Długa droga do fuzji Pekao/BPH

Komisja Nadzoru Bankowego zajmie się sprawą wykonywania praw głosu z akcji BPH przez UniCredito 8 marca - potwierdził nam wczoraj Karol Smoląg z biura prasowego NBP. - Regułą jest, że na tego typu posiedzenia zapraszani są przedstawiciele wnioskodawcy - mówi K. Smoląg. Czy szef UniCredito pozna decyzję nadzoru bankowego już po pierwszym spotkaniu? Raczej wątpliwe. - Skomplikowany wniosek może być rozpatrywany na więcej niż jednym posiedzeniu - zaznaczył K. Smoląg. Wiadomo również, że planowane są też rozmowy premiera Kazimierza Marcinkiewicza z szefem UniCredito. Choć terminu na razie nie ustalono - poinformowano w biurze prasowym rządu.

Pierwszego marca zakończyło się, trwające od 31 stycznia, wezwanie UniCredito na 28,97% akcji BPH. Najprawdopodobniej nie zakończyło się sukcesem. Cena oferowana przez UniCredito - 702,11 zł, wyraźne wskazywała na to, że Włochom nie zależy na zakupie akcji. Gdy ogłaszali wezwanie, kurs BPH wynosił 789 zł, a najniższy poziom, do którego spadł w minionym miesiącu, wyniósł 755,5 zł. Pośredniczący w wezwaniu CDM Pekao nie chce na razie zdradzić jego wyników. - Od samego początku miało ono charakter czysto techniczny, po to aby spełnić wymogi nowej ustawy. Przez cały okres wezwania kurs rynkowy przewyższał cenę wezwania i jeśli ktoś chciał sprzedać akcje, zrobił to poprzez rynek - mówi Marek Juraś z DM BZ WBK. - Po co zresztą nabywać dalsze udziały, jeśli nie można wykonywać praw z akcji już posiadanych - dodaje Marta Jeżewska z DI BRE.

UniCredito stało się właścicielem 71,03% akcji BPH w konsekwencji przejęcia niemieckiej grupy HVB. Zgodnie z wymogiem ustawowym musiało ogłosić wezwanie na pozostałe akcje BPH, mimo braku zgody nadzoru bankowego na wykonywanie praw głosu z walorów już posiadanych.

Anna Kowal