Forum w Karpaczu. Przewiną banków było, że klienci uzyskiwali finansowanie w walucie, w której nie zarabiają - szef KNF
Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski we wtorek podczas panelu poświęconego kredytom frankowym, zorganizowanego na XXX Forum Ekonomicznym w Karpaczu powiedział, że główną przewiną banków było doprowadzenie do tego, że klienci na masową skalę uzyskiwali finansowanie w walucie, która nie jest walutą, w jakiej zarabiają.
- Główną przewiną banków było doprowadzenie, że klienci na masową skalę uzyskiwali finansowanie w walucie, która nie jest walutą, w jakiej zarabiają- powiedział Jacek Jastrzębski we wtorek podczas panelu pod tytułem "Kredyty frankowe dziś i jutro w kontekście europejskim".
Dodał, że skala aprecjacji franka szwajcarskiego zaskoczyła wszystkich, a więc i klientów, i banki. Zaznaczył, że dla banków aprecjacja szwajcarskiej waluty nie jest źródłem przychodów.
"Bank jest zabezpieczony przed zmianami kursowymi, a klient nie ma dostępu do instrumentów zabezpieczających, a gdyby miał, toby wiązały się z tym koszty" - powiedział Jacek Jastrzębski.
Przyznał jednak, że banki dysponują lepszymi narzędziami prognozowania zmian kursów walut niż klienci, którzy z bankami zawarli umowy kredytowe. Ocenił, że głównym źródłem problemów związanych z kredytami jest właśnie aprecjacja franka.
"Problem w Polsce to wzrost kwoty zadłużenia, ale kredyty co do zasady spłacają się dobrze. To kwestia wzrostu nominału kredytów, przez co ludzie są uwięzieni w swoich mieszkaniach, bo gdyby chcieli je sprzedać, to musieliby oddać bankowi kwotę równą tej, którą pożyczyli" - powiedział przewodniczący KNF.
Jego zdaniem, abuzywność klauzul, jaką wskazują klienci w pozwach sądowych, to właściwie narzędzie do rozwiązania problemów, jakie są związane ze zmianami kursu.
"Wskazano wiele rodzajów klauzul abuzywnych, choćby te dotyczące zasad ustalania kursów, przeliczeń, ale to nie abuzywność stanowi źródło problemu klienta. Problemem i bólem dla klienta jest większe saldo. Abuzywność to narzędzie wykorzystywane, aby uniknąć negatywnych skutków związanych z saldem" - powiedział Jacek Jastrzębski.
Z kolei Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy, zwrócił uwagę, że największe problemy z kredytami frankowymi miały i mają kraje Europy Środkowej. Przypomniał, że takie kłopoty miały Węgry, Chorwacja, ma je Polska czy Rumunia.
"Problem tkwi w tym, że te same produkty mają różną liczbę klauzul abuzywnych, na co wskazał Bank Światowy pokazując, że ten sam produkt tego samego banku był znacznie bardziej toksyczny na Węgrzech niż w Austrii. Są także różne próby rozwiązania tego problemu - na Węgrzech były próby rozwiązania ustawowego i konwersji. My w Polsce ten etap ominęliśmy, omijając problemy z tym związane. Obecnie konwersja jest uznawana za niekorzystna dla węgierskich klientów" - powiedział Mariusz Jerzy Golecki.
Zwrócił uwagę na malejącą rolę Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, którego orzeczenia najpierw przełamywały linie orzecznicze w poszczególnych krajach, a teraz w większym stopniu uzależniają rozwiązanie problemów od krajowych systemów prawnych. Dodał także, że proponowane przez KNF ugody stanowią pewną protezę.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
"Reguły nie są jasne, nie wiem, czy zawrzeć umowę, nie znając obecnego systemu prawnego. W Chorwacji rozstrzygające były pozwy zbiorowe i zawieranie porozumień z bankami w skutek tych pozwów. Ale warto też pomyśleć o bardziej transparentnym alternatywnym systemie rozwiązywania sporów. Można wziąć pod uwagę model irlandzki, gdzie to tamtejszy Rzecznik Finansowy wydaje ostateczne decyzje, dotyczące zasad rozwiązania sporu" - powiedział Golecki.