Mocny złoty. Wiceminister finansów: Zbyt silna waluta to nie najlepszy pomysł
Wiceminister finansów Jurand Drop powiedział, że "aprecjacja złotego nie byłaby czymś, co byłoby pożądane". Podkreślił, że dotychczasowy poziom kursu dawał równowagę, ale resort nie zamierza aktywnie działać w kierunku jego zmiany.
- Zawsze jesteśmy neutralni wobec kursu jeśli idzie o nasze działania. Kurs jest kształtowany pod wpływem sił rynkowych. Natomiast sam poziom kursu i sama aprecjacja - to, co odczytujemy - to bardziej to, jak zachowują się pary euro-dolar i jak zachowują się inne waluty. Natomiast dotychczasowy poziom kursu dawał jakąś równowagę - powiedział Jurand Drop. Jak podkreślił, "aprecjacja to nie jest coś, co byłoby pożądane".
We wtorek kurs euro spadł do prawie 4,2 zł za euro, a w środę odbił do ok. 4,215 zł. Zdaniem analityków, po przebiciu wcześniej przez złotego poziomu 4,25 zł za euro, możliwy jest spadek nawet do 4,12-4,13 zł.
Jurand Drop dopytywany był o to, czy umocnienie się złotego szkodzi polskiej gospodarce i polskim firmom. Odpowiedział: "nie powiedziałbym, że szkodzi polskiej gospodarce".
- Eksporterzy funkcjonują przy jakimś poziomie kursu, oceniają dochodowość swojej działalności i potem dostosowują swoje zachowania. Rok temu mieliśmy (kurs - red.) 4,40-coś, w tamtym roku mieliśmy 4,20-coś i to funkcjonowało. Ale znowu - zbyt silna waluta to nie jest najlepszy pomysł - dodał.
- Z modeli wychodzi nam, że w tym roku dostępny jest wzrost PKB na poziomie 3,5-4 proc. I nie sądzę, aby w tym momencie zmiany kursu walutowego stanowiły zagrożenie - dodał wiceminister.
Drop był pytany także o wykonanie budżetu w 2024 r. Ostatnie dane pochodzą z grudnia i dotyczą listopada, a całość informacji zostanie opublikowana - podobnie jak w poprzednich latach - w lutym.
- Zeszły rok był trudny. Z pewnością nie był to najlepszy rok pod względem wpływów do budżetu - powiedział. - Pod względem wpływów z VAT szczególnie III kwartał nie był zadawalający, więc widzieliśmy zwiększanie dochodów z VAT w dwóch pierwszych kwartałach, ale w III już było gorzej - wskazał. Dodał, że w "IV kwartale było nieco lepiej niż w III kwartale".
Obecnie złoty jest najmocniejszy od lat. Nad ranem w środę cena euro spadła poniżej 4,20 zł - po raz ostatni była notowana na tym poziomie niecałe 7 lat temu. Eksperci wskazują, że przyczyn mocnej polskiej waluty należy szukać zarówno w sytuacji wewnętrznej - wysokich stopach procentowych - jak i oczekiwaniach co do zakończenia wojny w Ukrainie.
Jak wskazują analitycy Citi Handlowego, silniejszy złoty to dobra wiadomość dla Rady Polityki Pieniężnej, dążącej do sprowadzenia inflacji z powrotem do celu.
"Według naszych szacunków wrażliwość inflacji na wahania kursu zwiększyła się w 2022 roku w miarę jak firmy coraz chętniej i szybciej dostosowywały ceny swoich towarów w odpowiedzi na zmieniające się koszty. Przed wybuchem wojny 10-procentowe umocnienie złotego mogło odjąć z rocznego wskaźnika cen towarów nieenergetycznych zaledwie około 0,5 punktu procentowego, jednak w trakcie kryzysu energetycznego wrażliwość inflacji wzrosła nawet trzykrotnie. W sumie oznacza to, że jeżeli złoty pozostanie mocny - w tym szczególnie wobec dolara - powinno to przyspieszyć proces obniżania inflacji, a w konsekwencji również zwiększyć oczekiwania na obniżki stóp procentowych" - wskazali.
Mocny złoty sprzyja rodzimym importerom, nie jest zaś korzystny dla eksporterów. Eksperci wskazują, że w przypadku tych drugich aprecjacja jest dodatkowym problemem przy słabym popycie w Europie i rosnącej konkurencji w Chinach.
"Na efekty ostatniej aprecjacji będzie trzeba poczekać, ale jeżeli złoty pozostałby w dotychczasowym trendzie, druga połowa roku mogłaby minąć pod znakiem słabszego wzrostu niż dotychczas zakładano" - wskazali analitycy banku.