Afera Amber Gold może się powtórzyć. Klienci parabanków powinni mieć swojego rzecznika
Wspólne wysiłki Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Ubezpieczonych i powiatowych rzeczników konsumentów nie gwarantowały konsumentom dostatecznej ochrony przed nieuczciwymi praktykami instytucji finansowych. Do takich wniosków doszła Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie, analizując lata 2011-2013. Stworzenie urzędu rzecznika konsumentów rynku finansowego mogłoby skutecznie powstrzymać naciągaczy, których zapędy mogą doprowadzić do kolejnych afer na skalę Amber Gold. Choć nie bez winy są też sami konsumenci.
Brak odpowiednich przepisów zapewniających kontrolę instytucji finansowych przed dopuszczeniem ich do obrotu oraz nadzór nad tymi podmiotami, a także niedostateczna aktywność urzędów na rzecz ochrony konsumentów to główne przyczyny mało skutecznej ochrony praw rynku finansowego. Jednak nie bez winy są też sami konsumenci.
- Niezależnie od kampanii informacyjnych, niezależnie od informacji, które słyszymy, nie czytamy umów. Umowy są skomplikowane i w takiej sytuacji wolimy je podpisać, żeby jak najszybciej otrzymać pieniądze. Nie mamy odwagi zadawać pytań, dlaczego tak jest napisane, co to dla mnie oznacza w praktyce, co w konsekwencji prowadzi do bardzo przykrych rezultatów, jak afera Amber Gold - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Paczewski, szef departamentu prawa konkurencji i antymonopolowego w Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Dodaje, że mimo rosnącej świadomości klientów oraz lepszych instrumentów prawnych i coraz prężniejszej działalności organów państwowych nie ma gwarancji, że tysiące Polaków po raz kolejny nie padną ofiarami oszusta pokroju Marcina P., szefa gdańskiego Amber Gold, które okazało się piramidą finansową.
- Są projektowane zmiany w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, jest projektowana nowa ustawa o prawach konsumenta, która ma pomóc konsumentom. Natomiast nie gwarantuje to, że taka sytuacja się nie powtórzy, działalność tych instytucji nie jest regulowana - podkreśla Paczewski.
Sytuację może zmienić ulepszenie obecnie dostępnych konsumentom i przedsiębiorcom sposobów rozwiązywania sporów. Chodzi o sądy polubowne funkcjonujące przy KNF i Rzeczniku Ubezpieczonych, przed którymi konsumenci mogliby szybciej dochodzić roszczeń należnych im np. od parabanków. Teraz taka możliwość jest mocno ograniczona, bo przedsiębiorca ma prawo odmówić przystąpienia do postępowania polubownego bez podania przyczyn. Zmusza to konsumenta do występowania na drogę sądową.
- Powiedzmy, że z grupy 100 konsumentów 50 proc. z nich, mając rację i słuszne roszczenia, zrezygnuje z tej drogi dochodzenia roszczeń, ponieważ wiąże się ona z długim czasem oczekiwania i z koniecznością poniesienia dosyć dużych kosztów - wyjaśnia radca prawny.
Prawdziwym wybawieniem dla konsumentów może być zaproponowane przez NIK utworzenie łatwo identyfikowalnej, wyspecjalizowanej instytucji wspierającej ochronę konsumentów wszystkich sektorów rynku finansowego. Taki rzecznik mógłby uporządkować system dochodzenia roszczeń przez konsumentów. Oferowałby im też wsparcie w postępowaniu sądowym w skomplikowanych dla większości klientów sprawach finansowych.
- Obecnie konsument, który ma problem z parabankiem, pisze do Rzecznika Konsumentów, UOKiK-u, Komisji Nadzoru Finansowego i wszystkich innych możliwych organów. Natomiast odpowiednia kampania informacyjna, wprowadzenie takiego urzędu zwiększyłoby szansę konsumentów na uporządkowanie sytuacji i szybsze dochodzenie ich roszczeń - uważa prawnik.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Zaznacza jednak, że najważniejsza jest prewencja i większości problemów, w które popadają klienci rynku finansowego, można by uniknąć. Wystarczy dokładnie czytać umowy przed ich podpisaniem lub konsultować ich treść z prawnikami.