Kursy walut. To był trudny tydzień dla złotego
Piątek na rynku walutowym upłynął pod znakiem stabilizacji. Złoty pozostaje osłabiony po ostatniej przecenie spowodowanej m.in. zaskakującą decyzją RPP o obniżce stóp procentowych o 75 pb. W piątek ok. 18.00 za euro płacono 4,63 zł, a dolar kosztował 4,34 zł. Frank szwajcarski wyceniany był na niemal 4,85 zł.
"GUS potwierdził dziś odczyty wstępne inflacji za sierpień. Na szerokim rynku eurodolar pozostaje blisko 1,066 USD. Złoty nie sygnalizuje chęci mocniejszej korekty wzrostowej" - komentował po południu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Przypomnijmy: w mijającym tygodniu złoty mocno się osłabił w stosunku do głównych walut. Dopiero "słowna interwencja" Pawła Borysa (szefa Polskiego Funduszu Rozwoju) zatrzymała "swobodny lot" polskiej waluty. Borys zasygnalizował, że rząd dysponuje narzędziami do stabilizacji kursu.
Analizując wydarzenia tygodnia warto dodać, że stopa depozytowa w strefie euro po raz pierwszy sięgnęła 4 proc. (po podwyżce stóp dokonanej przez EBC). "W oczach Rady Prezesów EBC słabość gospodarki strefy euro, która w tym roku wzrośnie o mizerne 0,5 proc., została zepchnięta na dalszy plan przez perspektywę utrzymywania się uciążliwej inflacji" - skomentował Bartosz Sawicki (Cinkciarz.pl).
Ile będziemy płacić za dolara, euro czy franka? "W ostatnim czasie złotemu bardzo trudno szukać wspierających go czynników wewnętrznych. Kiedy do tego coraz mocniejszą presję wywiera globalny sentyment, to sytuacja staje się nie do pozazdroszczenia. Nadziei można upatrywać w gwałtowności ostatniej przeceny PLN, która powoli rodzi szansę do wykreowania przynajmniej konsolidacji" - stwierdził w komentarzu Adam Fuchs, analityk walutowy (InternetowyKantor.pl).