ZUS: Na ulgę załapią się jeszcze tylko nieliczni
We wtorek 30 czerwca upływa termin, w którym można złożyć wniosek o zwolnienie z obowiązku opłacania składek ZUS. Przepisy antykryzysowe inaczej jednak traktują tych, którzy wcześniej nabyli uprawnienia do ulgi, a inaczej tych, którzy je dostali dopiero w Tarczy 3.0. Zdaniem ekspertów to gruby błąd.
Zwolnienie ze składek ZUS objęło pierwszą grupę uprawnionych już w pierwszej tarczy, ale kolejne poszerzały ten krąg i zakres ulgi, a przepisy były uchwalane w dużym chaosie informacyjnym i prawnym - o czym Interia pisała już kilkakrotnie.
Łatwego zadania nie miał też ZUS, nie tylko ze względu na lawinę wniosków, ale kolejne zmiany w przepisach. Jeden z problemów dotyczy opłacenia lub nadpłacenia składek za okres wnioskowanie o ulgi, bo tu przepisy nie potraktowały równo różnych grup.
- W większości przypadków zwolnienie przysługiwało tylko z niepłaconych składek. Jeśli jednak ktoś miał nadpłatę na swoim koncie, to mógł wystąpić do ZUS o jej zwrot. Wystarczyło jedynie złożyć odpowiedni wniosek przed upływem terminu opłacania należnych składek. Z tego rozwiązania skorzystało wielu przedsiębiorców. Zwróciliśmy składki na kwotę ok. 1 mld złotych, dla ponad 160 tys. firm - tłumaczy ZUS.
Niektórzy przedsiębiorcy, którzy korzystają ze zwolnienia, nadal mogą ubiegać się o zwrot nadpłaconej składki. Chodzi o osoby, które korzystają z "ulgi na start" oraz tych płatników, których przychód co prawda przekraczał 15 tys. 681 zł, ale dochód wynosił maksymalnie 7 tys. zł. Oni nabyli prawo do umorzenia po wprowadzeniu Tarczy 3.0. W ich przypadku ostateczny termin na złożenie wniosku o zwrot to 10 lipca, bo wtedy mija czas opłacenia składki za czerwiec - wyjaśnia Zakład.
Chodzi o to, że przepisy Tarczy 3.0 weszły w życie w połowie maja, kiedy część przedsiębiorców opłaciła już należne składki. Termin na ich opłacenie w tym przypadku upływał w terminie do 10. dnia następnego miesiąca. Opłata została przez przedsiębiorców uiszczona, bo wcześniej tarcze nie przyznawały tej grupie takiego zwolnienia.
- Skoro przedsiębiorcy opłacili składki, a przyznano im później prawo do zwolnienia, to na ich koncie powstała nadpłata. ZUS z urzędu zalicza nadpłatę na poczet przyszłych zobowiązań. Płatnik składek ma możliwość zwrotu nadpłaty po złożeniu odpowiedniego wniosku. Termin na złożenie wniosku o zwrot nadpłaty jest uzależniony od daty jej powstania. Jeżeli nadpłata powstała w kwietniu, to przedsiębiorca miał czas na ubieganie się o jej zwrot do 10 czerwca. Jeżeli jednak na koncie przedsiębiorcy z tej poszerzonej grupy beneficjentów nadpłata powstała w maju, to do 10 lipca ma on czas na złożenie wniosku o zwrot nadpłaty. Chodzi więc o nadpłatę z tytułu zapłaconych składek, co do których przedsiębiorcy nie wiedzieli, że otrzymają prawo do wnioskowania o zwolnienie. - tłumaczy Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. Prawa Pracy Pracowdawcy RP.
Jednak to oznacza, że tylko osoby, które nabyły uprawnienia do zwolnienia ze składek ZUS w Tarczy 3.0 mają jeszcze szansę na skorzystanie z ulgi, nawet jeśli opłaciły składki. Pozostali, którzy te uprawnienia nabyli wcześniej, jeśli nie chcieli ryzykować przerwy w ubezpieczeniu, a nie mieli szybkiej decyzji ZUS o uldze i woleli zapłacić, są na straconej pozycji.
Część przedsiębiorców pogubiła się w zmianach przepisów w kolejnych tarczach, a część straciła na swojej przezorności. Na ten problem zwracali uwagę przedsiębiorcy w mediach społecznościowych, a poruszał go także "Dziennik Gazeta Prawna".
Zdaniem ekspertów to błąd, ale nie jest on winą ZUS, ale uchwalonych przepisów.
- ZUS zaliczył te nadpłaty na poczet bieżących składek za kwiecień-maj. Zatem niektórzy przedsiębiorcy nie dostali zwolnienia albo otrzymali je tylko z nadwyżki, która została po potrąceniu nadpłaty - mówi Katarzyna Siemienkiewicz.
Jak dodaje, to jest działanie zgodne z prawem, bo ZUS może samodzielnie dysponować nadpłatą na koncie przedsiębiorcy, o ile ten nie złoży stosownego wniosku o jej zwrot.
- Jednak takie działanie ZUS nie koresponduje z ratio legis wprowadzenia instytucji zwolnienia ze składek. Tarcza miała pomóc przedsiębiorcom w kryzysie, a w tym wypadku jej stosowanie okazuje się fikcją. Zwolnienie ze składek to forma wsparcia firm. Jednak utrudnianie przedsiębiorcom skorzystania ze zwolnienia, nawet przy wykorzystaniu rozwiązań przewidzianych w prawie jest naruszeniem zasady zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez niego prawa - uważa Katarzyna Siemienkiewicz.
Podobnego zdania są eksperci InFakt, podkreślając, że to wina ustawodawcy, a nie ZUS.
- To jest ewidentny błąd w przepisach tarczy. Osoby, które zostały uprawnione do zwolnienia w ramach pierwszej tarczy antykryzysowej, a w oczekiwaniu na decyzję ZUS "profilaktycznie" opłaciły tę składkę, nie będą miały zwolnienia - mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy InFakt.
Wprawdzie ZUS od początku tłumaczył, żeby ci, którzy składali wnioski o zwolnienie, nie opłacali składek, jeśli są uprawnieni do tej ulgi. Problem polega jednak na tym, że ZUS został zalany wnioskami o różne formy pomocy w ramach tarcz antykryzysowych i procedura ich rozpatrywania trwała w wielu przypadkach długo, część osób, która przed terminem opłacenia składki nie dostała decyzji ani informacji z ZUS w sprawie wniosku za dany miesiąc, wolała opłacić składkę.
Zdaniem ekspertów to dość racjonalne zachowanie i nie musiało wynikać z niewiedzy, ale z obaw o konsekwencje sytuacji, w której składka nie zostałaby opłacona, a Zakład rozpatrzyłby wniosek negatywnie.
- To zrozumiałe, że część osób miała obawy przed wypadnięciem z ubezpieczenia, zwłaszcza chorobowego czy zdrowotnego, tym bardziej że mówimy o okresie pandemii, czyli zwiększonego zagrożenia dla zdrowia, ryzyka trafienia do szpitala, itp. W tym przypadku niestety takie osoby, które z tych względów opłaciły składki, nie skorzystają ze zwolnienia. Ale to jest ewidentny błąd w przepisach, a nie wina ZUS, bo ten może się opierać na obowiązujących przepisach i podlega kontrolom z tego tytułu. Przepisy tymczasem umożliwiają jedynie osobom, które dopiero w Tarczy 3.0 nabyły uprawnienia do zwolnienia ze składek wstecz czyli także za okres, za który już zostały opłacone (w Art. 69 ustawy z 14 maja nazywanej Tarczą 3.0 - red). Ci, którzy nabyli je w ramach Tarczy 1.0, a opłacili składki nie mają takiej możliwości, bo nie pozwalają na to przepisy - podkreśla Piotr Juszczyk.
Monika Krześniak-Sajewicz
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze