Złoty wciąż rośnie w siłę. Premier: Nie mamy interesu, żeby tu przesadzono
- Złoty jest stabilny i najsilniejszy od długiego czasu - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej, komentując obserwowaną od kilkudziesięciu godzin wzrost kursu polskiej waluty wobec euro, dolara i franka szwajcarskiego. Jak dodał, przesada jest w tym przypadku niewskazana z uwagi na dobro polskiego eksportu, "ale nic nie wskazuje na to, żeby relacja złotego do innych walut podlegała jakimś gwałtownym przesunięciom czy turbulencjom".
Podczas konferencji prasowej po wtorkowym (9 kwietnia) posiedzeniu rządu premier Donald Tusk wypowiedział się na temat kursu złotego, który od kilkudziesięciu godzin znacząco umacnia się wobec głównych walut dzięki pozytywnemu nastawieniu inwestorów do polskiej waluty, w efekcie czego euro i frank szwajcarski są najtańsze od ponad 4 lat.
Euro kosztuje 4,26 zł, a frank jest wyceniany na około 4,33 zł (w tym ostatnim przypadku do deprecjacji franka przyczynił się też zaskakująco szybki spadek inflacji w Szwajcarii i decyzja tamtejszego banku centralnego o obniżce stóp procentowych). Z kolei kurs dolara cofnął się do około 3,92 zł, czyli wartości najniższej od końca 2023 roku.
- To są dość banalne prawdy, że warto mieć ten kurs zrównoważony. Oczywiście, jesteśmy dumni, że polska waluta jest silna, złoty jest stabilny i najsilniejszy od długiego czasu, ale oczywiście nie mamy w tym interesu, żeby tu przesadzono, bo wiadomo, jaki to ma wpływ wtedy na eksport - zastrzegł Donald Tusk w odpowiedzi na pytanie, czy obecne umocnienie polskiej waluty może paradoksalnie zaszkodzić rodzimej gospodarce.
- Nic na to nie wskazuje, żeby relacje złotego do innych walut podlegały jakimś gwałtownym przesunięciom czy turbulencjom. Jestem spokojny, będziemy dbali (o to - red.) naszymi decyzjami, bo mamy tutaj własne pole manewru, ale wiadomo, że odpowiedzialny za złotówkę jest Narodowy Bank Polski. Ale my robimy wszystko, żeby ta wiarygodność objawiała się także w ten sposób - dodał.
- Ja nie zrobię niczego, żeby obniżyć wiarygodność Polski po to, żeby złoty się trochę osłabił. Mając świadomość wszystkich konsekwencji takiego kursu złotówki, naprawdę z dumą mogę powiedzieć, że (jest - red.) zainteresowanie polskimi obligacjami, gotowość uczestniczenia w aukcjach polskich obligacji (...) świetna atmosfera w Brukseli, jeśli chodzi o pomoc Polsce w spożytkowaniu środków europejskich - kontynuował premier.
- Mamy naprawdę bardzo dobrą opinię, nie mieliśmy tak dobrej opinii na świecie od dobrych 10 lat i cieszę się, że mówią o tym też właśnie liczby, wartości, dane - a nie ja czy moje koleżanki z rządu - podsumował.
Co sprawia, że polska waluta jest w cenie? To przede wszystkim fakt, że Narodowy Bank Polski trwa przy wysokich stopach procentowych, podczas gdy pierwsze banki centralne w Europie, jak np. węgierski, już rozpoczęły cykl obniżek. Nie bez znaczenia jest także odblokowanie środków z KPO i polityki spójności dla Polski - chociaż rynki dyskontowały nadzieję na przełom w relacjach Polski z Komisją Europejską już po wyborach w październiku 2023 r., to zbliżające się przelewy miliardów euro budują pozytywny sentyment inwestorów wobec złotego.
W opinii wiodących ośrodków analitycznych, złoty ma szanse na dalszą aprecjację. "W naszej ocenie złoty dysponuje potencjałem do kontynuacji umocnienia, mimo iż notowania obecnie poruszają się minimalnie poniżej poziomu 4,28, tj. 4-letniego dołka" - napisali w tygodniowym raporcie ekonomiści Banku Millennium. "Niezmiennie wsparciem dla polskiej waluty pozostają przede wszystkim czynniki lokalne. Za podstawowe uznajemy gotowość większości członków Rady Polityki Pieniężnej do stabilizacji stóp procentowych w Polsce w 2024 r., stojącą w kontrze do rynkowych oczekiwań zakładających bliskie cięcia kosztu pieniądza w strefie euro (carry trade)."
"Istotnym elementem jest także niedawne odblokowanie europejskich funduszy, czego finałem będzie planowana na przyszły poniedziałek (15 kwietnia - red.) wypłata pierwszej z transz z Krajowego Planu Odbudowy. Zwiększeniu ulegną zatem środki walutowe będące w posiadaniu Ministra Finansów, które mogą zostać wymienione bezpośrednio na rynku, tj. z wpływem na kurs EUR/PLN" - zauważają autorzy opracowania, dodając, że w ich ocenie przestrzeń do dalszego umocnienia złotego "wygasa w okolicy 4,2648" (w relacji do euro - red.).
"Nasz zespół uważa, że cykle luzowania polityki pieniężnej w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej zostały już w większości wycenione i choć inwestorzy zagraniczni próbują realizować zyski na złotym, to jesteśmy zdania, że kurs polskiej waluty będzie kontynuował wzrosty w 2024 roku" - piszą z kolei ekonomiści z ING.