Zdaniem J.Powella na najbliższym posiedzeniu wskazane byłoby przedyskutowanie możliwości zakończenia programu skupu aktywów kilka miesięcy wcześniej niż jest to zakładane obecnie (początek 2h22).
Prezes Fed stwierdził, że od ostatniego posiedzenia FOMC obserwuje jeszcze silniejszą presję inflacyjną oraz mocną poprawę w popycie na pracę przy braku poprawy w zakresie podaży pracy.
Według szefa amerykańskiego banku centralnego, pojawienie się wariantu Omikron stwarza ryzyko dla zatrudnienia i zwiększa niepewność co do inflacji. Wzrost obaw przed epidemią mógłby zmniejszyć skłonność do podejmowania pracy, co opóźniłoby osiągnięcie przez gospodarkę stanu pełnego zatrudnienia.
Słowa przewodniczącego Rezerwy Federalnej pchnęły w dół indeksy giełdowe w USA oraz umocniły dolara względem euro (EUR/USD z 1,1375 obniżył się przejściowo poniżej 1,1270).
Indeks VIX ("indeks strachu") obrazujący niepewność na rynkach finansowych pozostaje na najwyższych poziomach od pierwszej połowy roku ze względu na obawy związane z wariantem Omikron.
Pomimo spadku EUR/USD, na wartości nie tracił złoty - kurs EU/RPLN zakończył sesję w okolicy 4,6560, o 0,7% niżej niż dzień wcześniej. Wyraźnej korekcie uległy rentowności krajowych obligacji, które w segmencie 10 -letnim spadły o 10 pb.
Zdaniem analityków ING BANKU
Naszym zdaniem tak jasne wypowiedzi wskazują, że na grudniowym posiedzeniu Fed przyspieszy tempo zmniejszania QE, które się skończy raczej w marcu a nie czerwcu. Zakładamy także, że istotnie wzrosły szanse na trzy podwyżki stóp w USA w 2022 roku. Czekaliśmy z tą zmianą aż wyjaśni się zagrożenie jakie niesie Omicron, ale wczorajsze wypowiedzi prezesa Fed przed Senatem są bardzo dobitne.
Złoty może kontynuować umocnienie przez kolejny dzień, dwa. Cały czas wspiera go słabnący dolar. Obawiamy się jednak, że pod koniec tygodnia, wraz z powrotem eur/dolar do spadku, EUR/USD znów zacznie rosnąć. Dlatego w ciągu około dwóch tygodni €/PLN może znów zaatakować ostatnie szczyty w okolicach 4,72. W razie ponownego głębszego spadku EUR/USD ryzyko przełamania się ponad ten poziom jest istotne, gdyż za werbalnymi interwencjami z rządu i NBP nie poszły konkretne działania, mające służyć zahamowaniu deprecjacji złotego.
W naszej ocenie kurs EUR/USD zakończy rok powyżej 4,60. Pogarszające się nastroje na światowych rynkach z uwagi na mocnego dolara i doniesienia o przebiegu pandemii sugerują, że może to być nawet bliżej 4,70. Co więcej, rynek już obecnie wycenia też dość agresywny scenariusz podwyżek stóp NBP, a więc nie będzie dodatkowego wsparcia tego czynnika.
W najbliższym czasie POLGBs powinny śledzić sytuację na rynkach bazowych, ale nadal charakteryzować się podwyższoną zmiennością z uwagi na niska płynność. Do czasu faktycznego przeprowadzenia operacji strukturalnych przez NBP sytuacja płynnościowa na krajowym rynku raczej się nie poprawi. Sentyment na tynkach bazowych powinien pozostać pozytywny na najbliższy dzień-dwa, ale w dłuższym okresie spodziewamy się raczej wzrostów rentowności za granicą i w ślad za tym w kraju/
