RPP szykuje się na spowolnienie?
Eryk Łon z Rady Polityki Pieniężnej podtrzymuje swoje stanowisko, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie do 2018 roku. W rozmowie z "Parkietem" wskazał, że można pomyśleć o obniżce stóp, gdyby wskaźnik PMI spadł poniżej 50 pkt., ale na to się na razie nie zanosi.
- Uważam za dość prawdopodobne - chociaż oczywiście nie za pewne - że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie jeszcze w 2018 roku. Presja inflacyjna nie jest bardzo znacząca. (...) Potrzebna jest nam też dynamizacja inwestycji - powiedział "Parkietowi" Łon.
Można myśleć o obniżce stóp, gdyby PMI spadł poniżej 50 pkt., ale na to się nie zanosi - Łon, RPP
- Bieżące oraz przewidywane dane makroekonomiczne zachęcają raczej do utrzymania stóp przez dłuższy czas na stabilnym poziomie - dodał.
Łon zaznaczył, że obecnie nie widzi ani istotnych objawów przegrzania koniunktury gospodarczej, ani sygnałów zapowiadających jej przegrzanie w tym lub w przyszłym roku.
"W związku z tym polityka pieniężna nie powinna obecnie nastrojów uczestników życia gospodarczego tłumić. Natomiast ich ewentualne pogorszenie - np. spadek wskaźnika PMI poniżej 50 pkt. - mogłoby spowodować u mnie powrót do myślenia o obniżce stóp procentowych, na co się jednak na razie nie zanosi" - powiedział członek RPP.
Wskaźnik PMI dla Polski w czerwcu wzrósł do 53,1 pkt. z 52,7 pkt. w maju. Konsensus PAP Biznes zakłada, że wskaźnik ten w lipcu wzrośnie do 53,2 pkt.
Członek RPP zwraca uwagę, że bank centralny robi wszystko, żeby doprowadzić do zwiększenia dynamiki inwestycji.
- Polityka pieniężna oparta na niskim poziomie realnych stóp procentowych oraz płynny kurs walutowy powinny z biegiem czasu przyczynić się do ożywienia tempa zmian nakładów inwestycyjnych - powiedział.
Podaż pieniądza M3 w czerwcu wzrosła o 5%r/r, niemal 1pp niżej niż zakładały to rynkowe oczekiwania. Struktura danych przedstawia istotny spadek dynamiki depozytów przedsiębiorstw oraz umiarkowany depozytów gospodarstw domowych.
Redukcja depozytów przedsiębiorstw najprawdopodobniej związana jest z wykorzystywaniem środków własnych od inwestycji (wcześniej zmianę preferencji w tym zakresie sugerowała m.in. ankieta GUS). W przypadku gospodarstw domowych negatywnym czynnikiem pozostaje zbliżona do zera realna stopa procentowa.
Równocześnie spodziewamy się niewielkiego wpływu wiadomości na politykę RPP - jak dotychczas tylko jeden z członków RPP (E.Gatnar) otwarcie sygnalizował obawy o kształtowanie się oszczędności.
W tym roku powinna jak najszybciej nastąpić ostrożna podwyżka stóp procentowych - zapowiedział Kamil Zubelewicz, członek RPP, w rozmowie z agencją Bloomberg. Dodał, że potem Rada powinna poczekać do połowy 2018 r., żeby zobaczyć jak będzie wyglądała sytuacja.
- Powinniśmy się dogadać na ostrożną podwyżkę w tym roku - im wcześniej tym lepiej - by uniknąć przekroczenia 2,5 proc. inflacji, a potem poczekać do połowy 2018 r., żeby zobaczyć, co się wydarzy. (...) Chciałbym, żeby większość potrzebna do podwyżki zebrała się zanim będzie za późno - zapowiedział Zubelewicz.
"Podwyżka stóp teraz oznaczałaby zacieśnianie najniższym możliwym kosztem i uniknięcie decyzji w przyszłości, które mogłyby przyjść większym kosztem i być bardziej zauważalne" - dodał.
Członek RPP powiedział, że nie chciałby zachować nastawienia wait-and-see aż inflacja dojdzie do obecnego celu.
"Inflacja nieuchronnie zmierza do celu, który tak czy inaczej uważam za zbyt wysoki" - powiedział.
Zubelewicz zaznaczył, że jego argumenty za podwyżką nie wynikają z negatywnych skutków ujemnych realnych stóp procentowych.
- Moje argumenty za podwyżką stóp w tym roku są niezależne od ryzyk związanych z ujemnymi realnymi stopami procentowymi - powiedział.
- Lokalne czynniki inflacyjne występowały, występują i będą odgrywały coraz większą rolę w wypychaniu inflacji w kierunku celu w horyzoncie projekcji lub nawet wcześniej - dodał.
Jego zdaniem, istnieje możliwość, iż ceny żywności i paliw będą rosły szybciej niż przewiduje lipcowa projekcja inflacji.