15. emerytura ma już obowiązywać. Wiceminister oficjalnie wskazał kwotę, to 2200 zł

15. emerytura wraca do debaty publicznej. Ale w innym stylu niż można by się spodziewać. Po tym, jak we wtorek 25 kwietnia ostatni seniorzy dostali wypłatę 13. emerytury, a we wrześniu mają wpłynąć na ich konta 14. emerytury, wiceminister rodziny i polityki społecznej, Stanisław Szwed zabrał głos w sprawie kolejnego dodatkowego świadczenia, tym razem wciąż hipotetycznego. Chodzi o 15. emeryturę. Zdaniem polityka "piętnastka" ma już obowiązywać, choć nie w takiej formie, jak pozostałe dwie dodatkowe emerytury. Co więcej, Szwed wskazał, że 15. emerytura to 2200 zł. O co chodzi?

15. emerytura stale wraca w debacie publicznej. Tym razem jednak wypowiedź wiceministra rodziny może zaskoczyć. Okazuje się bowiem, że obok trzynastej emerytury, jak i czternastej emerytury, piętnasta też ma już obowiązywać. 

15. emerytura wraca do debaty. Choć wśród świadczeń socjalnych piętnastka ma już być obecna

Choć nie ma konkretnej ustawy dotyczącej 15. emerytury, to wcale takiej nie potrzeba. Dlaczego? Pytany przez "Super Express" o sprawę "piętnastek" wiceminister Stanisław Szwed odpowiedział, że w zasadzie to świadczenie już obowiązuje.

Reklama

Wiceszef resortu rodziny i polityki społecznej wskazał w tym względzie nawet kwotę rzekomego świadczenia. Zdaniem Stanisława Szweda, resort nie planuje oddzielnego świadczenia w postaci piętnastej emerytury. Zamiast tego 15. emerytura ma występować w formie kwoty wolnej od podatku, co w skali roku dawać ma seniorom 2200 zł. I to właśnie - jego zdaniem - jest "piętnastka".

- W tej chwili jej nie przewidujemy. Traktujemy, że "piętnastka", to tak naprawdę zmiana wynikająca z podwyższenia kwoty wolnej od podatku, czyli 2500 zł miesięcznie, co dotyczy także rent i emerytur. Dzięki tej zmianie rocznie może pozostać 2200 zł więcej w kieszeniach seniorów. Można to potraktować jak dodatkowe świadczenie - stwierdził wiceminister rodziny i polityki społecznej w rozmowie z "SE".

Piętnasta emerytura to gigantyczne koszty. Dodatkowe świadczenie kosztowałoby grube miliardy

Gdyby jednak do czasu wyborów władza zmieniła podejście do tematu 15. emerytury i zdecydowała się ją wprowadzić jako osobne świadczenie, koszty byłyby gigantyczne. 

Mowa bowiem o miliardach złotych, gdyby świadczenie zostało wypłacone wszystkim emerytom w postaci najniższego świadczenia emerytalnego w wysokości 1588,44 zł. 

Do tego trzeba doliczyć także rekordową waloryzację emerytur i rent, która miała miejsce 1 marca tego roku, a która kosztowała ponad 41 mld zł. Łącznie z 13. i 14. emeryturą, w tym roku, rząd na te cele emerytalne wyda około 70 mld zł. Kwota robi wrażenie, a przecież nie ma w niej ewentualnej wypłaty "piętnastki". 

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: 15. emerytura | emerytura | świadczenie | Stanisław Szwed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »