13 lat rządów Stanisława Pacuka

Początek nowego stulecia nie był szczęśliwy dla Kredyt Banku. Nieudane próby przejęcia konkurentów, nietrafione inwestycje, rosnące koszty i pogorszenie portfela kredytowego przyczyniły się do rezygnacji prezesa Stanisława Pacuka. Niegdyś najbardziej drapieżnego bankowca w Polsce.

Początek nowego stulecia nie był szczęśliwy dla Kredyt Banku. Nieudane próby przejęcia konkurentów, nietrafione inwestycje, rosnące koszty i pogorszenie portfela kredytowego przyczyniły się do rezygnacji prezesa Stanisława Pacuka. Niegdyś najbardziej drapieżnego bankowca w Polsce.

Na rezygnację Stanisława Pacuka z funkcji prezesa Kredyt Banku (KB) rynek zareagował gwałtowną przeceną walorów spółki. Kurs spadł do poziomu 13,50 zł. Powodem rezygnacji prezesa po trzynastu latach zarządzania KB ma być rozbieżność zdań z belgijskim inwestorem KBC co do strategii rozwoju spółki. Epokę Stanisława Pacuka w KB można jednak wyraźnie podzielić na dwie części.

- Lata 90. to dla Kredyt Banku pasmo sukcesów. Dzięki kolejnym przejęciom udawało mu się z roku na rok wzmacniać pozycję. Ukoronowaniem tego procesu był zakup Polskiego Banku Inwestycyjnego, wówczas banku równego wielkością z KB. Jednak w ostatnich 2-3 latach szwankowały procedury zarządzania ryzykiem i spadały zyski - mówi Grzegorz Zawada, analityk Erste Securities.

Reklama

Rozrzutność kredytowa

W opinii obserwatorów rynku, na konflikcie Stanisława Pacuka z KBC zaważył pogarszający się portfel kredytowy KB.

- Zaangażowanie w finansowanie budownictwa czy stocznie spowodowało, że bank w ubiegłym roku musiał utworzyć 294 mln zł rezerw. To bezpośrednio wpłynęło na stratę, jaką bank osiągnie za ubiegły rok działalności - mówi Marcin Wróblewski, analityk DM BZ WBK.

Jego zdaniem, pogorszenie portfela kredytowego musiało wywołać niezadowolenie inwestora strategicznego.

- Gdy spółka ma stratę, inwestor szuka winnego. Tymczasem Stanisław Pacuk jeszcze w połowie roku zapewniał, że bank będzie miał 200 mln zł zysku - mówi Andrzej Powierża, analityk DI BRE Banku.

Zarząd zbyt późno zareagował na problemy.

- Sposób udzielania kredytów był w KB zdecydowanie mniej konserwatywny niż w innych giełdowych bankach. Gdy inni już robili duże rezerwy, KB jeszcze nie zauważał problemu złych długów. Dopiero w ubiegłym roku zaczął gwałtownie tworzyć rezerwy - mówi Marcin Materna, analityk Millennium DM.

KB przestał walczyć o rynek detaliczny i konkurencja gwałtownie zaczęła go wyprzedzać.

Początek porządków

Teraz należy spodziewać się porządków w KB i całej grupie kapitałowej.

- Odejście Stanisława Pacuka może być początkiem zmian w zarządzie KB. Nowe władze zweryfikują dotychczasową strategię grupy - mówi Andrzej Powierża.

- Spodziewam się, że KB ze znacznie większą ostrożnością będzie udzielał kredytów. Pojawią się nowe procedury oceny ryzyka - uważa Marcin Materna.

Mało natomiast prawdopodobne jest, by KBC zrezygnował z działalności prowadzonej przez KB na Wschodzie - na Litwie, Ukrainie i w Kaliningradzie.

- KBC stać na to, by przejąć jeszcze jakiś bank w Polsce bądź regionie - twierdzi Grzegorz Zawada.

Nie chce natomiast spekulować, kto mógłby zastąpić Stanisława Pacuka. Od lipca wolny będzie Cezary Stypułkowski, który złożył rezygnację z funkcji prezesa Banku Handlowego, a KBC zapewne stać na to, by przekonać go do podjęcia nowego wyzwania.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | stanislaw | stanisławów | kredyt | Stanisław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »