Nawet 1674 zł odpisu podatkowego rocznie dla oszczędzających na starość
Osoba, która chciałaby oszczędzać na emeryturę jednocześnie na IKE, IKZE i zaprezentowanym właśnie przez KNF Emerytalnym Koncie Oszczędnościowym, przy założeniu wykorzystania limitów do maksimum i zaangażowaniu pracodawcy, mogłaby odłożyć tylko przez rok 16 409 zł.
Zachętą do oszczędzania byłaby możliwość odliczenia od podatku kwoty 942 zł lub 1674 zł -szacuje Tax Care. Niestety pomysł KNF póki co nie wzbudził aprobaty Ministerstwa Finansów.
Pomysł Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczący dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, obejmuje dwa warianty. W pierwszym oszczędzający wpłacałby na Emerytalne Konto Oszczędnościowe (EKO) co miesiąc 50 zł w ramach składki podstawowej i ewentualnie kolejne 50 zł ramach składki dodatkowej (wariant 2x50 zł). W drugim wariancie, czyli 3x50 zł, trzecią składkę, również 50 zł, wpłacałby pracodawca.
Aby zmotywować przyszłych emerytów do oszczędzania, KNF proponuje, aby oszczędzający mogli wpłacane kwoty odliczyć od dochodu, czyli podstawy opodatkowania w PIT. Oznacza to, że w przypadku wyboru opcji wpłacania składki podstawowej i dodatkowej, czyli 100 zł miesięcznie (razem 1200 zł rocznie), oszczędzający mógłby zmniejszyć podatek dochodowy o 216 zł (przy opodatkowaniu stawką 18-proc.) albo o 384 zł (przy opodatkowaniu stawką 32-proc.). Przy założeniu, że odkładałby w ten sposób pieniądze na emeryturę przez 40 lat jego dodatkowy "zysk" dzięki uldze podatkowej wyniósłby odpowiednio 8 640 zł albo 15 360 zł (przy założeniu opodatkowania obecnymi stawkami i nie uwzględnieniu waloryzacji składek).
W drugim wariancie pracodawca, który opłacałby dodatkową składkę, zaliczałby ją do kosztów uzyskania przychodu, nie uwzględniając w podstawie wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Co ważne, podatek nie pojawiałby się też na etapie wypłaty środków z EKO, pod warunkiem jednak, że nastąpiłoby to po ukończeniu przez oszczędzającego 60. roku życia.
EKO byłyby więc korzystniejsze podatkowo od już istniejących Indywidulanych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Wpłaty na IKZE, podobnie jak KNF proponuje dla EKO, można odliczyć od dochodu za rok, w którym były dokonywane. Niestety wypłaty z IKZE są jut traktowane jako przychód, który podlega opodatkowaniu. Co więcej, nie wiadomo, jakie stawki podatku będą obowiązywały za kilkanaście czy więcej lat, zatem nie wiadomo czy uzyskanej dziś korzyści podatkowej nie trzeba będzie zwrócić z nawiązką w momencie wycofywania środków z IKZE.
Trzecia dobrowolna forma oszczędzania na emeryturę - Indywidulane Konta Emerytalne (IKE) - nie zawiera żadnych bieżących zachęt podatkowych (wpłat nie można odliczyć od dochodu), jedyną korzyścią jest zwolnienie wypracowanego dochodu kapitałowego z podatku Belki (pod warunkiem wypłaty środków po osiągnięciu wieku emerytalnego).
Gdyby pomysł wprowadzenia EKO faktycznie został zrealizowany (niestety już spotkał się ze sprzeciwem ministerstwa finansów), osoba, która oszczędzałaby jednocześnie we wszystkich trzech programach (czyli posiadałaby też IKE oraz IKZE) mogłaby w tym roku odłożyć na emeryturę w sumie 15 808,8 zł (przy założeniu, że zarabia więcej niż pensję minimalną. Jeśli dodatkowo w ramach EKO składkę wpłacałby pracodawca, łączna suma odłożona na emeryturę wyniosłaby 16 408,8 zł. Z kolei łączna suma odpisów podatkowych (z EKO i IKZE) wyniosłaby 942 zł (dla 18-proc. stawki podatku) i 1674 zł (dla 32-proc.).
Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Emerytury: Musimy dłużej pracować?"
Przy założeniu utrzymania obecnych limitów wpłat przez 10 lat na IKE, IKZE i EKO można byłoby odłożyć w sumie ponad 164 tysiące. A kapitał ten powinien pracować. O ile w przypadku IKE i IKZE sposoby jego pomnażania nie są regulowane (mogą to być też inwestycje ryzykowne), to w odniesieniu do EKO nadzór proponuje bezpieczną formę waloryzacji o 4% rocznie. KNF szacuje, że odkładanie przez 40 lat takiej sumy, przy waloryzacji 4% rocznie, pozwoliłoby na uzbieranie kwoty 548 tys. zł.
Z uwagi na to, że wpłata na EKO składki finansowanej przez pracodawcę mogłaby być zaliczana przez niego do kosztów uzyskania przychodów, a jednocześnie nie byłby od niej naliczany ZUS, EKO częściowo przypominają inny III - filarowy program oszczędzania na emeryturę - Pracownicze Programy Emerytalne (PPE). W programach tych pracodawca opłaca pracownikowi składkę podstawową (pracownik musi zapłacić od niej podatek dochodowy; przy wypłacie środków pracownik nie zostanie obciążony podatkiem Belki z wyjątkiem sytuacji, w której środki są zwracane ze względu na likwidację programu i nie zostaną przekazane na IKE lub rachunek innego PPE). Pracownik, który uczestnicząc w PPE ma możliwość opłacania składki dodatkowej, w ustalonej przez siebie wysokości, która zostaje potrącana z jego wynagrodzenia. PPE jest opcją stosunkowo rzadko stosowaną i dostępną dla pracowników dużych firm.
Katarzyna Rola-Stężycka
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze