Kursy walut. Złoty może tracić w obliczu niepewności geopolitycznej
Kurs złotego w czwartek 20 lutego pozostanie pod wpływem geopolityki - uważają analitycy. Wskazują oni, że niepewność co do dalszego przebiegu rozmów w sprawie procesu pokojowego w Ukrainie wciąż jest duża. Dodatkowo zapowiedzi Donalda Trumpa o nałożeniu nowych ceł na import samochodów, półprzewodników oraz farmaceutyków wspierają dolara kosztem walut rynków wschodzących, w tym polskiego złotego.
W czwartek około godziny 9:00 za jedno euro trzeba zapłacić 4,17 zł. Kurs USD/PLN oscyluje wokół poziomu 4,00, a frank szwajcarski kosztuje 4,43 zł. W porannym raporcie analitycy walutowi PKO BP zauważają, że w środę polska waluta uległa lekkiemu osłabieniu.
"Brak zgodnych deklaracji po wtorkowych, wstępnych negocjacjach pomiędzy Rosją i USA w kwestii wypracowania planu pokojowego dla Ukrainy, a także wykluczenie europejskich partnerów ze stołu negocjacyjnego to podstawowy powód rozczarowania rynkowego, który przełożył się na wzrost awersji do ryzyka oraz osłabienie walut krajów przyfrontowych, w tym złotego" - zauważają eksperci PKO BP.
W czwartek na krajowym rynku będzie się działo sporo - o godzinie 10:00 GUS opublikuje szereg danych z gospodarki realnej (wynagrodzenie i zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, produkcja przemysłowa i budowlana, ceny produkcji przemysłowej w styczniu) - jednak, w opinii analityków, to nie lokalne czynniki będą decydować o dalszych ruchach na złotym. Jak wskazują, dane GUS "w przypadku braku wyraźnych odchyleń od konsensusu nie powinny mieć (...) istotnego wpływu na notowania złotego".
"Główny wpływ na zachowanie polskiej waluty może mieć więc wciąż globalna geopolityka. Biorąc pod uwagę niepewność odnośnie dalszego przebiegu procesu negocjacji o plan pokojowy dla Ukrainy oraz powracające ryzyko nałożenia powszechnych ceł na import towarów do USA, widzimy potencjał na najbliższe dni do dalszego odreagowania głównych par ze złotym w kierunku odpowiednio 4,19-4,20 na EUR/PLN oraz 4,03-4,05 na USD/PLN" - piszą ekonomiści.
Donald Trump we wtorek 18 lutego wieczorem poinformował o swoich planach nałożenia ok. 25-proc. ceł na import samochodów do USA, a także ceł o podobnej skali na farmaceutyki i półprzewodniki. Informacje te wsparły dolara, co na zasadzie negatywnej korelacji przełożyło się na osłabienie walut rynków wschodzących.