Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 4: Sądownictwo. Oczko w głowie praworządnego państwa

- Dziś kilka obiecanych słów o władzy sądowniczej. Tej trzeciej władzy, która ma być niezależna, niezawisła i bezstronna, bo tylko takie sądy są gwarancją przestrzegania praworządności – zauważa Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku videocastu „Gwiazdowski mówi Interii”. – Ta praworządność to rządy prawa, ale nie byle jakiego prawa, tylko takiego, które jest ogólne, równe dla wszystkich i pewne – dodaje. I pyta: - Kto to rozstrzyga?

Czy to ustawodawca rozstrzyga, który prawo stanowi? Czy sądy, które powinny być niezależne i bezstronne? - zastanawia się Gwiazdowski.

- Skoro (ustawodawca - red.) ustanowił takie prawo, to znaczy, że jego zdaniem jest to prawo praworządne. Ale być może sąd musi to jakoś ocenić, zinterpretować, jakiejś wykładni prawa wykonać, przecież nie wszystkie przepisy prawa są tak jasno sformułowane jak powtórzony w Kodeksie karnym przepis dekalogu - nie zabijaj. Sądownictwo jest więc oczkiem w głowie praworządnego państwa. Jak sprawić, żeby te sądy były niezależne, niezawisłe i bezstronne? - mówi się Gwiazdowski w kolejnym odcinku autorskiego videocastu.

Reklama

I pyta, co decyduje, że sędzia jest niezależny, niezawisły i bezstronny?

- Decyduje w pierwszym momencie sposób jego powoływania i ewentualnie sposób jego odwoływania. I jest trzecia ewentualność - sposób jego awansowania. Jeśli to zależy od oceny przez jakiś organ polityczny, tego jak on orzeka, to o awanse może być łatwiej lub trudniej. Dlatego to jest istotne zagadnienie - zwraca uwagę Gwiazdowski.

Nie mniej ważne są też gwarancje behawioralne. - Psychologiczne. Bo sędzia może mieć charakter albo go nie mieć. Jak sędzia ma charakter to żadne naciski nie wpłyną na jego orzekanie. Na to jakie wydaje wyroki - mówi.

Co może spowodować jeszcze, że sędzia będzie czuł się niezawisły i niezależny? - Otóż, jest taka instytucja jak stan spoczynku. Uważam, że właśnie ona ma chronić niezależność i niezawisłość sędziego. Na wypadek, gdyby ktoś coś od niego chciał, próbował do czegoś zmusić (...) Jeżeli on będzie wiedział, że nie grozi mu to, że do końca życia nie będzie miał co ze sobą zrobić, to łatwiej będzie mu powiedzieć: dziękuję bardzo, trudno, przechodzę w stan spoczynku, ale nie orzeknę dlatego, że masz jakiegoś haka. Takim moim zdaniem jest wymiar stanu spoczynku: nie tylko stan zdrowia, nie tylko wiek, ale też takie przyziemne sprawy. Bo nie jesteśmy aniołami wszystkim może się coś zdarzyć. A w naszym państwie, które ja nazywam inwigilacyjnym, gdy wszystkie służby specjalne, o których jeszcze kiedyś powiem więcej, wiedzą o nas coraz więcej, a niedługo będą wiedziały wszystko, może być tak, że te służby mogą chcieć jakiegoś wyroku - mówi Gwiazdowski.

I oczywiście, jest jeszcze jeden wymiar niezawisłości sądowniczej. - Niestety, to kasa, to pieniądze - dodaje.

W videocaście, Gwiazdowski porusza również temat autonomii budżetowej dla sądów a raczej jej braku (chociaż był taki pomysł) oraz Krajowej Rady Sądownictwa i sposobu jej wyboru. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »