Firmy pomagają w walce z COVID-19

Philip Morris Polska: 4 mln zł na walkę z koronawirusem

W ciągu miesiąca polscy przedsiębiorcy zebrali ponad 20 mln złotych w ramach akcji "Jesteśmy razem. Pomagamy", której celem jest wsparcie polskiej służby zdrowia. 4 mln złotych na walkę z COVID-19 przeznaczył właśnie Philip Morris Polska.

Mija kolejny tydzień walki z pandemią koronawirusa, w którą aktywnie włączył się biznes. Pomoc finansowa od firm nie przestaje płynąć, a dotychczasowe wsparcie służby zdrowia można liczyć już w setkach milionów złotych. Więksi gracze włączyli się także w prace nad przygotowaniem szczepionki.

Przedsiębiorcy razem

Ponad 20 mln złotych udało się pozyskać w ciągu miesiąca od polskich przedsiębiorstw w ramach akcji "Jesteśmy razem. Pomagamy" zainicjowanej przez firmę Drutex. Zebrane pieniądze trafią do placówek służby zdrowia, osób poszkodowanych skutkami pandemii i organizacji pozarządowych.

Reklama

Lista darczyńców jest długa. Pierwszy krok zrobił Drutex, przekazując jeszcze w marcu milion złotych na remont i doposażenie czterech pomorskich szpitali. - Pomagamy z odruchu serca. Zwykłej, ludzkiej chęci wsparcia tych, którzy są na pierwszej linii frontu: lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, laborantów i innych pracowników służby zdrowia. To nasz obowiązek - mówi Leszek Gierszewski, prezes firmy Drutex S.A. Do spółki dołączyli inni.

Firma Posnet Polska S.A. zakupiła i przetransportowała do Polski 300 tys. maseczek ochronnych, 10 tys. kombinezonów medycznych, 10 tys. przyłbic ochronnych i 10 przenośnych respiratorów. Łączna wartość sprzętu, który trafił do szpitali w Warszawie, Tomaszowie Lubelskim, Puławach i Przemyślu, to milion złotych. Firma Tubądzin zakupiła dwa respiratory dla Szpitala Wojewódzkiego im. Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Sieradzu. Teraz czeka na transport 30 tys. maseczek chirurgicznych i 20 tys. maseczek z filtrem FFP2, które trafią do placówek medycznych na terenie województwa łódzkiego.

Budimex wsparł szpitale kwotą miliona złotych. Sprzęt ochronny za ponad milion zakupiło i przekazało w ramach akcji także LPP. Dr Irena Eris podarowała 30 tys. sztuk kosmetyków, które trafiły do 150 placówek medycznych. Grupa Kęty wygospodarowała z kolei 600 tys. złotych na pomoc lokalnym szpitalom i pogotowiom ratunkowym. Dodatkowo przekazuje też środki płyny odkażające i przyłbice.

Wsparcie dla szpitali i laboratoriów

4 mln złotych na walkę z COVID-19 przeznaczył koncern tytoniowy Philip Morris Polska. Pieniądze zasilą polską służbę zdrowia bezpośrednio i za pośrednictwem organizacji pożytku publicznego. - Dzięki przekazanym przez Philip Morris Polska funduszom w wysokości 4 mln zł, do polskich szpitali trafi m.in. najnowocześniejsza, zautomatyzowana aparatura medyczna i precyzyjne testy genetyczne na obecność koronawirusa. Darowizna wesprze również organizacje trzeciego sektora, pozwalając im na sfinansowanie zakupów sprzętu i środków ochrony osobistej dla personelu medycznego, w tym m.in.: pakietów ochrony biologicznej, maseczek ochronnych z filtrami, rękawiczek, przyłbic, gogli ochronnych, kombinezonów oraz środków dezynfekcyjnych - mówi prezes i dyrektor zarządzający Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie Michał Mierzejewski.

Koncern sfinansował zakup aparatury diagnostycznej do testów molekularnych w kierunku koronawirusa oraz 1 tys. ekspresowych testów genetycznych o wysokiej czułości: Xpert Xpress SARS-CoV-2. Jak wskazuje Michał Mierzejewski, to najnowocześniejsze technologie, dzięki którym polskie placówki medyczne będą mogły wykonywać takie testy samodzielnie rekomendowaną metodą amplifikacji kwasów nukleinowych (NAAT), w technice RT-PCR. Dzięki temu precyzyjny wynik testu można uzyskać w ciągu zaledwie kilku godzin od momentu pobrania próbki od pacjenta. Pozwoli to szpitalom na przeprowadzenie większej liczby testów w ciągu doby.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Ze wsparcia skorzystają także diagności i personel laboratorium. Część pieniędzy przeznaczono bowiem na zakup komory laminarnej klasy 3 Gene Xpert XVI, która działa w pełni zamkniętym systemie i pozwala na pracę w całkowicie sterylnych warunkach. Udzielone wsparcie finansowe pozwoli też na zakup dziesięciu zestawów systemu pobierania próbek od pacjentów (po 100 sztuk każdy), dwóch chłodziarek laboratoryjnych i zamrażarki laboratoryjnej.

Philip Morris Polska włącza się także w produkcję płynu dezynfekcyjnego, który ma zostać następnie przekazany jako darowizna na rzecz placówek służby zdrowia. W tym celu firma przestawiła część linii produkcyjnej w fabryce w Krakowie. - Testy produkcji zakończyły się pomyślnie, a Philip Morris Polska otrzymał zgodę ze strony Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w tym zakresie - powiedział Mierzejewski.

Tytoń do szczepionki

Koncern tytoniowy włączył się także w pracę nad szczepionką przeciwko COVID-19. Kilka tygodni temu naukowcy z kanadyjskiej firmy biotechnologicznej, Medicago, której współwłaścicielem jest Philip Morris International, wyizolowali cząsteczkę białkową z genu wirusa SARS-CoV-2 i pozyskali przeciwciała z liści tytoniu. To cząstka, która "oszukuje" organizm, że jest wirusem i wystarczy do wywołania reakcji immunologicznej w organizmie. Wytwarzają się przeciwciała, które unieszkodliwiają wirusa.

Na czym polega dokonanie Kanadyjczyków? Medicago wykorzystała biomasę z roślin tytoniu, z zawartymi w niej pożądanymi białkami, oczyściła ją i odpowiednio spreparowała, tworząc bazę dla szczepionki na COVID-19. - Szczepionkę trzeba gdzieś wytwarzać. Najczęściej robi się to na jajach kurzych, bo są tanie. Przez skorupkę wprowadza się igłą substancję, która powoduje produkcję związków, które będą działały jako szczepionka. Natomiast naukowcy z firmy Medicago wykorzystali w tym celu komórki roślinne, a dokładniej tytoń - mówi dr Borkowski. Główną zaletą tego rozwiązania jest późniejszy brak zanieczyszczeń zwierzęcych w szczepionce. Firma zapowiada już, że pierwsze testy kliniczne z udziałem ludzi mogłyby odbyć się latem, jeśli zda ona pozytywnie testy przedkliniczne. Do powszechnego użytku natomiast szczepionka mogłaby trafić w listopadzie przyszłego roku, czyli za 18 miesięcy.

- Komórki roślinne mogą być tak samo bioreaktorami jak komórki zwierzęce czy mikroorganizmów. To rzecz znana od ponad dwudziestu lat. Tylko z powodów ludzkich różne firmy szczepionkowe stosują różne bioreaktory. Można pochwalić tę firmę. Dla wielu ludzi to może być szokujące, że tytoń jest bioreaktorem i może się okazać elementem ratującym życie ludzi. To z pewnością pozytywne wykorzystanie roślin tytoniowych, które nareszcie służą szlachetnym celom - komentuje farmakolog.

d.p.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: walka z koronawirusem | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »