Trzeba zachęcać do dobrowolnego oszczędzania. Prezes ZUS: W Polsce zależność od publicznych emerytur jest za duża
Od 2040 roku już pełni wejdziemy w nowy system emerytalny, który jest dużo bardziej wymagający dla obywateli niż poprzedni. Na tle innych krajów Unii Europejskiej mamy bardzo wysoki udział dochodów na starość pochodzących z systemu publicznego. Dlatego trzeba zachęcać do uczestnictwa w takich programach jak PPK - mówi prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Od 2040 roku już pełni wejdziemy w nowy system emerytalny, który jest dużo bardziej wymagający dla obywateli niż poprzedni. Na tle innych krajów Unii Europejskiej mamy bardzo wysoki udział dochodów na starość pochodzących z systemu publicznego. Dlatego trzeba zachęcać do uczestnictwa w takich programach jak PPK. Obecnie w Polsce 84 proc. dochodów na starość jest realizowane przez emerytury z publicznych systemów i musimy pracować nad dywersyfikacją, bo jesteśmy pod tym względem wyjątkiem w Unii Europejskiej. Zaledwie kilka procent świadczeń pochodzi z dodatkowych programów emerytalnych, dlatego trzeba zachęcać do uczestnictwa w takich programach jak PPK - mówi prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Jak podkreśla, to jest konieczne i w żadnym kraju UE nie ma sytuacji, w której tak duża część dochodów pochodziłaby z systemu publicznego. - W innych krajach jest to 60-70 proc., a pozostała część dochodów pochodzi z innych źródeł niż systemy publiczne, zarówno indywidualnych programów jaki i prowadzonych razem z pracodawcami. To jest kierunek konieczny - powiedziała Interii Biznes prof. Gertruda Uścińska pytana o odbywający się właśnie autozapis do PPK.
Wcześniej, podczas debaty zorganizowanej przez Federację Przedsiębiorców Polskich poświęconej wyzwaniom demograficznym prezes ZUS zwracała uwagę, że stary system emerytalny jest bardzo kosztowny i mniej sprawiedliwy niż nowy, choć korzystny dla uczestnika, ale obecny jest bezpieczny dla państwa, ale bardziej wymagający większej aktywności od jego uczestników.
- Od 2040 roku będziemy już właściwie całkowicie w nowym systemie emerytalnym czyli emerytury to będzie zwaloryzowany kapitał podzielony przez przeciętną długość trwania życia. Nowy system czyli ten, który został wprowadzony w 1999 roku jest przygotowany na kryzysy i jest bezpieczniejszy dla państwa, ale bardziej wymagający dla obywatela, bo to on musi wykazać odpowiednią aktywność ekonomiczną poprzez opłacanie składek, korzystanie z legalnej pracy, itd. Ten system jest dla państwa do utrzymania, a poprzedni jest bardzo kosztowny - mówiła prezes ZUS.
O tym, że większość obecnych emerytów to emeryci starosystemowi oraz z systemu mieszanego, gdzie świadczenia były wyliczane na dużo korzystniejszych zasadach niż w nowym systemie, a na dużą skalę od 2040 roku na emeryturę zaczną przechodzić osoby ze świadczeniami z nowego systemu pisaliśmy na początku roku.
Z wypowiedzi prezes ZUS wynika, że jest coraz większe zainteresowanie tym jak będą wyglądać świadczenia w przyszłości.
- Kalkulator emerytalny ZUS wykonał 30 mln obliczeń, odnotowujemy też bardzo dużo wizyt w ZUS w tym zakresie, ale wiedza co wpływa na wysokość emerytury musi być jeszcze większa - zauważyła Uścińska.
Podczas debaty demograficznej mówiła, że stopa zastąpienia w nowym systemie będzie spadać, podkreślała też, że siła nabywcza będzie większa. Co to konkretnie oznacza?
- Więcej się kupi za te 30-40 proc. niż dziś przy stopie zastąpienia 50 proc. - tłumaczyła Uścińska.
Monika Krześniak-Sajewicz