Stopy znowu spadną, ale za kilka miesięcy

Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 150 pkt. bazowych. Jednocześnie dała do zrozumienia, że na następną obniżkę przyjdzie trochę poczekać. Rada chce bowiem zobaczyć, jaki będzie efekt tegorocznych obniżek (łącznie o 750 pkt.).

Cięcie stóp z zadowoleniem przyjął minister finansów Marek Belka. Dodał jednak, iż oczekuje kolejnych cięć. Także premier Leszek Miller powiedział, iż liczy na następną redukcję o 150 pkt. bazowych. Rząd wcześniej apelował, aby Rada obniżyła stopy o 300 pkt. w ciągu 2-3 miesięcy.

Reklama

RPP rozwiała te nadzieje. Stwierdziła w komunikacie, iż do tej pory nie ujawniły się skutki wcześniejszych tegorocznych obniżek. Poza tym, nadal panuje niepewność co do wpływu wprowadzenia podatku od zysków z lokat bankowych na skłonność do oszczędzania oraz sytuacji finansów publicznych w latach 2002 i 2003.

"Trudno oczekiwać, aby ta niepewność została rozproszona w najbliższym czasie. Oba czynniki: duża skala dokonanych w 2001 roku łącznych obniżek stóp procentowych NBP i niepełne ujawnienie się ich skutków oraz utrzymywanie się ważnych źródeł niepewności będą stanowić zasadniczą przesłankę dla dalszych decyzji Rady Polityki Pieniężnej" - czytamy w komunikacie.

- Mówiąc wprost, nie należy się spodziewać, że prawo serii będzie kontynuowane - powiedział Leszek Balcerowicz, prezes NBP.

To samo powtórzył Grzegorz Wójtowicz, członek RPP, który przyznał, iż nie ma co liczyć, że Rada będzie na każdym posiedzeniu obniżała stopy. Według niego, RPP teraz będzie chciała przyjrzeć się sytuacji gospodarczej, a pierwsza nowa i ważna dla RPP informacja, czyli dane o wzroście PKB w III kw. br., pojawi się do piero pod koniec grudnia.

Wg RPP, wielkie znaczenie dla sytuacji gospodarczej w kraju będzie miał też przyszłoroczny budżet, który teraz trafił do Sejmu. Rada oceniła wczoraj projekt ustawy na rok przyszły. Jak powiedział członek rady Janusz Krzyżewski, projekt przyjęto bez entuzjazmu, ale też nie był on przeszkodą w obniżce. - To nie jest budżet przełomu - powiedział J. Krzyżewski. - Ale to budżet przełomu w stosunkach między nami i Radą Ministrów, gdyż rząd zaakceptował naszą ścieżkę inflacyjną. To dla nas ważny sygnał.

Wcześniej przedstawiciele SLD proponowali, aby RPP zmieniła cel inflacyjny na 2003 r., ustalony obecnie na poziomie poniżej 4%, oraz prowadziła łagodniejszą politykę pieniężną. Także analitycy uważają, iż na kolejną redukcję poczekamy co najmniej do I kwartału przyszłego roku. - Istnieje szansa na obniżkę w I kwartale przyszłego roku, gdy wyjaśni się, jaki wpływ na inflację będą miały podwyżki VAT oraz wprowadzenie akcyzy na prąd - uważa Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka Banku Handlowego. Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BZ WBK, spodziewa się kolejnej redukcji dopiero na przełomie I i II kwartału, pod warunkiem iż nie sprawdzi się czarny scenariusz i gospodarka światowa zacznie ożywać, a nie pogrąży się w recesji. Na koniec przyszłego roku, jego zdaniem, stopa operacji otwartego rynku będzie wynosiła 9-10% wobec obecnych 11,5%.

RPP postanowiła także złagodzić skutki wejścia w życie podatku od zysków z lokat. Chodzi o zamianę obligacji, wyemitowanych przy okazji obniżki stopy rezerw obowiązkowych, które są oprocentowane w wysokości inflacji i nie można nimi obracać na rynku, na papiery z rynkowym oprocentowaniem, którymi będzie można handlować. Dzięki tej operacji banki będą miały większe dochody z części swoich aktywów, a RPP liczy, że podzielą się one tymi zyskami z klientami i zaproponują wyższe oprocentowanie depozytów.

O tym, iż redukcja stóp o 150 pkt. bazowych została już zdyskontowana przez rynki, świadczy brak zmian wartości złotego w chwilę po ogłoszeniu decyzji RPP. Jednak analitycy sądzą, iż w najbliższych tygodniach nasza waluta zacznie słabnąć. Także na GPW nie było większych zmian. Do opublikowania decyzji RPP WIG20 tracił blisko 1%. W kolejnych minutach odnotowano właściwie tylko kilkupunktowe odbicie na kontraktach terminowych, a sam indeks pozostawał praktycznie bez zmian. Lekka poprawa nastrojów nastąpiła jednak w ostatniej fazie sesji i WIG20 spadł ostatecznie o 0,49%, do 1269,94 pkt., broniąc tym samym wsparcia wyznaczonego przez październikowy szczyt (1266 pkt.).

- Oczekiwałem raczej zniżki na poziomie 100 pkt. bazowych, ale okazuje się, że nawet nieco większe cięcie nie zrobiło na inwestorach wrażenia i zostało przyjęte neutralnie. Myślę, że w bieżącym roku RPP nie zdecyduje się już na kolejne redukcje. Niemniej w grudniu spodziewam się wybicia w górę i jako docelowy poziom dla WIG20 w 2001 roku widzę 1400 pkt.- powiedział PARKIETOWI Sebastian Słomka, analityk z BDM PKO BP.

Według Roberta Nejmana z CA IB AM, redukcja stóp o 150 pkt., a nie o 100 pkt. miała jednak także pewne krótkoterminowe pozytywne przełożenie na GPW. Obserwując bowiem notowania w Europie Zachodniej i początek sesji w USA, można było spodziewać się równie dużych spadków na naszym rynku.

- Decyzja RPP mogła powstrzymać część sprzedających. Kolejne dni mogą jednak przynieść pogłębienie korekty, niewykluczone że przejściowo WIG20 spadnie poniżej 1200 pkt. Sama końcówka roku będzie jednak zapewne tradycyjnie sprzyjała wzrostom, wywołanym większą aktywnością graczy instytucjonalnych zabiegających o wykazanie satysfakcjonujących stóp zwrotu. Podsumowując, sądzę, że WIG20 zakończy rok w przedziale 1200-1500 pkt., a zawężając nieco ten obszar najbardziej prawdopodobne jest 1300 pkt. - powiedział PARKIETOWI Robert Nejman.

Michał Nowacki, Marek Siudaj

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »