Czy będąc na spółce z o.o. rzeczywiście omijam ZUS? Oto scenariusze

Temat składek ZUS w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wcale nie jest tak jednoznaczny, jak mogłoby się wydawać. To, czy wspólnik będzie zobowiązany do ich opłacania, zależy przede wszystkim od struktury spółki oraz od formy wykonywania pracy na jej rzecz. W praktyce rodzi się więc kilka pytań: czy jednoosobowa spółka z o.o. zawsze oznacza obowiązek opłacania składek ZUS, jak wygląda sytuacja, gdy wspólników jest dwóch lub więcej, czy sposób podziału udziałów ma znaczenie?

W tym artykule przybliżę najczęstsze scenariusze i pokażę, kiedy składki są obowiązkowe, a kiedy wspólnik może ich uniknąć. Omówię również, dlaczego w pewnych konfiguracjach nawet wspólnik spółki wieloosobowej może zostać potraktowany przez ZUS jak "niemal jedyny właściciel" - i co to oznacza dla jego portfela.

Jednoosobowa spółka z o.o.

Kiedy myślimy o spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, większości z nas w głowie pojawia się obraz kilku osób przy jednym stole, które wspólnie zakładają biznes. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej - spółkę z o.o. można bez problemu założyć w pojedynkę. Brzmi świetnie? Na pierwszy rzut oka tak, ale właśnie tu czyha pewna pułapka, o której warto wiedzieć, zanim zdecydujemy się na taki krok.

Reklama

Jednoosobowa spółka z o.o. w oczach ZUS-u to wcale nie "pełnoprawna spółka", lecz coś bardziej przypominającego jednoosobową działalność gospodarczą. A to oznacza jedno - obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Innymi słowy: jeśli zakładasz spółkę sam, musisz liczyć się z tym, że składki będziesz płacić tak, jakbyś prowadził działalność gospodarczą i nie ma od tego wyjątków.

Znacznie korzystniej - przynajmniej z perspektywy ubezpieczeń - jest zaprosić do spółki choćby jednego, zaufanego wspólnika. Dzięki temu zyskujesz nie tylko partnera do biznesu, ale też "ulgę" w comiesięcznych przelewach do ZUS-u.

Co do zasady wspólnicy wieloosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, którzy nie są powiązani ze spółką umową o pracę, nie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Tutaj jednak pojawia się dodatkowo kwestia podziału udziałów w spółce.

Bezpieczny podział udziałów - czyli jak uniknąć pułapki "niemal jedynego wspólnika’’?

Samo powołanie drugiego wspólnika nie zawsze wystarczy, by spółka z o.o. była traktowana jako wieloosobowa. Zarówno w decyzjach ZUS, jak i w orzecznictwie podkreśla się, że znaczenie ma nie tylko liczba wspólników, ale także realny podział udziałów oraz to, czy wspólnik mniejszościowy faktycznie uczestniczy w życiu spółki.

Jeżeli jeden wspólnik posiada niemal wszystkie udziały (np. 99 proc.), a drugi jedynie symboliczny 1 proc., taka konfiguracja może zostać uznana za próbę obejścia przepisów. Dominujący wspólnik traktowany jest wtedy jako "niemal jedyny właściciel", co skutkuje obowiązkiem opłacania składek ZUS tak, jak w spółce jednoosobowej.

W praktyce przyjmuje się, że bardziej "bezpiecznym" rozwiązaniem jest podział udziałów w proporcji zbliżonej np. do 90/10. Taki układ pokazuje, że w spółce faktycznie działa dwóch udziałowców, a mniejszościowy wspólnik nie jest jedynie figurantem w rejestrze. Trzeba jednak podkreślić, że żaden procentowy próg nie wynika wprost z przepisów - to raczej efekt doświadczeń rynkowych i linii orzeczniczej.

Co ważne, organy kontrolne coraz częściej patrzą nie tylko na sam wpis w KRS, ale także na to, czy wspólnik mniejszościowy faktycznie uczestniczy w podejmowaniu decyzji i ma wpływ na działalność spółki. Dlatego warto zadbać o to, by taki udziałowiec był pełnoprawnym partnerem w biznesie, a nie tylko "na papierze".

Jakie składki ZUS zapłaci zarząd spółki z o.o.?

Członkowie zarządu - w tym prezes spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - nie zawsze muszą opłacać składki ZUS. Kluczowe jest to, na jakiej podstawie pełnią swoją funkcję i czy pobierają z tego tytułu wynagrodzenie.

Możliwe scenariusze:

  • umowa o pracę, umowa zlecenia, kontrakt menedżerski - w takim przypadku od wynagrodzenia członka zarządu odprowadzane są pełne składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. To najdroższa forma zatrudnienia zarządu.
  • akt powołania - jeśli wynagrodzenie wynika z samego powołania, obciążone jest wyłącznie składką zdrowotną w wysokości 9 proc. Składki społeczne nie są w tym przypadku naliczane, co pozwala znacząco obniżyć koszty.

Wspólnik spółki z o.o. a składka zdrowotna

Inaczej wygląda sytuacja wspólników. Nawiązując do tego, o czym pisałem wcześniej, tutaj zasady zależą przede wszystkim od tego, czy mamy do czynienia ze spółką jednoosobową, czy wieloosobową.

Jednoosobowa spółka z o.o. - wspólnik takiej spółki traktowany jest jak osoba prowadząca działalność gospodarczą. Oznacza to obowiązek opłacania zarówno składek społecznych, jak i składki zdrowotnej. Obowiązek ten trwa od momentu nabycia udziałów aż do dnia zbycia ostatniego udziału lub wykreślenia spółki z rejestru.

Wieloosobowa spółka z o.o. - wspólnicy co do zasady nie podlegają obowiązkowym składkom, o ile nie łączy ich ze spółką żaden inny stosunek prawny (np. umowa o pracę, zlecenie czy kontrakt). Problem pojawia się przy nierównym podziale udziałów. Jeżeli jeden wspólnik posiada przytłaczającą większość, ZUS może uznać go za "niemal jedynego wspólnika", a wtedy obowiązek opłacania składek będzie nieunikniony.

Wspólnik pełniący jednocześnie funkcję w zarządzie - jeżeli z tytułu pełnienia funkcji na podstawie powołania otrzymuje wynagrodzenie, to podlega obowiązkowej składce zdrowotnej. Jest to dodatkowe obciążenie, które dotyczy coraz większej grupy osób związanych ze spółką.

W praktyce oznacza to, że choć spółka z o.o. uchodzi za atrakcyjną formę prowadzenia biznesu pod kątem składek, całkowite ich uniknięcie jest bardzo trudne. Nawet jeśli wspólnik nie płaci składek społecznych, to składka zdrowotna w większości przypadków staje się nieunikniona.

Podsumowanie

Spółka z o.o. jest jedną z najpopularniejszych form prowadzenia biznesu w Polsce - głównie dlatego, że w porównaniu z jednoosobową działalnością gospodarczą daje możliwość realnego ograniczenia ryzyka i kosztów związanych z ZUS. Rzeczywistość pokazuje jednak, że sprawa nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Wszystko zależy od struktury spółki i sposobu wykonywania pracy na jej rzecz. W jednoosobowej spółce wspólnik traktowany jest jak przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą i musi płacić pełne składki. W spółce wieloosobowej sytuacja wygląda korzystniej, ale tylko wtedy, gdy podział udziałów i rola wspólników nie budzą wątpliwości. Członkowie zarządu pobierający wynagrodzenie na podstawie aktu powołania unikną składek społecznych, ale muszą liczyć się z obowiązkową składką zdrowotną.

Wniosek jest jeden: spółka z o.o. nie jest magiczną furtką do całkowitego "ominięcia" ZUS-u, ale daje możliwość ograniczenia kosztów, o ile świadomie wybierzemy formę zatrudnienia zarządu i odpowiednio zaplanujemy strukturę udziałów.

Grzegorz Hatala, adwokat, doradca podatkowy

Hatala & Storto Podatki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Spółka | Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »