Saxo Bank: Anatomia ucieczki kapitału
Wydarzenia ostatnich dni pozostawiają coraz mniej złudzeń. Hiszpanie właśnie wzięli przykład z Greków i również zaczynają masowo wycofywać pieniądze z banków. Kurs Bankii SA, banku od zeszłego tygodnia kontrolowanego przez hiszpański rząd, spadł o ponad 29 proc. po ujawnieniu przez dziennik El Mundo wycofania z banku przez klientów ponad miliarda euro (i to tylko od 9 maja!).
Jeszcze parę dni temu nikt publicznie nie wypowiadał się na temat wyjścia Grecji ze strefy euro, teraz natomiast najpopularniejszym tematem są plany awaryjne na wypadek przywrócenia drachmy. Dalszego rozwoju sytuacji niemal nie sposób przewidzieć. Ryzyko w ogonie jest bardzo wysokie, a na weekendowym posiedzeniu G-8 z pewnością czeka nas kolejna runda gry na czas. Politycy właśnie zdają sobie sprawę, że zbyt wcześnie ogłosili koniec kryzysu. Sytuacja w Unii de facto zaczyna coraz bardziej przypominać scenariusz japoński.
Przyjrzyjmy się teraz dwóm wykresom, które niepokoją mnie najbardziej.
Indeks Market Itraxx Europe Senior Financial (czyli barometr zdrowia europejskich banków - im wyższy, tym większe prawdopodobieństwo bankructw)
Drugi wykres to tzw. risk reversal na eurodolarze. Pokazuje on, o ile droższe są opcje put na parze EURUSD od opcji call - im bardziej negatywna skośna, tym większy niepokój rynkowy związany z asymetrycznym ryzykiem spadku kursu tej pary wobec ryzyka jej wzrostu. Wskaźnik ten czasami potrafi przewidzieć znaczące punkty zwrotne. Na przykład zmienił kierunek przed wprowadzeniem LTRO w grudniu, co oznaczało końcówkę gry na spadki euro i wzrosty dolara przed osiągnięciem minimów na rynkach akcji. Obecnie również gwałtownie zmienił kierunek na spadkowy, przełamując długoterminową średnią krocząca. Oznacza to akumulację dolara przez inwestorów.
W bardzo krótkiej perspektywie rynki są wyprzedane, głównie jeżeli chodzi o towary. Proponowałbym powoli budować długą pozycję na złocie.
Strategia
Na rynku walutowym utrzymuję 50-proc. ekspozycję na dolara amerykańskiego oraz 25-proc. na SEK i NOK. Trzymam krótką pozycję netto na AUDUSD oraz długą na USDCAD.
50 proc. kapitału trzymam w wysokiej jakości długu korporacyjnym, 5 proc. w opcjach zabezpieczających przed "tail-risk" (po redukcji z 25 proc. z uwagi na masową realizację zysków i osiągnięcie poziomu wyprzedania) oraz 45% w gotówce.
Etap "protestu" obecnego kryzysu wydaje się zbliżać do punktu kulminacyjnego, w którym rynki przejdą załamanie, a politycy i władze banków centralnych powrócą do tematu QE.
Wczorajsza zwyżka kursu złota w obliczu spadków na rynkach akcji oraz ogólnej awersji do ryzyka oznacza dwie rzeczy:
1.Rynki stopniowo dyskontują kolejne rundy QE.
2.Łatwa gra na spadki - już nie taka łatwa. Po zredukowaniu zabezpieczenia przed "tail-risk" z 25 proc. do 5 proc., mam trochę premii do wydania, więc przerzucam się na kupowanie opcji 20-30 delta put.
Na koniec, pamiętajcie o tym, że najbardziej popularne inwestycje są najmniej wartościowe. To na pewno nie będzie jednostronna gra na spadki. Sytuacja w krótkim terminie przypominać będzie raczej klasyczną grę inspirowanych politycznymi komentarzami falstartów. W moim mniemaniu prawdopodobnie czeka nas scenariusz japoński.
Steen Jakobsen, Główny Ekonomista Saxo Bank