Co dalej z mrożeniem cen po wrześniu 2025? Rząd przerzuci koszty na spółki energetyczne

Spółki energetyczne poniosą koszty rezygnacji z mrożenia cen energii po wrześniu przyszłego roku. Rząd planuje zobowiązać je do korekty taryf od jesieni 2025 roku. Co na to PGE, Enea i inni sprzedawcy? Dla gospodarstw domowych to na pewno dobre wieści.

Mrożenie cen energiizostanie przedłużone do 30 września 2025 roku. A co będzie dalej? Rząd ma plan na rezygnację ze sztucznego sterowania cenami. Odbić się to może na spółkach energetycznych. Skorzysta przeciętny Kowalski.

Mimo mrożenia ceny prądu pójdą w górę

Obecna ustawa zakłada mrożenie cen energii tylko do końca roku i ustala cenę energii dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh. Jak informuje portal xyz.pl, gdyby mrożenie nie zostało przedłużone, od stycznia cena ta wzrosłaby do 623 zł/MWh - tyle wynosi średnia stawka największych koncernów energetycznych. Dlatego rząd ponownie zdecydował o przedłużeniu zamrożenia cen energii do września 2025 roku. 

Reklama

Kwota na rachunku za prąd to jednak nie tylko cena energii. Koncerny energetyczne opłacają także taryfy dystrybucyjne zatwierdzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). W 2025 roku taryfy te mogą pójść w górę. Koszty rosną, a w Polsce przyspieszają także prace nad rozwojem sieci energetycznych.

"Ze zrozumieniem przyjmujemy działania rządu dotyczące mrożenia cen energii i nie chcemy agresywnego podnoszenia cen dystrybucji. Nie spodziewam się więc istotnych różnic we wzroście taryfy w porównaniu z poprzednimi latami", twierdzi Maciej Górski, wiceprezes PGE ds. operacyjnych  cytowany przez portal. 

Rząd przerzuci koszty mrożenia na sprzedawców

Łącznie koszty mrożenia cen energii przez 9 miesięcy przyszłego roku kosztować ma 5,5 mld zł. To blisko 4 mld zł z tytułu rekompensat dla sprzedawców oraz ok. 1,5 mld zł kosztu zawieszenia opłaty mocowej.

Taki stan potrwa jednak tylko do końca września 2025 roku. A co dalej? Rząd planuje zapisać w projekcie ustawy zobowiązanie wobec prezesa URE, aby ten wezwał sprzedawców energii do korekty taryf na sprzedaż prądu gospodarstwom domowym. Rządzący chcą, aby ten ruch sprawił, że dalsze mrożenie cen nie będzie konieczne. 

Korekta byłaby konieczna, bo spółki energetyczne wcześniej ustaliły już taryfy na okres od 1 lipca 2024 do 31 grudnia 2025 roku. 

Spółki energetyczne z uwagami do zmian

Największe spółki energetyczne w Polsce, a więc PGE, Enea, Tauron, Energa, póki co przyglądają się propozycjom zmian:

"Głęboko wierzę, bo tak umawialiśmy się jako branża z prezesem URE, że mamy taryfę zatwierdzoną na półtora roku (...) Zobaczymy, jaka będzie finalna wersja tej ustawy, może nie trzeba martwić się na zapas", mówił Bartosz Krysta, członek zarządu Enei ds. handlowych.

Bardziej ostrych słów używa wiceprezes PGE ds. finansowych: "To jest zmiana reguł gry w trakcie meczu", mówi  Przemysław Jastrzębski. Nie udziela on jednak jasnej odpowiedzi na pytanie, czy PGE będzie dochodzić swoich praw i zacznie walkę z ustawodawcą. 

Póki co wykreślenia zapisu o konieczności korekty taryf przez sprzedawców chce Ministerstwo Aktywów Państwowych. Resort Jakuba Jaworowskiego obawia się strat firm energetycznych. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: URE | mrożenie cen energii | spółki energetyczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »