Premier przestrzelił na starcie?
Cel bardzo ambitny, jednak od razu rodzi się pytanie czy nie jest on "strzałem w stopę" - Przed przyjęciem euro Polska musi spełnić szereg kryteriów, m.in. udowodnić stabilność notowań złotego w relacji do euro.
Ten cel weryfikowany jest przez dwa lata, kiedy to złotówka będzie znajdować się w tzw. systemie ERM2. Przed wprowadzeniem tego mechanizmu konieczne są jednak negocjacje z partnerami w Europie (m.in. z Komisją Europejską i EBC), choćby odnośnie centralnego parytetu, wokół którego wahać się będą notowania EURPLN i który będzie podstawą do ustalenia kursu wymiany złotego na euro w dniu jego przyjęcia.
Również po upłynięciu owych dwóch lat należy zarezerwować przynajmniej kilka miesięcy na ocenę spełnienia kryteriów oraz pozostałą dość skomplikowaną procedurę legislacyjną związaną z przyjęciem wspólnej waluty. Oznacza to, że realnym, choć również bardzo ambitnym terminem byłby rok 2012. Należy dodać, iż były już przypadki skrócenia okresu przejściowego przed przyjęciem euro, jednak mając na uwadze wysoką zmienność notowań złotego, jest to scenariusz bardzo mało prawdopodobny.
Mimo niemal pewnego falstartu związanego z definicją celu, jest to bardzo ważna deklaracja dla rynków, gdyż oznacza najprawdopodobniej, iż rząd będzie dążył do przyjęcia euro w najbliższym możliwym terminie. To bardzo dobra wiadomość dla złotego i długoterminowych obligacji. To dobra wiadomość również dla gospodarki, a zatem także w dłuższym okresie dla posiadaczy akcji. W krótkim okresie może oznaczać jednak nieco trudniejsze warunki gospodarowania, gdyż szybkie przyjęcie euro wymagać będzie restrykcyjnej polityki gospodarczej.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl