Nowa cena za badanie techniczne auta coraz bliżej. Zmiana będzie dotkliwa
Diagności forsują podwyżkę opłat za badanie techniczne auta i wygląda na to, że są bliscy osiągnięcia celu - czytamy w internetowym serwisie "Dziennika Gazety Prawnej". Niezmieniana od lat stawka ma wzrosnąć, i to znacząco - w przypadku samochodu osobowego, obowiązkowe okresowe badanie techniczne może już niedługo kosztować nas 246 zł zamiast obecnych 98 zł. Pojawił się też postulat, aby stawka ta rosła co roku wraz z inflacją. Głos branży zyskał przychylność senackiej komisji, która już naciska resort infrastruktury, aby szybko zajął się kwestią podwyżek opłat.
Obecnie badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje 98 zł, a w przypadku samochodu osobowego z instalacją gazową - 162 zł. Posiadacze motocykli płacą za okresowe badanie techniczne 62 zł, a posiadacze ciężarówek - 153 zł. Stawki te sięgają jeszcze 2004 roku. Przez dwie dekady nie wzrosły, chociaż przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów podkreślają, że przecież w tym czasie poszybowały w górę koszty ich działalności: ceny prądu, gazu, czynszów, wynagrodzeń pracowników, a także serwisu czy legalizacji urządzeń.
Diagności podnoszą też, że z opłaty wnoszonej przez kierowców na konto stacji trafia to, co zostaje po odliczeniu VAT i odprowadzeniu podatku dochodowego - czyli de facto około 60 zł.
W niedawnej rozmowie z Interią Biznes ówczesny prezes Zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP) Marcin Barankiewicz mówił: "Nikogo nie trzeba przekonywać, jak mocno wzrosły koszty działalności w ostatnich latach. Gdybyśmy chcieli podnieść stawkę opłaty o 513 proc. - o tyle na przestrzeni ostatnich 20 lat narastająco wzrosło minimalne wynagrodzenie za pracę - to cena badania wyniosłaby 505 zł brutto".
Jednocześnie Barankiewicz (którego na stanowisku prezesa PISKP zastąpiła z dniem 1 kwietnia br. Jolanta Źródłowska) przyznał, że branża patrzy na kwestię podwyżek "realistycznie", stąd też w rozmowach diagnostów z Ministerstwem Infrastruktury padła "uczciwa propozycja" - podwyżka opłaty za badanie auta osobowego do 246 zł brutto, czyli 200 zł netto.
Dodatkowo branża Stacji Kontroli Pojazdów postuluje, aby w ustawie Prawo o ruchu drogowym pojawił się mechanizm corocznej automatycznej waloryzacji wysokości opłat za badania techniczne pojazdu o wskaźnik inflacji za poprzedni rok.
Podwyżka stawek za badania techniczne pojazdów i wprowadzenie mechanizmu corocznej ich waloryzacji zyskały już poparcie senackiej Komisji Infrastruktury, która w połowie kwietnia pochyliła się nad kwestią funkcjonowania stacji kontroli pojazdów w Polsce - donosi "DGP". Wprowadzenie nowego cennika zdaje się tym samym być o krok bliżej - tym bardziej, że senatorowie zaczęli wywierać presję na resort infrastruktury, aby ten podjął szybkie działania w sprawie.
"Przedstawiciele Senatu skierowali w tej sprawie pismo do ministra infrastruktury" - czytamy w "DGP". "Zdaniem komisji rozwiązanie problemu opłat za badania techniczne powinno w najbliższych tygodniach być priorytetem dla resortu. Senatorowie naciskają ministra, by w ustawie Prawo o ruchu drogowym jak najszybciej wprowadził mechanizm waloryzacji stawek za badania techniczne uwzględniający wzrastające z roku na rok koszty prowadzenia działalności w warunkach zmieniającej się sytuacji gospodarczej, postępu technologicznego i rozwoju motoryzacji."
Według nowej prezes PISKP Jolanty Źródłowskiej, sytuacja, w której "od 2004 roku nie doszło do zmian stawek za badania techniczne, jest nieakceptowalna i zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym (...) Jestem przekonana, że dla dobra nas wszystkich powinno szybko dojść do urealnienia opłat za badania techniczne" - mówi prezes, cytowana przez "DGP".
"Badania techniczne muszą skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek" - zauważa Tomasz Bęben, prezes zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM). "Kontrola stanu technicznego pojazdów jest ważna dla całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. SKP nie mogą więc być zmuszone do działania na granicy rentowności lub wręcz wykonywanie badań poniżej kosztów, kompensując sobie te braki wykonywaniem innej - dochodowej działalności by, mówiąc kolokwialnie, nie dokładać do interesu."
Poprzednia ekipa rządząca rozpoczęła prace koncepcyjne nad zmianami w samej formule obowiązkowego badania technicznego. Ówczesny resort infrastruktury chciał, aby diagności wykonywali 5 fotografii auta (zmiana ta miała wejść w życie po odpowiednim zwiększeniu "pojemności" bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów) - przodu i tyłu pojazdu, dwóch boków, a także licznika kilometrów. Mówiono też o tym, by badanie techniczne auta można było przeprowadzać bez dowodu rejestracyjnego, a także o wprowadzeniu cyfrowego zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym.
Na razie nie wiadomo, czy postulowane zmiany staną się faktem - obecne kierownictwo resortu infrastruktury zapowiadało audyt pracy poprzedników, w tym przyjrzenie się powyższym propozycjom.