14. emerytura z "pułapką" pozostawioną przez PiS. Będzie coraz niższa

Średnia wypłata 14. emerytury w 2024 r. wyniesie około 800 zł brutto - powiedział w Radiu Zet dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak to możliwe? Wszystko przez to, że ustawa wprowadzająca "czternastkę" ma w sobie zaszyty mechanizm samoobniżania się świadczenia. Według eksperta, to swoista "pułapka" pozostawiona "w spadku" przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.

Ekspert przypomniał, że ustawa o kolejnym dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów - uchwalona przez Sejm IX kadencji - wprowadziła 14. emeryturę na stałe. W związku z tym wypłata świadczenia nie jest już finansowana z Funduszu Solidarnościowego (który mógł na ten cel zaciągać pożyczki z Funduszu Rezerwy Demograficznej), a jest stałym obciążeniem dla budżetu państwa.

Oznacza to, że państwo nie ma już pola manewru, aby za pomocą standardowych rozporządzeń podwyższać wysokość 14. emerytury, jak wydarzyło się to chociażby w 2023 r.,  kiedy to premier Mateusz Morawiecki podpisał właśnie tego rodzaju rozporządzenie, ustalające wysokość 14. emerytury na poziomie 2650 zł brutto. Gdyby nie to, emeryci otrzymaliby "czternastkę" w wysokości równej emeryturze minimalnej, która w ubiegłym roku wynosiła 1588,44 zł brutto.

Reklama

Problem z 14. emeryturą. Będzie coraz niższa przez mechanizm "samoobniżania" świadczenia

Wypłacanie 14. emerytury na mocy ustawy autorstwa rządu PiS oznacza więc konieczność ścisłego stosowania się do mechanizmu zawartego w tejże ustawie. A jest to mechanizm samoobniżania świadczenia - przypomniał dr Lasocki. Polega on na tym, że jeżeli emerytura bądź renta danej osoby przekracza kwotę 2900 zł brutto (to ustalony "na sztywno" próg dochodowy), to wówczas wysokość wypłacanej 14. emerytury jest obniżana o tyle, o ile ten próg został przekroczony.

Obrazowo tłumacząc -  w przypadku, kiedy ktoś przekroczy próg dochodowy o 100 zł brutto, to jego "czternastka" też będzie pomniejszona o taką właśnie kwotę. Świadczeniobiorca otrzyma więc z ZUS kwotę odpowiadającą minimalnej emeryturze w danym roku (tyle według ustawy wynosi "podstawowa" wypłata "czternastki") zredukowane na zasadzie "złotówka za złotówkę". Warto w tym miejscu dodać, że minimalna emerytura w 2024 r. wyniesie około 1780 zł brutto - taki wniosek płynie z obliczeń dokonanych przez ekspertów dla Interii Biznes na podstawie wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, które mają decydujące znaczenie dla skali waloryzacji świadczenia. Szczegółowo pisaliśmy o tym tutaj.

Oczywiście, waloryzowana jest nie tylko emerytura minimalna, ale emerytury w ogóle. ZUS dokonuje waloryzacji, przemnażając kwotę świadczeń emerytalnych i rentowych oraz podstawę ich wymiaru przez tak zwany wskaźnik waloryzacji. Ten wskaźnik z kolei to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych kupowanych przez gospodarstwa domowe emerytów i rencistów w poprzednim roku kalendarzowym, tzw. inflacja emerycka (15 stycznia GUS podał, że w 2023 r. wyniosła ona 11,9 proc. - red.), zwiększony dodatkowo o co najmniej 20 procent realnego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce. Tej drugi wskaźnik nie został jeszcze przez ZUS opublikowany.

Coraz więcej osób będzie dostawać coraz mniej. To realny scenariusz dla "czternastki"

I tutaj właśnie dochodzimy do sedna problemu z 14. emeryturą. Skoro świadczenia emerytalne są waloryzowane i w efekcie co roku emeryci otrzymują z ZUS przelewy na wyższe kwoty, to więcej emerytów będzie przekraczało wspomniany już sztywny próg dochodowy 2900 zł brutto. Co za tym idzie - więcej osób będzie otrzymywać 14. emeryturę w mniejszym wymiarze. Będzie też przybywać osób, których comiesięczne świadczenie będzie na tyle wysokie, że "czternastki" nie dostaną w ogóle. Przypomnijmy w tym miejscu, że minimalna kwota wypłaty została w przypadku "czternastki" ustalona na 50 zł brutto. 

Dr Lasocki na antenie Radia Zet zauważył, że waloryzacja w 2024 roku podniesie wysokość przeciętnej emerytury do 3900 zł brutto. W efekcie obowiązujące przepisy spowodują, że "czternastka" zostanie obniżona o przeciętnie 1000 zł. 

- Na jesieni 2024 roku zostanie wypłacona 14. emerytura (...) zysk będzie mniejszy, niż się spodziewamy - powiedział. - Zamiast 2650 zł brutto (jak w 2023 r. - red.) będzie to około 1800 zł brutto; po tym samym widać, że wypłaty będą niższe. Od przeciętnej emerytury trzeba będzie odjąć około 1000 zł - wynika to z uchwalonej przez PiS ustawy. Wychodzi na to, że przeciętna "czternastka" będzie wynosić około 800 zł brutto. 

- Emeryci mocno się zdziwią, jak dostaną to wrześniowe świadczenie - podsumował ekspert.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emerytura | 14. emerytura | czternasta pensja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »