Słowa minister o "piramidzie finansowej" wprawiły ekspertów w osłupienie. "Kompletna aberracja"
Dobrostan seniorów jest bardzo ważny, tylko nasz system zusowski jest de facto piramidą finansową - stwierdziła w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jej słowa odbiły się szerokim echem wśród ekspertów. Jak zaznaczają, takie postawienie sprawy to "ogromny merytoryczny błąd", a nawet "szurostwo ekonomiczne". W czwartek popołudniu minister odniosła się do tych komentarzy.
Wypowiedź minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńska-Nałęcz wywołała, delikatnie rzecz ujmując, zdziwienie, a niektórych wprawiła wręcz w osłupienie.
Dziennikarka "Faktu" zapytała minister o wpis, w którym stwierdziła między innymi, że seniorzy potrzebują młodszych pokoleń - bo bez nich emerytury "byłyby tylko pustym zapisem na papierze".
Minister przyznała, że to jest bardzo trudny temat i wszyscy unikają go jak ognia.
- Może ja wzięłam na siebie ten nieprzyjemną odpowiedzialność posłańca złej wiadomości, ale uważam, że odpowiedzialność za kraj polega na tym, że mówi się też o rzeczach trudnych. Dobrostan seniorów jest bardzo ważny, tylko nasz system zusowski jest de facto piramidą finansową. Polega ona na tym, że młode pokolenia pracują na starsze - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.