XIV Europejski Kongres Gospodarczy

Eugeniusz Gatnar: Dalsze podwyżki muszą być dobrze uzasadnione

- Wolałbym, aby stopy procentowe (w maju - red.) wzrosły najwyżej o 0,5 pkt proc. - powiedział Interii prof. Eugeniusz Gatnar, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Wskazał także, że inflacja może wzrosnąć w szczycie jeszcze do około 13 proc. z 11 proc. w marcu. Odniósł się także do propozycji rządu dotyczącej likwidacji stawki WIBOR.

Rząd przedstawił w poniedziałek pakiet pomocowy dla kredytobiorców, w tym likwidację stawki WIBOR.

- Kiedy przeszło 400 tys. Polaków brało kredyty w czasie COVID-19 WIBOR wynosił 0,2 proc., teraz jest przeszło 5 proc., czyli ponad 20 razy większy, co tworzy duże problemy dla kredytobiorców, podwyższając raty naprawdę w bardzo znaczący sposób - powiedział w rozmowie z Interią prof. Eugeniusz Gatnar, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Podkreślił, że WIBOR jest krytykowany, tak jak kiedyś LIBOR, bo jest to stawka nietransakcyjna. - Jest to deklaracja banków; one deklarują cenę pieniądza po jakiej będą sobie ten pieniądz pożyczać na różne terminy. To nie jest wielkość wynikająca z realnych transakcji, tylko pewna deklaracja. I to jest słabość tego wskaźnika. Publiczność, Polacy, kredytobiorcy mają podejrzenie, że skoro banki ustalają sobie same tę wielkość, a potem biorą ją i obliczają wartości rat kredytów, to - powiedzmy - że może być tu kombinacja. Zmiana tego wskaźnika jest dobrym pomysłem. LIBOR, czyli londyński wskaźnik też został zmieniony, natomiast musimy wiedzieć o tym, że to będzie trochę trwało - ocenił prof. Gatnar.

WIBOR nie występuje tylko w ratach kredytów, ale wielu innych - przypomina - transakcjach gospodarczych w Polsce.

Reklama

Jest pomysł, by zastąpić WIBOR stawką POLONIA.

 - Stawka POLONIA to jest zupełnie inny wskaźnik, można powiedzieć na rynku międzybankowym w relacji banków z bankiem centralnym - tłumaczył rozmówca Interii.

I tak jak stawka POLONIA jest stawką dla systemu międzybankowego, stawka WIBOR wychodzi poza system. Czy taka zmiana byłaby dobrym rozwiązaniem? - Nie znam szczegółów, natomiast każda zmiana byłaby dobra, tylko musi być dobrze przemyślana, skalkulowana, musi być wynikiem bardzo głębokich, poważnych analiz - dodał były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Inflacja jeszcze wzrośnie

Dynamika cen w marcu sięgnęła 11 proc. Ile może wynieść w kwietniu (w piątek Główny Urząd Statystyczny poda wstępne dane)? - Myślę że jeszcze trochę wzrośnie, chciałbym żeby rosła jak najwolniej. Myślę że jeszcze do połowy roku o jakieś 2 pkt proc. może wzrosnąć. Cały czas mam takie przekonanie, że gdybyśmy wcześniej zaczęli z tą inflacją walczyć, być może ona by nie urosła aż do takich poziomów - zwraca uwagę prof. Gatnar. I podkreśla, że "gdyby NBP wcześniej zacząć podwyżki stóp proc., to kredytobiorcy zastanowiliby się trzy razy bardziej czy wziąć te kredyty hipoteczne czy nie. To oni są - można powiedzieć - poszkodowanym - podkreślił prof. Gatnar.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jeśli chodzi o dalszy wzrost inflacji - kubeł zimnej wody wylał ostatnio obecny członek RPP Przemysław Litwiniuk, który wskazał na możliwy jej wzrost do nawet 17 proc. w szczycie. Prof. Gatnar tłumaczy, że jest to maksymalny pułap odchyleń w marcowej projekcji NBP od centralnej ścieżki. - Bardzo by mnie to zmartwiło, gdyby tak było. Myślę że do tego nie dojdzie. Natomiast obawiam się, że te ruchy moich kolegów, gwałtowne, 100 pkt bazowych (ostatnia podwyżka stopy referencyjnej - red.), one zadziałają dopiero za 4 kwartały, może 6 kwartałów, a to jeszcze pod warunkiem, że umocni się złoty. Ten kanał działa wtedy efektywnie, kiedy kanał walutowy jest drożny. A teraz, w tej sytuacji, nie wiem czy tak jest - ostrzegł.

Dlaczego złoty pomimo ostatnich podwyżek stóp proc. nie umacnia się? - Złoty nie zareagował na tę ostatnią podwyżkę stóp proc., te 100 pkt bazowych nie zrobiło wrażenia na inwestorach w Londynie, gdzie 70 proc. transakcji na złotym się odbywa. Prawdopodobnie jest to konsekwencja jednak tej komunikacji, którą moja "rada", mogę powiedzieć złośliwie, większość rady, komunikowała jednak swoją preferencję dla słabego złotego. To może być konsekwencja tamtych wypowiedzi i tamtych działań - dodaje.

Presja krajowa jest silna

- Trzeba jasno powiedzieć, że presja wewnętrzna jest jednak głównym komponentem (inflacji - red.), ta presja wynikająca z popytu, dobrej sytuacji na rynku pracy, dobrej sytuacji polskich pracowników. Obawiam się, że mamy do czynienia już ze spiralą cenowo-płacową, widzieliśmy jak płace rosną (12,4 proc. w marcu rok do roku -red.). Ta presja wewnętrzna jest najważniejszym czynnikiem inflacjogennym - mówi prof. Gatnar.

Do tego dokładają się oczywiście czynniki zewnętrzne - podaż, zaburzone łańcuchy dostaw, wysokie ceny surowców energetycznych, żywności. - Z nimi podwyżkami stóp specjalnie walczyć nie możemy - podkreśla.

Pytany o to, czy skutki wojny wywołanej przez Rosję dopiero nadejdą, prof. Gatnar powiedział, że "ostatnie dane za marzec pokazują pewną "kuloodporność" polskiej gospodarki. Te skutki jeszcze nie dotknęły polskiej gospodarki, ale obawiam się, ze z czasem będzie się to ujawniało - zauważa rozmówca Interii. Jego zdaniem wojna na Wschodzie dodała do Inflacji ok. 2-3 pkt proc. - I ona skonsumowała te tarcze antyinflacyjne, które rząd przygotował (...) Gdybym był członkiem rady, nie byłbym zwolennikiem takich mocnych ruchów jak 100 pkt bazowych. Polityka pieniężna to jest sztuka przede wszystkim komunikacji. Nie trzeba podnosić stóp, wystarczy dobrze się komunikować z rynkiem, inwestorami, przedsiębiorcami, gospodarstwami domowymi. I to chyba szwankowało w naszej kadencji. I teraz też nie jest najlepsza. Taka komunikacja może być "niekomfortowa" - powiedział prof. Gatnar i przypomniał, że - jeszcze będąc członkiem RPP "wydawało się, że 3,5 proc. to była docelowa stopa proc.". Kadencja prof. Gatnara wygasła na początku 2022 r.

Dzisiaj ekonomiści prognozują już wzrost głównej stopy NBO z 4,5 proc. obecnie do 6,5 proc., a nawet 7,5 proc. - Co powiedzieć, wolałbym żeby te ruchy były mniejsze, żeby tych stóp proc. nie trzeba było tak mocno podnosić, bo one destabilizują trochę relacje na rynku finansowym - wskazał rozmówca Interii.

Policy mix się rozjeżdża

Gdy polityka monetarna dzisiaj zaostrza się, polityka fiskalna wciąż pozostaje ekspansywna. - Dlatego byłem zwolennikiem szybszej normalizacji polityki pieniężnej, powrotu na tę ścieżkę stóp sprzed pandemii, widząc właśnie działanie tarcz antyinflacyjnych, czyli właśnie ekspansywnej polityki fiskalnej. Myślę że to kolejny argument za tym, że bank centralny za późno zareagował na tę politykę swoim zacieśnianiem - wyjaśnił Gatnar.

Nawet jeśli polityka monetarna będzie w stanie odpowiedzieć na luźną politykę fiskalną, to problem polega na tym, że zadziała to z "pewnym opóźnieniem". - Rząd teraz coś robi, te programy pomocowe działają teraz, natomiast jeśli bank centralny podnosi stopy dzisiaj, to zadziała dopiero za rok. Trzeba było z wyprzedzeniem zacząć normalizować politykę - oceniał.

Stopy jeszcze wzrosną?

- Wolałbym, aby stopy (w maju - red.) wzrosły najwyżej o 50 pkt bazowych - powiedział Interii prof. Gatnar. Jego zdaniem dalsze podwyżki muszą być dobrze uzasadnione, dobrze wyliczone. - I powtarzam, dobra komunikacja zastępuje podnoszenie stóp - przypomina.

Prof. Gatnar na pytanie czy to problem, że RPP działa bez pełnego składu, stwierdził, że jest to "problem dla prawników czy są spełnione ustawowe przesłanki, jeśli chodzi o funkcjonowanie rady. O ile w zarządzie (NBP - red.) mamy zapis od 6 do 8 (osób - red.), tak w radzie jest wyraźnie napisane: 9 osób plus prezes (NBP - red.). Jest to problem dla legislatorów - stwierdził prof. Gatnar.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »