​Rynek walutowy. Złoty słaby, bo inwestorzy nie chcą ryzykować

Inwestorzy na światowych rynkach unikają teraz bardziej ryzykownych walut, takich jak złoty. Stąd bierze się siła dolara, który nawet do euro jest najmocniejszy od dziewięciu miesięcy.

Wakacje nie są udane dla złotego. Za dolara płaci się teraz 3,90 zł, choć na początku czerwca kosztował 3,65. Frank szwajcarski w tym samym czasie poszedł w górę z 4,06 do 4,26 zł, a funt z 5,16 do 5,36. Najmniej zyskało na wartości euro, który podrożało o 10 groszy i jest teraz na poziomie 4,56 zł.

Niezmiennie mocny dolar

Na rynkach walutowych nadal utrzymuje się awersja do ryzyka, co widać głównie po wyraźnym umacnianiu się dolara amerykańskiego. Dziś w nocy kurs euro dotknął poziomu 1,1702 dolara, co było wartością najniższą od listopada 2020 roku. - Dolar jest wspierany przez nerwowe środowisko ryzyka. Rynki zwracają uwagę na wariant Delta koronawirusa, a obszarem, który może być szczególnie nim zagrożony są Chiny - komentuje Moh Siong Sim, analityk walutowy w Bank of Singpore.

Reklama

Dolar jest mocny, choć nic nie wskazuje na to, by w Stanach Zjednoczonych doszło do szybkiego zaostrzenia polityki pieniężnej. Wczoraj Jerome Powell, przewodniczący Rezerwy Federalnej (Fed) podkreślił, że pandemia nadal rzuca cień na aktywność gospodarczą.

Zapewne odwoływał się do bardzo złych danych o nastrojach konsumentów, o czym poinformował Uniwersytet Michigan, a także do gwałtownego spadku wydatków Amerykanów. Nie wiadomo, czy pogorszenie nastrojów konsumentów to chwilowa reakcja na pandemię i inflację, czy początek okresu słabnącej konsumpcji. Dopóki Fed nie znajdzie odpowiedzi na te pytania, podniesienie stóp procentowych w USA wydaje się być niemożliwe.

USD/PLN

4,0200 -0,0035 -0,09% akt.: 26.04.2024, 08:28
  • Kurs kupna 4,0182
  • Kurs sprzedaży 4,0217
  • Max 4,0247
  • Min 4,0212
  • Kurs średni 4,0200
  • Kurs odniesienia 4,0235
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

Około 70 proc. aktywności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych przypada na wydatki gospodarstw domowych. Jeśli konsumpcja krajowa spada, a inflacja pozostaje wysoka, to Fed staje przed dylematem czy podnosić stopy procentowe, aby stłumić dynamikę cen kosztem wzrostu i tworzenia miejsc pracy, czy też wspierać PKB i zatrudnienie bez oglądania się na skutki inflacyjne. Analitycy FxStreet są zdania, że jeśli Rezerwa Federalna będzie musiała wybierać między inflacją a tworzeniem miejsc pracy, za każdym razem wybierze to drugie.

Stopy w USA szybko nie wzrosną

Dziś inwestorzy w USA czekają na protokół (minutes) z lipcowego posiedzenia Fed, aby dowiedzieć się, kiedy i w jakim tempie bank centralny chciałby ograniczyć skalę skupu obligacji. Spekuluje się, że nawet jeśli gubernatorzy dyskutowali o zakończeniu "luzowania ilościowego" w ostatnim kwartale 2021 roku lub pierwszym kwartale 2022 roku, to nie mieli wiedzy o najnowszych danych konsumenckich, a te mogą unieważnić planowane zmiany w polityce monetarnej.

EUR/PLN

4,3134 -0,0039 -0,09% akt.: 26.04.2024, 08:28
  • Kurs kupna 4,3116
  • Kurs sprzedaży 4,3151
  • Max 4,3172
  • Min 4,3148
  • Kurs średni 4,3134
  • Kurs odniesienia 4,3173
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

W ocenie ekspertów HSBC dolar będzie zyskiwać na wartości do końca 2022 roku. Jednocześnie zakładają oni, że podwyżka stóp procentowych w USA nastąpi dopiero pod koniec 2023 roku. Wcześniej, bo w listopadzie bądź grudniu tego roku urzędnicy Fed przedstawią kalendarz taperingu, czyli ograniczania skupu aktywów.

"Spodziewamy się, że bodźce fiskalne rządu USA osłabną. Oczekujemy, że spadać będzie tempo wzrostu PKB z wciąż bardzo silnego 7 proc. w skali kwartał do kwartału w bieżącym kwartale, do 4 proc. w czwartym kwartale 2021 roku i do 2,5 proc. w 2022 roku" -  czytamy w raporcie HSBC. Autorzy raportu przewidują, że inflacja w USA z czasem spadnie, gdyż "statystyczne efekty bazy zanikną, a wzrost cen używanych pojazdów zostanie częściowo zahamowany".

Kłopoty złotego

Polskiej walucie nie sprzyja fakt, że w całej Europie Środkowo-Wschodniej mamy w tej chwili najbardziej ujemną realną stopę procentową. Eksperci Banku Millennium podkreślają, że w ostatnim czasie złotego osłabiały także czynniki polityczne: odwołanie wicepremiera Jarosława Gowina, eskalacja sporu o praworządność z Unią Europejską oraz napięcia dyplomatyczne w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.

EUR/USD

1,0730 0,0001 0,01% akt.: 26.04.2024, 08:28
  • Kurs kupna 1,0729
  • Kurs sprzedaży 1,0731
  • Max 1,0732
  • Min 1,0720
  • Kurs średni 1,0730
  • Kurs odniesienia 1,0729
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY

Osłabienie złotego wobec euro powstrzymała jednak psychologiczna bariera występująca na poziomie 4,60 zł. Naszej walucie służą także głosy niektórych decydentów z Rady Polityki Pieniężnej zwiastujące w miarę szybką podwyżkę stóp procentowych.

"Przeważające dla nastrojów rynkowych może być jednak utrzymujące się podwyższone ryzyko polityczne i eskalujące napięcia Polski z głównymi partnerami (Unia Europejska i USA), co ogranicza przestrzeń do umocnienia złotego. Dodatkowo na niekorzyść polskiej waluty może działać umocnienie dolara w sytuacji nasilającego się napięcia geopolitycznego w związku z sytuacją w Afganistanie. W takich warunkach najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie się kursu euro w przedziale 4,55-4,60 zł" - prognozuje Millennium Bank.

Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl uważa, że kurs euro wobec złotego w lipcu ustanowił lokalne szczyty i z czasem powinien dryfować na niższe poziomy. Przewiduje, że za wspólną walutę pod koniec tego kwartału płacić będziemy około 4,50 zł. Jak dodaje, "ostatnio negatywnym tłem dla złotego była krajowa polityka i w tym świetle wakacyjna przerwa parlamentu powinna uspokoić nastroje na rynku walutowym".

Wielu ekonomistów podkreśla też, że euro będzie osłabiane przez konsekwentną politykę Europejskiego Banku Centralnego. EBC twardo trzyma się swojego programu skupu aktywów, który może być nawet zwiększony. Dlatego też wspólna waluta w najbliższym czasie nie będzie mieć wsparcia ze strony instytucji unijnych.

Wyjątkowo silny frank

Polaków zadłużonych w frankach szwajcarski martwi wzrost wartości waluty Helwetów. Kurs w granicach 4,26 zł poprzednio notowany był w listopadzie 2020 roku. Analitycy powód aprecjacji franka widzą w ryzyku rynkowym. Inwestorów niepokoi sytuacja pandemiczna, która znów może osłabić gospodarkę światową, a także ewentualna eskalacja konfliktu w Afganistanie.

Duże znaczenie ma również słabość euro, które stało się mniej atrakcyjne dla inwestorów i traci do dolara, funta, jena i do franka szwajcarskiego. Waluta Helwetów zawsze najmocniej taniała do euro w okresach, gdy EBC zaostrzał kurs polityki monetarnej, a dziś w ogóle się na to nie zanosi.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Franka na razie wzmacnia także polityka szwajcarskiego banku centralnego (SNB), który w dobie pandemii nie zdecydował się na skup aktywów, co robiły niemal wszystkie banki centralne na świecie. Analitycy Cinkiarz.pl zakładają jednak, że SNB nie dopuści do dalszego umocnienia własnej waluty. Na rynkach panuje też opinia, że stopy procentowe w Szwajcarii zostaną podniesione długo po podwyżkach w eurolandzie. Helweci nie mają zamiaru przeprowadzać takiej operacji, gdyż notują niską, 1-procentową inflację.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fed | EBC | zmiana stóp procentowych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »