Bruksela nas zrujnuje? WEI: Za politykę klimatyczną UE zapłacą najubożsi

Najuboższe gospodarstwa zamieszkujące tereny wiejskie zostaną najbardziej dotknięte polityką klimatyczną Unii Europejskiej, a dokładniej objęciem systemem handlu emisjami (ETS) także budynków mieszkalnych (ich ogrzewania) i transportu prywatnego. Zegar tyka - stanie się to już pod koniec obecnej dekady.

Powyższy "alarm" wystosował (w formie obszernego raportu) Warsaw Enterprise Institute (WEI). 

"Zapłacą najubożsi" - przekonuje ekspert WEI Marek Lachowicz i wylicza, że objęcie budynków mieszkalnych i transportu prywatnego systemem handlu emisjami będzie każde polskie gospodarstwo domowe kosztować ponad 1,5 tys. zł rocznie (średnio). To wyliczenie optymistycznie zakłada stosunkowo stabilną i niewygórowaną cenę emisji, a pamiętajmy, że rynek ETS (handlu emisjami dla przemysłu) pokazał, jak bardzo jest spekulacyjny. 

"Jeżeli uwolnienie dodatkowej puli uprawnień nie powstrzyma inwestorów (np. gdyby dysponowali oni odpowiednio dużymi środkami), wówczas koszt ten wzrośnie do 7100 zł w 2030 r. (średnio na rok dla gospodarstwa domowego - red.)" - alarmuje Marek Lachowicz.

Reklama

System ETS 2 - kto zyska, kto straci?

Najwięcej do unijnej polityki klimatycznej dopłacą najbiedniejsze wiejskie gospodarstwa domowe, które wciąż ogrzewają nieocieplone domy paliwami kopalnymi (często węglem).

"Gospodarstwa miejskie nie odczują w takim stopniu wprowadzenia systemu ETS 2, gdyż czerpią one energię i ciepło z sieci, ponosząc wprawdzie koszty polityki klimatycznej KE, ale pośrednio, w taryfie" - przekonuje WEI w swoim raporcie. 

Jak widać, koszty polityki klimatycznej UE nie będą równo rozłożone. Co więcej, nie będą to tylko koszty "bezpośrednie", widoczne w rachunkach za energię.

"Wyższe ceny uprawnień do emisji przełożą się na droższą energię elektryczną, ciepło i ciepłą wodę z sieci. (...) Pośrednio, droższa energia i ciepło wpłyną na wzrost inflacji. Wszystko to przyczyni się do obniżenia standardów życia polskich gospodarstw domowych i spadku dochodu do dyspozycji" - przekonuje Marek Lachowicz.

Czarny scenariusz. Zrujnuje nas polityka klimatyczna Brukseli?

"Dochody rozporządzalne gospodarstw domowych zostaną okrojone zarówno poprzez rosnące koszty produktów niezbędnych do przeżycia, jak i wyższe opłaty za energię elektryczną i ogrzewania oraz za paliwa zasilające pojazdy" - przewiduje ekspert WEI. "Konsekwencją będzie spadek mobilności społeczeństwa, gdyż zarówno transport kolejowy (elektryczny), jak i drogowy (spalinowy) będzie się zmagał ze wzrostem cen, wynikającym tak z sytuacji światowej, jak i nowych obciążeń politycznych" - dodaje.

System ETS 2 obciąży podatkami od emisji CO2 każdego obywatela. Najmniejsze koszty poniosą... najbogatsi, którzy będą w stanie ocieplić swoje domy zgodnie ze standardami UE, a także zakupić drogie auta elektryczne - taki, czarny (dla uboższej części społeczeństwa) scenariusz, kreśli WEI w swoim raporcie. Oczywiście koszty zmian dla najbiedniejszej części społeczeństwa ma kompensować Climate Social Fund, Społeczny Fundusz Klimatyczny, jednak jego rozmiar jest niejasny, a plan wydatkowania środków z CSF musi zatwierdzić Komisja Europejska. "Oznacza to, że w przypadku CSF powtórzyć może się historia znana z KPO" - zwraca uwagę Marek Lachowicz.

Co ważne, niezależnie od akceptacji planu i terminowości wypłat z CSF, Polska będzie netto stratna na systemie - twierdzi ekspert WEI i przewiduje, że większość jego kosztów poniesie klasa średnia - zbyt biedna, by móc zainwestować w preferowane przez KE rozwiązania, a jednocześnie zbyt zamożna, by skorzystać ze wsparcia z CSF.

System ETS 2 - co to jest?

Struktura systemu ETS 2 ma być zbliżona do systemu ETS (stosowany już w UE system handlu emisjami). Podaż uprawnień ma zmniejszać się rokrocznie. Nadwyżki eliminować będzie rezerwa stabilności rynkowej (MSR). Nie będzie darmowych uprawnień, a handel uprawnieniami odbywać ma się na specjalnych aukcjach.

Nowością w porównaniu z oryginalnym ETS jest wprowadzenie soft capu. Jeżeli cena uprawnienia przez dwa miesiące z rzędu przekroczy poziom 45 euro za tonę, wówczas na rynek wypuszczone zostanie dodatkowe 20 mln uprawnień - raport WEI zwraca uwagę, że owszem - poziom 45 euro za tonę będzie broniony przez mechanizm "soft cap", jednak nie ma żadnej gwarancji, że inwestorzy spekulanci nie pokonają takiego ograniczenia i tym samym wywindują ceny uprawnień do poziomów rujnujących gospodarstwa domowe.

ETS 2 - zostało kilka lat na przygotowania

Zanim ETS 2 obejmie budynki mieszkalne i transport prywatny, zostanie już w 2024 r. wprowadzony w sektorze komercyjnym - przypomina WEI.

"Należy wykorzystać ten czas, by przygotować Polskę na zmiany. W przypadku ETS 2 mamy jeszcze kilka lat, zanim zacznie on bezpośrednio dotykać zwykłego obywatela" - Marek Lachowicz radzi, aby Polska wytrwale walczyła o jak najwyższe wsparcie z Climate Social Fund, który będzie pomagać najuboższym. Bogatsi bez problemu ocieplą domy, wyposażą je w fotowoltaikę i pompy ciepła oraz kupią elektryczne samochody. Tzw. klasa średnia, zbyt bogata na wsparcie i zbyt biedna na samodzielne sfinansowanie klimatycznej polityki UE... zaciśnie zęby i będzie płacić akceptując podwyższone wydatki.

WEI ma jeszcze jeden postulat wyprzedzający moment wprowadzenia systemu ETS 2.

Uprawnieniami do emisji trzeba będzie gdzieś handlować - tłumaczy WEI. Przed brexitem, uprawnieniami do emisji dla przemysłu handlowano w Lipsku
oraz w Londynie.

"W systemie ETS 2 uprawnieniami także powinno handlować się na dwóch parkietach. Z uwagi na przeszłość, naturalnym kandydatem do jednego z miejsc, jest Lipsk. Drugim miejscem powinna być Warszawa" - konkluduje Marek Lachowicz, autor raportu WEI "Zapłacą najubożsi".

(js)

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ets | handel emisjami gazów | CO2 | UE | Komisja Europejska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »