Takie emerytury dostają Polacy. Prezes ZUS: W wieku 40 lat jest za późno
Różnica między emeryturami kobiet i mężczyzn wynosi średnio 1500 zł, wylicza prezes ZUS Zbigniew Derdziuk dla PAP. Średnio świadczenia emerytalne w 2024 roku wynosiły 3900 zł, a w dużej mierze wynika to z przejścia na emeryturę powojennego wyżu demograficznego. Czy system jest nadal wydolny? Prezes ZUS wylicza też korzyści trzeciego filaru.
Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk zapewnia, że nie ma powodu do obaw o przyszłość systemu emerytalnego w Polsce. W rozmowie z PAP przekonuje, że demografia ma ogromny wpływ na wydolność systemu, ale wraz z rosnącymi wynagrodzeniami, rosną także składki do ZUS.
Wydolność systemu emerytalnego zależy do wielu czynników, a ZUS ma wieloletnie prognozy, nawet do 2080 roku, które przewidują, jaka ona będzie.
"Spadek wydolności w obecnej dekadzie wynika m.in. z przejścia na emerytury osób z wyżu powojennego, a poprawa wydolności w latach trzydziestych będzie wynikała z przechodzenia na emerytury osób z niżu demograficznego lat sześćdziesiątych XX wieku" - tłumaczy prezes ZUS.
Sytuacja demograficzna zawsze ma wpływ na ostateczną wysokość świadczeń wypłacanych przez ZUS, a w tej kwestii ważna jest zarówno liczba urodzeń, jak i długość życia. Z najnowszych danych GUS, o których pisaliśmy już w Interii Biznes, wynika, że przeciętne trwanie życia wydłużyło się o 0,3 roku zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet, co oznacza odwrócenie negatywnego trendu z czasów pandemii COVID-19. Z kolei rekordowo niski jest obecnie wskaźnik urodzeń.
Prezes ZUS podkreśla, że "obecnie Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wydaje rocznie 471 miliardów złotych, z czego 81 miliardów pochodzi z dotacji, 10 miliardów z 'suwaka' - czyli środków z OFE zainwestowanych na giełdzie, a pozostałe 380 miliardów ze składek na ubezpieczenia.
Przypomina też, że ZUS funkcjonuje od 91 lat i w tym czasie nie było żadnej przerwy w wypłatach emerytur i rent. "Apeluję tylko, żebyśmy nie straszyli tym systemem, a budowali do niego zaufanie", przekazuje.
Emeryturę obecnie wylicza się przez podział sumy zwaloryzowanych składek emerytalnych przez liczbę miesięcy dalszego przeciętnego trwania życia.
Niższy wiek emerytalny, dłuższe przerwy od pracy (na przykład w wyniku bierności zawodowej w czasie wychowywania dzieci), ale przede wszystkim niższe wynagrodzenia sprawiają, że emerytury kobiet są zwykle niższe od świadczeń dla mężczyzn. O ile to średnio niższe emerytury otrzymują kobiety?
"Mniej więcej o tysiąc pięćset złotych. To wynika z innego wieku emerytalnego i różnej wielkości odprowadzonych składek, co wpływa na wielkość zgromadzonego kapitału emerytalnego" - tłumaczy prezes ZUS dla PAP.
Derdziuk przypomina, że coraz więcej osób korzysta z Pracowniczych Planów Kapitałowych, Indywidualnych Kont Emerytalnych, Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego czy innych form dodatkowego oszczędzania na emeryturę, co ma sens:
"Jeśli w wieku 40, 50 lat zaczynamy myśleć o emeryturze, to jest już trochę późno. Dlatego też wiele osób korzysta z trzeciego filaru i to jest bardzo dobre rozwiązanie" - wylicza szef ZUS.
Podkreśla też, że istotne jest zaufanie do instytucji budujących trzeci filar, ale wylicza również korzyści płynące z PPK, jako systemu, w którym pracodawca dopłaca 75 proc. do oszczędności swojego pracownika.
- Uważam, że zasadne jest jednak wprowadzenie bezpiecznego i niedrogiego mechanizmu renty dożywotniej dla osób korzystających z III filaru - powiedział.
Zachęcił też do skorzystania z kalkulatora emerytalnego ZUS, który pozwoli wyliczyć wysokość emerytury i zaplanować przyszłość.
Żadna z opcji politycznych w najbliższych latach najprawdopodobniej nie zdecyduje się na podniesienie wieku emerytalnego. Wiek emerytalny kobiet wynosi 60 lat, a mężczyzn 65 lat, co nie znaczy, że nie pracujemy dłużej:
"Mamy obecnie 850 tysięcy osób pobierających emeryturę i jednocześnie pracujących. Ponadto szacujemy, że jest około 150 tys. osób, które nabyły już prawo do emerytury, ale jeszcze z niego nie skorzystały i dalej pracują. Ich świadczenie oczywiście będzie wyższe" - wylicza Zbigniew Derdziuk.
Prezes ZUS szacuje, że "wydłużenie aktywności zawodowej o jeden rok zwiększa wysokość emerytury o około 8-12 proc. W 2024 roku średnia emerytura wynosiła około 3,9 tysiąca złotych. Oczywiście ona jest różna dla kobiet i dla mężczyzn.