczytywanie tekstu - red.) odnośnie przedmiotów umów, czyli to, co jest w ich ramach realizowane, z której to analizy można wyłapać te nadużycia.
Czy w tym obszarze ZUS współpracuje z Państwową Inspekcją Pracy?
W niektórych sytuacjach, ale mamy inne zakresy działania. PIP zajmuje się sprawami związanymi z prawem pracy, choć ma uprawnienia związane z umowami cywilnoprawnymi. Nasze działania dotyczą sfery ubezpieczeń społecznych. Czasem spotykamy się ze stwierdzeniem, że przekwalifikowujemy umowy. Tymczasem my jedynie patrzymy na treść umowy, co praktycznie jest realizowane w jej ramach - i patrzymy, czy to się mieści w ramach stosunku ubezpieczeniowego i czy państwo powinno tu gwarantować ochronę ubezpieczeniową osobie, która świadczy tę pracę.
Trzeba mieć na uwadze, że de facto celem naszych kontroli jest ochrona osób, które podejmują pracę, i generalnie ochrona nas wszystkich jako ubezpieczonych, bo jeśli ktoś jest w ubezpieczeniu, to ma zapewnione świadczenia, a jeśli nie jest w ubezpieczeniu, wszyscy składamy się na to, żeby jakąś formę pomocy dostał. Nie mówiąc już o emeryturze, bo przecież są przypadki, w tym przykłady opisywane w mediach, gdy osoba w całym swoim życiu kilkanaście dni pracowała na umowie zlecenie i ma w związku z tym kilkanaście groszy emerytury.
Na konferencji padło stwierdzenie, że nadużyciom sprzyja nieprecyzyjne i skomplikowane prawo. Czy z praktycznego punktu widzenia tak rzeczywiście jest?
Najlepszym przykładem jest różna definicja pracodawcy w przepisach, co ma znaczenie w ustalaniu czasu kontroli. Definicja pracodawcy w rozumieniu przepisów o systemie ubezpieczeń społecznych obejmuje także osoby zatrudniające na umowach zlecenie, które są realizowane na rzecz pracodawcy.
Tymczasem są sytuacje kiedy my ustalamy czas trwania kontroli, a potem Wojewódzki Sąd Administracyjny to kwestionuje i wskazuje, że pracodawca to jest ten w rozumieniu kodeksu pracy, a więc ten zatrudniający daną liczbę osób na umowach o pracę. To są dwie kompletnie różne definicje.
Rozmawiała Monika Krześniak-Sajewicz