Smart office czyli biuro XXI wieku

Wydajność, wygoda, oszczędność. Smart Office, czyli biura inteligentne przestały już być kwestią mody albo gadżeciarstwa. Stały się standardem XXI wieku. Trudno się dziwić, bo oszczędzają czas i pieniądze, pomagają w codziennej pracy oraz są ekologiczne i lubiane przez pracowników. Co więcej – wcale nie wymagają już wielkich projektów, ekspertów do konfiguracji oraz wielodniowych szkoleń. Wszystko po prostu działa prawie natychmiast po podłączeniu. Wystarczy kilka kroków i jedne zakupy.

Nie ma czego się bać, choć definicja inteligentnego biura może trochę przestraszyć. Specjaliści mówią, że to "zaawansowane technologicznie miejsce pracy, które wykorzystuje analizy i połączoną technologię, aby pomóc ludziom pracować wydajniej i wygodniej". Rzeczywistość - szczególnie w małych i średnich firmach - jest jednak znacznie łatwiejsza i prozaiczna.

Przede wszystkim istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że elementy Smart Office znane są już z domów i mieszkań. Internet rzeczy, czyli Internet of Things stał się normą i traktowany jest tak, jak pralka czy lodówka, a nie żadne Smart-coś-tam. Asystenci cyfrowi, czujniki, kamery, gniazdka na wifi... To wszystko jeszcze kilka lat temu z wypiekami na twarzy pokazywane było znajomym na telefonie, ale w 2022 roku po prostu stało się codziennością. Ludzie czują się w domu komfortowo z technologią i dzięki technologii - nic dziwnego, że chcą takiej samej wygody w biurze.

Na szczęście ta potrzeba pracowników spotyka się z korzyściami pracodawców. Smart-technologia może sprawić, że pracuje się wygodniej i lepiej, firma wydaje mniej pieniędzy i w rezultacie wszyscy są zadowoleni. Do tego dochodzi - wcale nie poboczna - kwestia ekologii. Inteligentne biura mogą korzystać z czujników, które zwiększają wydajność energetyczną i ograniczają ilość odpadów.

Choć definicja inteligentnego biura jest jedna, to już konkretnych rozwiązań tysiące. Wszystkie jednak łączy ta sama wizja - żeby było wygodniej i oszczędnej. Wyobraźmy więc sobie firmę, w której:

  • światło świeci się tylko wtedy, gdy jest potrzebne. Co więcej - jego natężenie i barwa zmienia się wraz z porą dnia z korzyścią dla wzroku i samopoczucia.
  • temperatura jest w konkretnych pokojach jest automatycznie dostosowywana nie tylko do pory roku i pory dnia, ale również do liczby osób w niej przebywających
  • żaluzje i rolety zamykają i otwierają się same
  • wilgotność pomieszczeń jest utrzymywana w najlepszej dla samopoczucia wysokości
  • jest bezpiecznie dzięki czujnikom i kamerom, które włączają się automatycznie po wyjściu ostatniego pracownika
  • połączenia konferencyjne są takie, że wszystko słychać i widać i w końcu nie trzeba nachylać się do mikrofonu
  • plączących się kabli jest mniej, bo meble też są smart i mają odpowiednie wtyczki w odpowiednich miejscach. Biura zresztą są na tyle mądre, że można je szybko zsuwać i rozsuwać w zależności od potrzeb chwili i ludzi
  • usterki same się zgłaszają tam, gdzie powinny być zgłoszone

Brzmi fajnie prawda? Kiedyś brzmiało również drogo i mało dostępnie. Teraz jednak ogromna większość tych smart-usprawnień jest nie tylko przystępna cenowo, ale przede wszystkim łatwa do zaimplementowania w każdym biurze. Większość rzeczy potrzebuje jedynie zasilania - po podłączeniu do prądu znajdują lokalne wifi, a cała konfiguracja odbywa się na smartfonie i jest bajecznie prosta. Efekt jest taki, że sporo czynności, które albo zabierały czas, albo zabierały pieniądze, a na pewno kosztowały dużo nerwów dzieje się sama.

Smart Office to również rozwiązanie w tych firmach, w których - szczególnie po pandemii - standardem stał się model hybrydowy. Oprócz wielu zalet, takie rozwiązanie przynosi ze sobą również wyzwania dla firm związane z efektywnym wykorzystaniem przestrzeni. Rozwiązanie "jeden pracownik = jedno biurko" przestaje mieć sens, znaczenia za to nabiera pytanie o to, ile naprawdę metrów kwadratowych jest potrzebne. Właściciele firm zachodzą w głowę, jak to zrobić, żeby z jednej strony biurek nie zabrakło, a z drugiej - żeby bez sensu nie stały puste. Tu rozwiązaniem są specjalne czujniki, które cały czas sprawdzają ilu pracowników jest w danym momencie w biurze. Te informacje spływają do aplikacji i są synchronizowane z kalendarzem. Efekt jest taki, że każdy z pracowników zamiast stawać bezradnie na środku pokoju i pytać: "gdzie ja mam usiąść" może sobie zarezerwować biurko albo salkę konferencyjną z wyprzedzeniem.

Biurowych rozwiązań smart jest oczywiście znacznie więcej. Wirtualna recepcja, w której na ekranie dotykowym goście i pracownicy sami załatwiają swoje sprawy, automatyczne zarządzanie miejscami na firmowym parkingu, powiadamianie o przyjeździe pracownika, ankiety, statystyki... Tak naprawdę granicą częściej jest wyobraźnia właścicieli firm niż dostępność technologii.

W Polsce rozwiązania z zakresu Smart Office dostępne są w Komputronik. Pełna oferta dla firm oraz garść poradników dotyczących inteligentnego biura jest dostępna pod adresem https://www.komputronik.pl/lp/smart-office/

Artykuł sponsorowany

 

 

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »