Fundusze w odwrocie
W niektórych przypadkach już teraz wartość portfeli akcyjnych poszczególnych funduszy przekracza 30 proc. posiadanych aktywów.
Zdecydowany prym wiodą tutaj: DOM (33,13 proc.), Nationale Nederlanden (32,90), a także Commercial Union (30,54). Według specjalistów, osiągnięcie granicznego pułapu 40 proc. może skłonić zarządzających do zastopowania giełdowych inwestycji. Z drugiej jednak strony nie można zapominać, że OFE, nawet jeżeli przekroczą niedozwolony dla nich pułap, mają sześć miesięcy na dostosowanie struktury portfeli do obowiązujących przepisów. Nie spodziewam się, aby w przypadku lawinowego wzrostu wartości portfeli akcyjnych, fundusze mogły podjąć decyzję o sprzedaży części udziałów. Z pewnością inwestycje na GPW uległyby ograniczeniu - dodaje B.Ostafiński.
Paradoksalnie jednak, to właśnie fundusze emerytalne są głównym motorem napędowym wzrostów na warszawskiej giełdzie.
Od ich aktywności w znacznej mierze zależy więc przyszła koniunktura na parkiecie - podkreśla Piotr Kwieciński, doradca inwestycyjny Domu Maklerskiego Banku Handlowego.
Według najbardziej optymistycznych szacunków, jeszcze w tym roku udział otwartych funduszy emerytalnych w kapitalizacji warszawskiej giełdy może sięgnąć ponad 9 proc. (obecnie przekracza 5 proc.).
Specjaliści liczą też na wzrost wartości indeksu WIG 20 w tym okresie do poziomu 1700 pkt (w roku 2003 brokerzy spodziewają się nawet zwyżki do ok. 2200 pkt). Wiele będzie jednak zależało od napływu należności z ZUS i postawy zachodnich instytucji wobec naszego rynku - uważa B. Ostafiński.