Zamach na pieniądze w OFE

Kryzys: Polska cofnie się o kilka lat!

OFE poza inwestowaniem w obligacje, gros swoich środków lokują w giełdowych spółkach będąc jednoczenie najważniejszym inwestorem instytucjonalnym na GPW. Jaki wpływ na nasze emerytury będzie mieć stopień ich zaangażowania, wysokość składki otrzymywanej z ZUS oraz aktualna debata dotycząca przyszłości OFE?

Otwarte Fundusze Emerytalne to obowiązkowy system emerytalny (II filar) dla osób, które podlegają ubezpieczeniom społecznym. Z jednej strony OFE są aktywnym uczestnikiem obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych Warszawie i potrafią całkiem sporo zarobić. Szacunkowo w polskich akcjach OFE trzymają około 100 mld złotych, co stanowi prawie 40 proc. free-floatu. Z drugiej, aby przekazać do nich gotówkę, państwo musi się zadłużać, a koszt obsługi tego długu jest wysoki.

Limit składki rośnie i... spadnie?

Do marca 2011 roku limit składki (części składki emerytalnej co miesiąc obowiązkowo odprowadzanej do OFE) przekazywanej do OFE przez ZUS wynosił 7,3 proc., ale został wtedy obniżony do 2,3 proc. Zmiana ta weszła w życie w czerwcu 2011 i sprawiła, że łącznie wpłaty z ZUS do OFE spadły z 26,7 mld złotych w 2010 roku do 15,6 mld złotych na koniec 2011 roku. W 2012 roku składka przekazana przez ZUS spadła do 8,3 mld PLN, na co wpływ miało również rosnące bezrobocie.

Reklama

Od stycznia 2013 roku limit składki wzrósł do 2,8 proc. - czyli o 0,5 proc. - Biorąc pod uwagę dane za 2012 oraz wzrost wynagrodzeń można szacować, że w 2013 roku do OFE może wpłynąć od 10 do 11 mld PLN - uważa Piotr Minkina, menedżer ds. produktów inwestycyjnych Union Investment TFI.

Rząd planował, że składka będzie stopniowo wzrastać i ostatecznie za okres od dnia

1 stycznia 2017 roku będzie wynosić 3,5 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne. Jednak plany te mogą ulec zmianie, gdyż Państwo zastanawia się dziś nad przejęciem części aktualnie obowiązującej składki. W praktyce oznaczałoby to, że część, którą OFE inwestują w obligacje państwowe, zostałaby ulokowana przez rząd na specjalnych subkontach działających w ramach ZUS. Z kolei część, która jest inwestowana w akcje, nadal trafiałaby do OFE.

Więcej akcji w OFE?

W 2013 roku wzrosła nie tylko składka przekazywana z ZUS do OFE, ale także podwyższono limit na inwestycje w akcje z 45 proc. do 47,5 proc. W styczniu wykorzystanie tego limitu wynosiło około 37,5 proc., co stanowi pewien zapas - tzn. 10 proc., o które OFE mogą powiększyć swój udział w akcjach. Podobnie sytuacja ta miał się też w 2012 roku. Ze większym zaangażowaniem możemy mieć do czynienia

w średnim i długim okresie. Warunkiem będzie jednak poprawa sytuacji gospodarczej kraju.

Jeżeli przyjmiemy wykorzystanie limitu na poziomie ze stycznia 2013, to OFE będą mogły w 2013 roku przeznaczyć na inwestycje w akcje od 3,75 do 4,1 mld PLN. - Warto pamiętać, że wartość limitu liczona jest od wartości aktywów, czyli gdy ceny akcji spadają, spada również zaangażowanie OFE w akcje. Zatem przy korekcie na GPW na WIG20, wzrost zaangażowania raczej odbył się poprzez udział OFE w ofertach Skarbu Państwa, bowiem zamiast kupować akcje na parkiecie i tym samym wpływać na zmianę cen, OFE kupowały walory oferowane poza rynkiem w transakcjach hurtowych. Sprzedaż pakietu akcji PKO BP i PEKAO S.A. pokazuje, że duża część popytu była generowana właśnie przez OFE, co w perspektywie dalszych potencjalnych ofert MSP takich jak PZU czy PGE, może spowodować, że duża część środków z OFE trafi do kieszeni Skarbu Państwa zamiast bezpośrednio na giełdę - mówi Piotr Minkina.

Jednak nawet taka sytuacja w perspektywie całego rynku kapitałowego będzie mogła mieć w długim terminie pozytywne znaczenie (oczywiście nie biorąc pod uwagę ostatnich potencjalnych zmian związanych z przekazywaniem środków do ZUS - o tym w dalszej części), bowiem znacznie poprawi się free-float (część akcji spółki, pozostająca w wolnym obrocie) na wspomnianych dużych spółkach. Większa płynność z kolei będzie magnesem dla kapitału zagranicznego, dla którego głębokość rynku ma bardzo duże znaczenie. Aktywność OFE mogą natomiast ograniczać mocne wzrosty na giełdzie, gdyż limity liczone są od wartości aktywów. Im bliżej górnego limitu, tym aktywność OFE będzie mniejsza.

OFE zagrożone?

Mimo że OFE generują w ostatnim czasie atrakcyjne zyski dla przyszłych emerytów, to niedawno zawisły nad nimi ciemne chmury. Prezes NBP Marek Belka stwierdził w lutym, że aktualny system przekazywania składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych jest nie do utrzymania dla kraju głównie ze względu na trudną i napiętą sytuację budżetową. Belka ocenił, że rozwiązaniem sytuacji mogłoby być zawieszenie na kilka lat składek do OFE. - Czasowe zawieszenie składki do OFE na dwa, trzy, cztery lata mogłoby oznaczać likwidację drugiego filara - stwierdził jednak premier Donald Tusk.

Czy likwidacja OFE to dobry pomysł?

Ekonomiści są podzieleni, choć m.in. podczas debaty "Co dalej z OFE" zorganizowanej w połowie stycznia w warszawskiej SGH padało pod ich adresem wiele krytycznych słów na czele z tymi, mówiącymi o potrzebie ich rychłej likwidacji. Z kolei podczas 3. Fund Forum Analiz Online pojawiały się głosy, iż należy przeciwdziałać demontażowi obecnego systemu emerytalnego, gdyż koniec OFE oznaczałby cofnięcie polskiego rynku kapitałowego o kilka lat.

- Gdyby doszło do całkowitej likwidacji OFE, a środki z tego tytułu miałyby być przekazane w gotówce w szybkim terminie, wówczas na rynek napłynęłaby olbrzymia podaż zarówno akcji jak i obligacji. Podobny ruch wykonał kilka lat temu rząd Węgier, na co giełda w Budapeszcie zareagowała silnymi spadkami, więc w Polsce sytuacja byłaby tożsama. Jeżeli natomiast środki zostaną przekazane w formie akcji, to w skutkach jest to tożsame z renacjonalizacją przedsiębiorstw, które Skarb Państwa już raz sprywatyzował oraz częściową nacjonalizacją mniejszych spółek wchodzących w skład portfeli OFE. Obawy co do rozwoju takiej sytuacji widać niestety na warszawskim parkiecie - mówi Piotr Minkina z Union Investment TFI.

"Co zamiast OFE?"

Wydaje się jednak, że OFE nie zostaną zlikwidowane, a przynajmniej takich planów -zgodnie z zapowiedzią ministra finansów Jacka Rostowskiego - rząd nie ma. - OFE na pewno czekają zmiany. Naszym zdaniem powinny one iść między innymi w kierunku reformy kosztów oraz dopasowania struktury portfeli do wieku przyszłych beneficjentów. Wytransferowanie ok. 40 mld środków do ZUS jest mieczem obosiecznym bowiem należy pamiętać, że to nie jest gotówka ale aktywa. Jeżeli ceny akcji i obligacji spadłyby o np. 20 proc. (tak jak BUX w 2011), to automatycznie do ZUS trafiłoby 20 proc. mniej środków niż zakładano. Zatem tracą tu wszyscy.

Pobierz: program PIT 2012

_ _ _ _ _

Według ministra finansów Jacka Rostowskiego pomysł Izby, by emerytury z OFE były wypłacane w formie tzw. wypłaty programowanej jest "głęboko szokujący". - Rząd się na to nie zgodzi - oświadczył pod koniec marca szef resortu finansów.

ONI WYPOWIADALI SIĘ O SPRAWIE OFE:

Dowiedz się więcej na temat: Emerytura | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »