W ZUS czekają pieniądze. Nie wszyscy o tym wiedzą, jest apel do minister
ZUS powinien informować o pieniądzach należnych spadkobiercom po zmarłych. Posłanka Koalicji Obywatelskiej apeluje do minister Dziemianowicz-Bąk, by informować o należnych środkach, po które nikt się nie zgłosił. Średnio na subkontach jest ponad 30 tys. zł, ale w niektórych grupach wiekowych 70-80 tys. zł.
W środę w Sejmie, przy okazji I czytania projektu ustawy o rentach wdowich, posłanka Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej apelowała do minister rodziny i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, o to by ZUS informował o kwotach po zmarłych, które należą się spadkobiercom.
- Mam ogromną prośbę do pani minister o poinformowanie przez ZUS, o pieniądzach które są po osobach zmarłych, niewypłaconych, a należnych spadkobiercom, współmałżonkom. To jest znacząca kwota i prośba, żeby taką informację osoby, które mogą być spadkobiercami otrzymały. Chodzi o środki pochodzące z OFE - apelowała w Sejmie Krystyna Skowrońska, posłanka KO.
To wciąż nie jest rozwiązany problem, bo wielu ludzi po prostu nie wie, że w ZUS jest część środków, która podlega dziedziczeniu. Chodzi o pieniądze znajdujące się na subkoncie.
Środki zapisane na subkoncie w ZUS podlegają podziałowi i wypłacie w razie śmierci ubezpieczonego tak, jak to ma miejsce w przypadku środków zgromadzonych na rachunku w OFE. Problem w tym, że niewiele osób o tym wie.
- Warto zmienić przepisy tak, by ZUS musiał informować o tych środkach i jak je odzyskać. Z jednej strony potrzebne są zmiany prawne, czyli nałożenie takiego obowiązku na Zakład, a z drugiej szeroka kampania informacyjna. Tym bardziej, że środków na subkontach będzie coraz więcej - mówi Interii Biznes Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting
Jeśli ktoś posiada subkonto, to może wskazać osoby uprawnione do środków zapisanych na subkoncie po swojej śmierci. W każdym czasie można też zmienić swoją wcześniejszą dyspozycję. Brak takiego wskazania oznacza, że środki zapisane na subkoncie wchodzą do masy spadkowej - informuje ZUS.
Chodzi o spore kwoty, bo średnio na subkoncie jest około 33 tys. zł, ale te kwoty są bardzo zróżnicowane w zależności od roku urodzenia. Przykładowo dla urodzonych w latach 60. są to średnio kwoty około 70-80 tys. zł.
Jednak ta kwota będzie rosła dla młodszych roczników, także w wyniku suwaka, czyli mechanizmu, w którym pieniądze z OFE na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego zaczynają być przekazywane do ZUS i trafiają właśnie na subkonto.
Nie wszyscy mają subkonto, bo jest ono efektem reformy emerytalnej i utworzenia, a potem zmian OFE. Pierwotnie subkonto mogła mieć tylko osoba ubezpieczona, która była członkiem otwartego funduszu emerytalnego (OFE). W 2013 r. weszły w życie zmiany w systemie emerytalnym. Począwszy od 1 lutego 2014 r., osoby, które po raz pierwszy wchodzą na rynek pracy, mogą zdecydować, czy chcą zawrzeć umowę z otwartym funduszem emerytalnym.
Po tym jak problem nagłośnił serwis prawo.pl, liczba wniosków o wypłatę środków się zwiększyła. ZUS w ubiegłym roku deklarował, że informuje osoby wskazane jako uprawnione do otrzymania środków zgromadzonych na subkoncie osoby zmarłej o możliwości złożenia wniosku o wypłatę, pomimo faktu, iż przepisy ustawy nie nakładają na ZUS takiego obowiązku.
Dlatego warto na bieżąco aktualizować dane osób uprawnionych do dziedziczenia środków. ZUS przypominał też, że nie trzeba korzystać z pośredników (firm), aby uzyskać wypłatę z subkonta w ZUS. Wystarczy przyjść do ZUS i złożyć odpowiedni wniosek. Odpowiednie formularze są dostępne na stronie ZUS.
Monika Krześniak-Sajewicz