Kryptowaluty. Bitcoiny dla millennialsów czy dla psychopatów?
Nie jest łatwo przewidzieć, jak będą zmieniać się ceny kryptowalut nawet w perspektywie kilku godzin. Ten rynek jest bardzo chimeryczny. Okazuje się, że nie jest łatwo także opisać typowego inwestora obracającego walutami cyfrowymi. Jeśli dać wiarę jednym badaniom, to dominują millennialsi (osoby urodzone w latach 80. i 90. zeszłego stulecia). Coraz aktywniejsze na tym rynku są także przedsiębiorcze kobiety. Z innych badań wynika jednak, że bitcoiny przyciągają... psychopatów i sadystów.
Naukowcy z australijskiego Queensland University of Technology przeprowadzili badania w grupie 566 respondentów. Jedna czwarta z nich zaznaczyła, że inwestuje w bitcoiny, natomiast 2/3 przyznało, że interesuje się wirtualną walutą. U znacznej części przebadanych zaobserwowano mroczne strony charakteru - między innymi skrajny egoizm. Zdiagnozowano wśród nich psychopatię, narcyzm, makiawelizm i sadyzm.
Australijscy naukowcy osoby czytające ich raport pocieszają, że jeśli oni sami są użytkownikami bitcoinów, to mogą mieć którąś z tych "przypadłości", ale nie muszą. Podkreślają jednak, że ludzie o określonych cechach osobowości wykazują zainteresowanie kryptowalutami między innymi ze względu na podwyższone ryzyko, jakim obarczony jest ten rynek. Bitcoin oraz inne wirtualne waluty podatne są na wysokie wahania cenowe, co może przyciągać ludzi poszukujących mocnych wrażeń.
Główny autor publikacji, dr Di Wang, zaznaczył, że makiaweliści (osoby chłodne w relacjach interpersonalnych, manipulujące innymi ludźmi, a także chcące osiągnąć zyski tylko dla siebie) lubią kryptowaluty głównie dlatego, że nie ufają politykom i agencjom rządowym. Narcyzi (osoby wierzące w to, że zostały obdarzone szczególnymi talentami, myślące o sobie, jako o obiektach doskonałych) chętnie sięgają po tę klasę aktywów ponieważ są przekonani, że dzięki niej poprawi się ich życie.
Z kolei psychopaci (osoby niezdolne do współczucia) i sadyści (osoby wykazujące silne skłonności do agresji i destrukcji) inwestują w wirtualne waluty ze względu na emocje, jakie są im dostarczane. Naukowcy stwierdzili, że mogą oni czerpać satysfakcję z cudzego bólu, gdy na rynku ‘’leje się krew’’.
W zeszłym roku psychologowie w Korei Południowej ostrzegali inwestorów, że obsesyjne śledzenie cen kryptowalut i stawianie wszystkiego na jedną kartę może prowadzić do uzależnienia takiego jak hazard. Dla wielu ludzi w tym kraju kryptowaluty stały się najważniejszą częścią życia. Popularność inwestowania w "coiny" jest w Korei Południowej większa niż w innych częściach świata. Naukowcy zauważyli, że nałogowcy kryptowalut pracują mniej wydajnie, a często nawet rezygnują z karier zawodowych. Obliczyli, że 60 proc. ludzi pochłoniętych przez operacje na rynku "coinów" płaci za tę pasję pogorszeniem relacji z osobami najbliższymi - rodzinami, partnerami i przyjaciółmi.
Z ankiety przeprowadzonej przez CNBC wynika, że w Stanach Zjednoczonych aż 83 proc. millennialsów z portfelem wartym ponad milion dolarów posiada kryptowaluty. Ponad połowa z nich przynajmniej 50 proc. swojego majątku ulokowała w "coinach". Niemal jedna trzecia respondentów zainwestowała w bitcoina, ethereum oraz inne kryptowaluty przynajmniej 75 proc. majątku. Badanie nie obejmowało cech charakteru ankietowanych.
Widać ogromną różnicę w nawykach milionerów młodszego i starszego pokolenia. Okazuje się bowiem, że jedynie 4 proc. respondentów z pokolenia urodzonego po II wojnie światowej (w latach 1946-64) posiada jakąkolwiek kryptowalutę. Starsza generacja milionerów (tzw. baby boomers) nadal bardzo sceptycznie odnosi się do walut cyfrowych. Natomiast dla młodszych milionerów kryptowaluty stały się głównym źródłem tworzenia bogactwa i wzrostu aktywów.
Z kolei z najnowszego raportu opublikowanego przez australijską giełdę BTC Markets wynika, że kryptowaluty budzą coraz większe zainteresowanie kobiet. Liczba inwestorek wkraczających na rynek wzrosła w 2021 roku o ponad 170 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Grupa posiadaczy wirtualnych walut wśród mężczyzn zwiększyła się w tym samym czasie o niecałe 80 proc.
Kobiety wciąż stanowią znacznie mniejszą część inwestorów aktywnych w sferze "coinów". Należy do nich 23 proc. rynku, podczas gdy do mężczyzn - 77 proc. Kobiety nie handlują kryptowalutami z tak dużą częstotliwością, jak przedstawiciele "brzydkiej" płci. Podczas gdy inwestorki z BTC Markets przeprowadzały operacje na tej giełdzie średnio 2 razy dziennie, mężczyźni robili to 5 razy. Okazuje się jednak, że uśredniony początkowy depozyt u kobiet był wyższy niż u mężczyzn. Wyniósł on około 2 381 dolarów. Średnia pierwsza kwota zainwestowana na BTC Markets przez mężczyzn w 2021 roku to 2 060 dolarów.
Pytanie tylko, czy rzeczywiście typowy inwestor kryptowalutowy to dobrze sytuowany, przedsiębiorczy młody człowiek (często kobieta) o cechach psychopaty albo sadysty, bądź osobnik obsesyjnie śledzący zmiany cen i popadający w "bitcoinowy" nałóg?
Jacek Brzeski