Euro? Później - nawet w 2015 roku!
W Czechach 9 października odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. Z tego powodu ogłoszenie przystąpienia do strefy euro przez kraj naszych południowych sąsiadów nastąpi w innym, późniejszym terminie. Wczoraj to przesunięcie ogłosił czeski minister finansów Miroslav Kalousek. Wcześniej premier Mirek Topolánek zarzekał się, że termin poda 1 listopada.
Czesi są w podobnej sytuacji co Polacy ? jedne środowiska gospodarcze (np. przemysł) naciskają na przyjęcie wspólnej waluty, inne zaś (w tym bank centralny i ekonomiści) przestrzegają przed pośpiechem i kiepskim kursem zamiany. Na razie panuje przekonanie, że Czechy przyjmą euro w latach 2013 lub 2014. Gubernator banku centralnego (ČNB) Zdeněk Tůma twierdzi, że najlepszy okres to lata 2013-2015. Teraz wspólna waluta obowiązuje w 16 krajach z 27 państw Unii Europejskiej. 1 stycznia br. euro przyjęła Słowacja.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL
* * *
- W tej chwili zmienność na rynku walutowym jest wciąż zbyt duża, aby uznać sytuację za stabilną i zdecydować się na bezpieczne przystąpienie do mechanizmu ERM2 - powiedział Marek Rozkrut, dyrektor Departamentu Polityki Finansowej w MF.
- Nie wydaje mi się, żeby konieczne było osiągnięcie takiej stabilności, jaką mieliśmy jeszcze rok temu, ale obecna zmienność kursu walutowego jest w tej chwili nadmierna w stosunku do sytuacji, którą można by nazwać stabilną i która gwarantowałaby bezpieczne uczestnictwo w mechanizmie ERM2 - powiedział Rozkrut w TVN CNBC.
Dodał, że jeżeli chodzi o poprzedni miesiąc, "sygnały są pozytywne". Jednak "podejmowanie takiej decyzji na podstawie jednego miesiąca
mogłoby zostać uznane za nieodpowiedzialne" - powiedział. Zdaniem Rozkruta, linia kredytowa z MFW zabezpiecza nas przed ryzykiem istotnego osłabienia polskiej waluty.
W opinii Rozkruta, nawet jeżeli Polska przystąpi do mechanizmu ERM2 w drugiej połowie 2009 roku, nadal możliwe jest wejście do stref euro w roku 2012. Na pytanie, czy jeżeli nie wejdziemy do ERM2 1 lipca 2009 roku to niemożliwe będzie wejście do strefy euro w 2012 roku, powiedział: - Teoretycznie tak, ale praktycznie tak nie musi być. Doświadczenia wielu krajów pokazują, że w mechanizmie nie trzeba być cztery lata(...). Jeżeli przystąpimy do ERM2 w drugiej połowie roku, ale we wcześniejszych miesiącach kurs złotego był w miarę stabilny, to (...) okres oceny stabilności sytuacji kursowej przez EBC i KE obejmuje 24 miesiące - powiedział. - Jeżeli zatem okres obejmujący kilka miesięcy przed wejściem do ERM2 byłby okresem stabilności kursowej, to można by mówić, że spełnialibyśmy kryterium kursowe, nawet nie będąc 24 miesiące w ERM2 i moglibyśmy przystąpić do strefy euro w 2012 - wyjaśnił. (PAP)
